Samorząd może zatrudnić osobę w urzędzie, która nie spełnia wymagań stażowych. Regulacja ta budzi poważne obawy wśród ekspertów, którzy obawiają się fali nadużyć.

Wraz z wejściem w życie nowej ustawy o pracownikach samorządowych zmienił się system zatrudniania i wynagradzania urzędników. Władze lokalne same decydują o wysokości pensji swoich pracowników, a do kompetencji rządu pozostało prawo do określenia wymogu stażu pracy na poszczególnych stanowiskach. Taki podział kompetencji pozwala z jednej strony na dostosowanie wysokości płac do lokalnego rynku, z drugiej zaś, w swym założeniu, wykluczyć ma zatrudnianie osób niekompetentnych.

Samorządy mogą jednak, w drodze wyjątku i w uzasadnionych przypadkach, skrócić okres wymaganego na dane stanowisko stażu. Przepisy nie określają jednak co należy rozumieć pod pojęciem uzasadniony przypadek. Użycie tak nieostrego pojęcia z jednoczesnym brakiem szczegółowych regulacji w opinii ekspertów budzi wątpliwości nawet co zgodności przepisów z konstytucyjnymi zasadami legalności i praworządności. Nie wiadomo też, o ile maksymalnie można skrócić staż.

Niektóre samorządy, jak choćby w gminie Suwałki, z uwagi na ryzyko posądzenia o zarzut zatrudniania znajomych osób bez doświadczenia, w ogóle zrezygnowały ze stosowania kontrowersyjnego przepisu.

Innego zdania jest Małgorzata Terlikowska, radca prezesa Rady Ministrów w Kancelarii Premiera. W jej opinii, jak pokazuje praktyka, gminy odstępują od wymaganego stażu tylko w przypadku poszukiwania wysokiej rangi specjalistów np. od funduszy unijnych i realizacji inwestycji budowlanych. Zatem jedynie w przypadkach, gdy trudno na rynku pracy o ekspertów w tych dziedzinach spełniających całkowicie przesłankę wymaganego stażu.


Opracowanie: Karol Kozłowski, RPE WKP
Źródło: Gazeta Prawna z dnia 2 marca 2010 r.

Przydatne materiały:

Ustawa z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (Dz. U. Nr 223, poz. 1458)