Ok. trzy tysiące sadzonek kłokoczki południowej trafiło do szkół, gmin i parafii po obu stronach granicy polsko - słowackiej. Ten rzadki krzew ma być symbolem współpracy transgranicznej obu narodów - poinformowała w czwartek koordynator projektu Ewa Sudoł.

Współfinansowany ze środków unijnych projekt trwał rok, od 1 listopada 2009 r.

"Chcieliśmy z kłokoczki południowej uczynić symbol współpracy transgranicznej między Polakami i Słowakami. Projekt był też okazją do wypromowania rośliny, która zaczęła ginąć w środowisku naturalnym" - powiedziała Sudoł.

Wyhodowane w szkółce leśnej nadleśnictwa Ustrzyki Dolne w Orelcu w Bieszczadach sadzonki przekazano do gmin, parafii, szkół i placówek kultury po obu stronach granicy. Każdy kraj otrzymał po półtora tysiąca sztuk.

"Jest bardzo ładnym krzewem kwitnącym Ma wiele cech, które są nietypowe dla innych roślin. Warto przypomnieć, że już przez Celtów była nazywana świętym krzewem. Przypisywano jej różne właściwości nadzwyczajne. W tradycji ludowej z kłokoczką związanych jest wiele obrzędów" - zaznacza Sudoł.

Kłokoczka w warunkach naturalnych w Polsce występuje jedynie na Pogórzu Karpackim. Częściej można ją jednak oglądać tylko w rezerwatach lub kolekcjach ogrodniczych. Dzięki projektowi krzew wróci w najbliższe otoczenie człowieka.

Przypomina leszczynę. Osiąga od dwóch do czterech metrów wysokości. Kwitnie od maja do czerwca. Jej białe lub różowe kwiaty są podobne do winnych gron. Niektóre maja nawet kilkanaście centymetrów długości. Dekoracyjne są też owoce kłokoczki. W torebkach występuje od dwóch do sześciu twardych nasion, które "kłokoczą" na wietrze.

Pędy rośliny używane były do wyrobu krzyżyków, lufek do palenia, fajek, piszczałek. Z nasion kłokoczki produkuje się różańce.

(PAP)