O zamiarach Sojuszu Lewicy Demokratycznej poinformował w czwartek radny miejski SLD Adam Pieszczuk na konferencji prasowej zorganizowanej przed opolskim ratuszem.
"Większość czynności, które wykonuje straż miejska w Opolu powinna robić policja, która jest w stanie skuteczniej reagować na pewne sytuacje" – powiedział Pieszczuk. „Ilość pieniędzy przeznaczanych przez opolski ratusz na straż miejską nie przekłada się na wzrost porządku i poczucia bezpieczeństwa w mieście” – dodał.
SLD chce zapytać mieszkańców o to czy pieniądze publiczne przeznaczane na straż miejską są dobrze wydawane. Pieszczuk podkreślił, że straż miejska zawsze będzie generować dodatkowe koszty. „Co się stanie w Opolu, kiedy nie będzie tu straży miejskiej? Opole da sobie radę bez tej jednostki i nie będzie tu żadnego śmieciowiska” – powiedział radny SLD.
Wiceprzewodniczący opolskiej rady miasta Marcin Ociepa skomentował, że „likwidacja straży miejskiej to jest pójście na łatwiznę". "Jak coś źle działa, to trzeba to naprawić, a nie likwidować. W Polsce PKP i służba zdrowia też źle funkcjonują, ale nikt nie likwiduje kolei czy nie zamyka szpitali” – powiedział Ociepa PAP.
„Straż miejska ma swoje zadania i ktoś ją będzie musiał zastąpić. Kto, policja? Wyszkolenie policjanta jest znacznie droższe niż strażnika miejskiego i nie stać nas na to, by policjanci zajmowali się źle zaparkowanymi samochodami” – dodał.
Rocznie utrzymanie straży miejskiej w Opolu kosztuje ok. 5 mln zł. SLD uważa, że to zbyt duże pieniądze. Pieszczuk zaproponował, by przeznaczyć je na pomoc dla ludzi starszych czy chorych.
W przyszły wtorek na placu Wolności SLD rozpocznie akcję zbierania podpisów. Sojusz musi zebrać 500 podpisów by wnieść projekt uchwały o likwidacji straży miejskiej pod obrady rady miasta. SLD chce, by cała procedura zakończyła się jeszcze w tym roku.