W dniu 10 maja Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie, czy w urzędach rozpocznie się 10% redukcja zatrudnienia. Jeśli sędziowie podzielą wątpliwości prezydenta i uznają, że odesłane do TK przepisy są sprzeczne z konstytucją, a ustawa nie może bez nich funkcjonować, urzędnicy nie będą musieli się martwić o utratę pracy.
Z kolei jeśli przepisy będą zgodne z ustawą zasadniczą, Sejm w błyskawicznym tempie może zaktualizować terminy wymagane do przeprowadzania redukcji. Prezydent nie podpisał ustawy o redukcji zatrudnienia m.in. dlatego, że miał wątpliwości co do zakresu, w jakim dopuszcza ona wypowiedzenie stosunków pracy pracownikom zatrudnionym na podstawie mianowania. Podlegają oni bowiem szczególnej ochronie przed zwolnieniem. Nawet w razie likwidacji urzędu, jego szef powinien zagwarantować mu przeniesienie do innej instytucji. Tymczasem ustawa o racjonalizacji zatrudnienia nie wyłącza ich z redukcji etatów (w przeciwieństwie do np. działaczy związkowych czy społecznych inspektorów pracy). W efekcie urzędy mogły zwalniać m. in. absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, którzy też otrzymują status urzędnika służby cywilnej. A koszt wykształcenia takiej osoby dla budżetu państwa to blisko 200 tys. zł.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, 9 maja 2011 r.
Opublikowano: www.samorzad.lex.pl