Piraci na hulajnogach mają się dobrze. Tylko w ciągu dwóch czerwcowych dni policjanci w Wałbrzychu zatrzymali czterech pijanych mężczyzn poruszających się hulajnogami elektrycznymi po mieście. Jeden z nich, miał aż 1,98 promila alkoholu we krwi. W maju zaś policjanci z Grupy Speed zatrzymali 21-latka, który pędził hulajnogą z prędkością 50 km/h, czyli o 30 km/h za szybko. Zgodnie z prawem, elektryczną hulajnogą można poruszać się z prędkością maksymalnie 20 kilometrów na godzinę, a nowo wprowadzane na rynek hulajnogi muszą mieć prędkość ograniczoną do 20 km/h.

Czytaj też: Zasada ograniczonego zaufania w ruchu drogowym >>>

Coraz częściej policjanci i strażnicy miejscy interweniują także z powodu wjeżdżania hulajnogami elektrycznymi na przejście dla pieszych, poruszania się po chodnikach pomimo, że obok biegnie droga dla rowerów, zbyt szybkiej jazdy.

 

 

Rośnie tragiczna statystyka

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że do końca maja kierujący hulajnogami elektrycznymi uczestniczyli w 132 wypadkach i 256 kolizjach drogowych. Zginęły dwie osoby, a 137 zostało rannych. W 49 wypadkach sprawcą zdarzenia był kierujący hulajnogą elektryczną.

Czerwiec przyniósł kolejne tragedie. 15 czerwca, w Krakowie 65-letni mężczyzna jadący hulajnogą z dużą prędkością wjechał na próg zwalniający. W wyniku upadku uderzył głową w jezdnię i zmarł. Zdaniem funkcjonariuszy, życie mógłby uratować kask na głowie, nie ma jednak przepisów nakazujących używania takiego zabezpieczenia podczas jazdy na hulajnodze.

Czytaj też: Obowiązki pieszych oraz kierujących pojazdami >>>

Pod koniec czerwca do szpitala trafił 12-latek z Działoszyna, który hulajnogą elektryczną wyjechał z drogi podporządkowanej i nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu samochodowi osobowemu. Z kolei w Tarnowie dwie nastolatki jadąc na jednej hulajnodze elektrycznej wjechały na przejście dla pieszych i uderzyły w samochód osobowy. Od wiosny nie ma dnia by do policyjnych statystyk nie trafiały takie wydarzenia. Policjanci nie mają złudzeń: będzie ich więcej, bo wakacje dopiero się rozpoczynają. Plagą mogą być kierujący pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.

 

Cena promocyjna: 35.05 zł

|

Cena regularna: 36.9 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Zachowania użytkowników hulajnóg badane w trzech województwach

Duża liczba zdarzeń z udziałem kierujących hulajnogami zaniepokoiła też Krajową Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Obecnie w trzech województwach trwa badania monitorujące zachowania kierujących hulajnogami elektrycznymi, UTO, ale także rowerami, motorowerami i motocyklami. Konrad Romik, dyrektor sekretariatu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zwraca uwagę, że problemem jest zjawisko nieustępowania pierwszeństwa przejazdu na drogach rowerowych, czyli tam, gdzie kierujący hulajnogami elektrycznymi powinni się poruszać.

- Zgodnie ze znowelizowanym Prawem o ruchu drogowym - przypomnę minął rok od jego wprowadzenia - mamy obowiązek poruszania się hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego po drodze dla rowerów lub pasem ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się poruszamy - powiedział PAP Romik.

Czytaj też: Robaczyński Wojciech, Czy "ruch pojazdu" powinien być przesłanką odpowiedzialności za pojazd autonomiczny? >>>

Badania prowadzone są w trzech województwach: mazowieckim (w Warszawie, Radomiu i Płocku), śląskim (w Katowicach, Tychach i Częstochowie) i wielkopolskim (Poznaniu, Koninie i Kaliszu). W każdym z tych województw ma to miejsce w 15 punktach pomiarowych, co najmniej przez 4 godziny, na podstawie zgromadzonego materiału wideo i obserwacji z zewnątrz. E-hulajnogi są badane w każdym mieście w dwóch lokalizacjach: na drodze dla rowerów i na chodniku.

- Te badania pokażą, jak „hulajnogiści” się zachowują. Cały czas wskazujemy na bardzo ważny element, jakim jest zdrowy rozsądek w poruszaniu się na tego typu urządzeniach, ale przede wszystkim chcemy też zachowania minimalnych standardów, czyli stosowania chociażby kasku ochronnego – mówi Romik.

Sprawdź też: Czy rada powiatu może zdecydować o pobieraniu opłat za usunięcie oraz za przechowywanie hulajnogi elektrycznej lub urządzenia transportu osobistego zmieniając obecną uchwałę? >>>

Przeczytaj także: Przepisy o e-hulajnogach wchodzą w życie>>

Nie nowe prawo, ale stosowanie obecnego

Czy wyniki badań doprowadzą do nowelizacji przepisów? Raczej na to się nie zanosi. Od 20 maja 2021 roku obowiązują nowe przepisy Prawa o ruchu drogowym, określają zasady obowiązujące uczestników ruchu kierujących hulajnogą elektryczną, urządzeniem transportu osobistego, a także osoby poruszające się przy użyciu urządzeń wspomagających ruch.

- Zbyt częsta zmiana przepisów nie jest dobrym rozwiązaniem, bo wprowadza chaos. Ważne jest natomiast wpajanie i utrwalanie zasad, które już są. Równie ważne jest to, aby z empatią uczestniczyć w ruchu drogowym, aby na drodze zachowywać się tak, jak byśmy oczekiwali, aby inni zachowywali się wobec nas w takiej sytuacji– mówi Mariusz Wasiak z Komendy Głównej Policji, ekspert z zakresu ruchu drogowego.

 

Jeżdżą nawet ci, co nie powinni

Mariusz Wasiak podkreśla, że warunkiem korzystania z hulajnogi elektrycznej przez kierującego w wieku od 10 do 18 roku życia jest posiadanie kary rowerowej lub prawa jazdy. Problem w tym, że nikt prawie tego nie kontroluje. Hulajnogę, na aplikację zarejestrowaną np. na ojca może pobrać nawet 10-latek.

- Od strony formalno-prawnej trudno postawić komuś zarzut, że dopuścił do ruchu osobę bez uprawnień. Brak karty rowerowej może rodzić określone problemy na gruncie prawa cywilnego, gdy staramy się o odszkodowania za wypadek. Sąd może stwierdzić, że odszkodowanie się nie należy, bo dana osoba jechała bez uprawnień, czego wymaga ustawa o kierujących pojazdami. W przypadku osób małoletnich odpowiedzialność cywilną ponoszą rodzice, na gruncie karnym w pewnych okolicznościach rodzice mogą także narazić się na zarzut dopuszczenia do sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia małoletniego - mówi Mariusz Wasiak z Komendy Głównej Policji.

 

Sprawdź również książkę: Prawo o ruchu drogowym >>