„Zdajemy sobie sprawę, iż takie programy nie wszędzie cieszyły się zainteresowaniem wśród dłużników, ale jeśli chociaż jednej rodzinie uda się pomóc, to warto wdrażać takie pomysły” – powiedział prezes spółki Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej Marian Kupijaj.
Według niego, większość programów opracowanych w innych miastach budziła obawy mieszkańców, że z tytułu odpracowania długów uzyskają dodatkowy przychód podlegający opodatkowaniu, składaniu sprawozdań, deklaracji finansowych, czy cofnięciu dotacji z instytucji pomocy społecznej.
„U nas system odpracowywania będzie oparty na przepisach Kodeksu cywilnego. Z interpretacji Izby Skarbowej w Poznaniu wynika, że spłata długu poprzez odpracowanie go nie będzie stanowić przychodu dłużników” – wyjaśnia prezes.
Jak podkreślił, spółce zależy, by wdrażany program nie był fikcją, i aby mieszkańcy mieli świadomość, że zmniejszenie długu nastąpiło w wyniku ich rzetelnej pracy. Z tego powodu każda praca będzie wcześniej wyceniona i wnioskodawca otrzyma informację o ile zostanie zmniejszone jego zadłużenie.
Wycena będzie obejmować całe zadanie, na przykład odmalowanie mieszkania, czy klatki schodowej, albo sprzątanie posesji według stawki godzinowej, jaką spółka płaci za takie czynności. „Nie chcemy angażować naszych pracowników i nadzorować naszych prac, lecz umówić się na konkretny termin odbioru całości zadania” – dodaje prezes.
Kontrole wykonanych prac mają być tylko wyrywkowe. Materiały i sprzęt zapewni spółka.
Kupijaj podkreśla, że najbardziej interesują go mieszkańcy, którzy potrafią samodzielnie wykonać pracę, niekoniecznie posiadający określoną zawodową specjalność. Spółkę interesują zwłaszcza osoby potrafiące malować. „Chcielibyśmy przyspieszyć malowanie klatek schodowych, zwłaszcza w tych kamienicach, które są bardzo zadłużone” – zaznaczył prezes.(PAP)
zak/ mki/