Aukcje elektroniczne mają bardzo wiele zalet. Przede wszystkim dlatego, że pozwalają osiągać ceny korzystniejsze niż w tradycyjnych, papierowych przetargach. Nie są też osobnym trybem udzielenia zamówienia, często przeprowadza się je jako jeden z dodatkowych etapów np. przetargu nieograniczonego. Wykonawcy składają papierowe oferty, które są w zwykły sposób punktowane, a następnie przedsiębiorców zaprasza się do wzięcia udziału w dogrywce,gdzie przez internet mogą składać kolejne oferty, proponując coraz to korzystniejszą cenę.
Przetarg od nowa to dodatkowe miesiące pracy
Czasami jednak w trakcie trwającej aukcji może dojść do komplikacji. Niekiedy przyczyną może być określona czynność zamawiającego lub zwyczajny błąd systemu informatycznego, na który zasadniczo nie ma się wpływu. Wówczas należy zadać pytanie, co zamawiający powinien zrobić? Czy cofnąć się do etapu sprzed rozpoczęcia aukcji? Czy Krajowa Izba Odwoławcza (KIO), jeżeli wpłynie odwołanie, może nakazać unieważnienie samej aukcji i nakazać jej powtórzenie?
W orzecznictwie prezentowane są dwie dosyć różne interpretacje. Zgodnie z pierwszą koncepcją nie można nakazać unieważnienia aukcji i jej powtórzenia. Podczas aukcji złożono już bowiem kolejne oferty, a te co były wcześniej składane przestały wiązać. Wynika to z art. 91c ust. 4 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2013 r. poz. 907).
KIO w wyroku z dnia 7 lutego 2012 r. (KIO 138/12) zajęła stanowisko iż, „Aukcja elektroniczna jest jednoetapowa, na co wskazuje art. 91a ust. 4 ustawy p.z.p. Zatem jej skuteczne zamknięcie uniemożliwia powrót i kontynuację zakończonej aukcji. Po drugie, powtórzenie aukcji elektronicznej musiałoby spowodować unieważnienie przeprowadzonej we wcześniejszym terminie aukcji i powtórne jej przeprowadzenie. Izba może nakazać jedynie ponowienie czynności zamawiającego lub unieważnienie tych czynności, nie może jednak odnosić się do czynności wykonawców, w szczególności dotyczących złożenia oferty”.
W konsekwencji, gdyby przyjąć powyższy sposób myślenia, doszłoby do sytuacji, w której zamawiający w przypadku stwierdzenia, iż faktycznie doszło do nieprawidłowości - może tylko powtórzyć od nowa cały przetarg. Oznaczałoby to zmarnowane miesiące pracy przy organizacji procedury, która zostanie unieważniona, znaczące wydłużenie trwania całego przedsięwzięcia z uwagi na konieczność organizowania przetargu od nowa oraz dodatkowy formalizm.
Wśród specjalistów nietrudno jednak spotkać się z poglądem, że powtórzenie samej aukcji należy uznać za całkowicie dopuszczalne.
– Oferta złożona na piśmie w przetargu jak najbardziej pozostaje aktualna mimo złożenia kolejnej. Wykonawcy wciąż są związani swoimi ofertami. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby cofnąć się do momentu sprzed aukcji i powtórzyć tylko ten etap postępowania – przekonuje prezes Grupy Doradczej Sienna, dr Włodzimierz Dzierżanowski.
– Można się zastanawiać jedynie nad tym, od jakiej oferty powinno się zaczynać kolejną aukcję. Niektórzy sugerują, że wyznacznikiem powinna być ostatnia najkorzystniejsza oferta. Ja jednak uważam, że skoro KIO nakazuje powtórzenie aukcji, to powinniśmy wrócić do momentu sprzed jej rozpoczęcia. Innymi słowy, po raz kolejny startować od poziomu zaproponowanego w papierowych ofertach – zaznacza.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna