O tym, że system nie działa automatycznie, co jakiś czas przekonują się kierowcy, którzy mieli zatrzymane prawo jazdy na 3 miesiące za przekroczenie prędkości. Choćby 33-latek, który dwa tygodnie temu został zatrzymany przez drogówkę z Polic. Kierując Audi przekroczył prędkość o 18 km/h. Policjanci weryfikując jego uprawienia stwierdzili, że w Centralnej Ewidencji Kierujących wciąż widnieje zapis, że ma on cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Obywatel przyznał, że rzeczywiście, w ubiegłym roku za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 50 km/h stracił prawo jazdy na 3 miesiące. Ale po upływie tego okresu myślał, że zakaz minął i zwrot uprawień następuje automatycznie. Tym bardziej, że cały czas miał fizycznie swoje prawo jazdy, a funkcjonariusze zatrzymujący wtedy prawo jazdy na blankiecie wpisali dokładną datę i godzinę zatrzymania uprawnień.

Czytaj też: Decyzja w sprawie cofnięcia uprawnienia do kierowania pojazdami - charakter decyzji oraz przesłanki wydania >>>

Był w błędzie, z którego wyprowadzili go funkcjonariusze informując, że powinien udać się osobiście do wydziału komunikacji w starostwie, wypełnić stosowny dokument i wnieść opłatę ewidencyjną w wysokości 50 groszy.

 

 

Jazda bez formalności grozi kolejnym zatrzymaniem uprawień

- Niestety w takim przypadku kierujący, który zaniedbał ten obowiązek jest traktowany jako osoba bez uprawnień, gdyż starosta nie miał podstaw prawnych do przywrócenia uprawnień kierującemu - informuje sierż. sztab. Anna Kaźmierczak oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Policach.

Czytaj też: Decyzja w sprawie cofnięcia uprawnienia do kierowania pojazdami - organ właściwy, adresat decyzji i sposób wszczęcia postępowania >>>

A, że za błędy się płaci, policjanci skierowali do sądu wniosek o ukaranie mężczyzny za brak uprawnień do kierowania. Zgodnie z art. 97 Kodeksu wykroczeń, kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu prowadzi pojazd inny niż mechaniczny, nie mając do tego uprawnienia, podlega karze nagany albo karze grzywny do 1500 złotych. Orzeka się też wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów.

O ile więc policjanci mając dostęp do Centralnej Ewidencji Kierowców, nie dokonują fizycznych zajęć prawa jazdy, a jedynie dokonują zgłoszenia o wpis w systemie, to aby prawo jazdy ponownie stało się aktywne, kierujący musi osobiście udać się do wydziału komunikacji, i to tego które wydało uprawienie. Musi wypełnić wniosek i opłacić owe 50 groszy. Normuje to art. 102 ustawy o kierujących pojazdami: „Zwrot zatrzymanego prawa jazdy lub pozwolenia na kierowanie tramwajem następuje po ustaniu przyczyny zatrzymania oraz po uiszczeniu opłaty ewidencyjnej”.

Czytaj też: Opinia psychiatryczna sporządzona w postępowaniu karnym jako podstawa skierowania kierowcy na badania lekarskie >>>

 

Cena promocyjna: 27.9 zł

|

Cena regularna: 31 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 21.69 zł


Przeczytaj także: Łatwiej stracić prawo jazdy - liczbę punktów karnych można sprawdzić online i na komendzie>>
 

Posłowie chcą zmiany prawa

Problem znany jest ministerstwu infrastruktury. Już rok temu posłanka Krystyna Skibińska sygnalizowała go w interpelacji i otrzymała odpowiedź, że „prowadzona jest analiza w tym obszarze”.

- W czasach cyfryzacji uprawnienia powinny być przywracane automatycznie, dokładnie w dniu zakończenia kary, co automatycznie powinno być odnotowane w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, a także w aplikacji mObywatel – pisze w kolejnej interpelacji posłanka. Tym razem, od premiera chce się dowiedzieć, kiedy obecne przepisy zostaną zmienione na rzecz automatycznego, bezpłatnego „odwieszania” kary, natychmiast po terminie upłynięcia jej obowiązywania.  Podobną interpelację złożyło kilka innych posłów, niektórzy indywidualnie, inni grupowo.

WZORY DOKUMENTÓW:

 

Posłanka Marta Wcisło zwraca zaś uwagę, że przywołany przepis art. 102 ust. 2 ustawy obowiązuje od 2011 roku, a przepisy związane z zatrzymywaniem prawa jazdy uchwalane były w późniejszym okresie. O ile w 2011 roku można jeszcze było mówić o znaczeniu „fizycznego” zatrzymania prawa jazdy, to w obecnym stanie prawnym „fizyczne” prawo jazdy (czyli plastikowy dokument) ma w zasadzie znaczenie wtórne w kontekście odpowiedniej informacji umieszczonej w Centralnej Ewidencji Kierowców. Tym bardziej, że kierowcy nie muszą mieć przy sobie prawa jazdy podczas kontroli.

Czytaj też: Sankcja za ujawnione dwukrotne kierowanie w tym samym dniu pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym >

- Pojęcie „zwrot prawa jazdy” nie odpowiada rzeczywistej procedurze, ponieważ cała operacja polega na zmianie zapisu w cyfrowej ewidencji na podstawie wypełnionego wniosku - przekonuje posłanka. Uzasadnia, że informatyzacja danych o kierowcach i pojazdach powoduje, że powinna zostać przeprowadzona nowelizacja wszystkich aktów prawnych odnoszących się do „zabierania prawa jazdy” poprzez jednoznaczne odróżnienie „fizycznego” zabrania plakietki, niepowodującego utraty uprawnień, od zabrania/pozbawienia uprawnień do kierowania pojazdami, które jest niezależne od posiadania dokumentu.

 

Problem minie, gdy CEPIK 2.0 otrzyma wszystkie funkcjonalności

Ministerstwo nie odpowiedziało jeszcze, czy przewiduje nowelizację przepisów.  Pracownicy wydziałów komunikacji wyjaśniają zaś, że powodem takich a nie innych rozwiązań, jest funkcjonalność systemu CEPIK 2.0.  Urzędnicy nie widzą tego, co wprowadzają na bieżąco policjanci. To znaczy do systemu wprowadzą wnioski, które przekaże im policja na papierze. Czasami dane te wprowadzane są kilka, a nawet kilkanaście dni po zatrzymaniu prawo jazdy przez policję.