Pytanie, czy podstawą decyzji starosty o zatrzymaniu prawa jazdy może być wyłącznie informacja policji, że kierowca przekroczył w obszarze zabudowanym prędkość dopuszczalną o więcej niż 50 km/h albo kierujący przewozi więcej osób niż wynika to z liczby miejsc określonej w dowodzie rejestracyjnym lub z konstrukcyjnego przeznaczenia pojazdu niepodlegającego rejestracji, zainteresował się jeszcze w 2019 roku Rzecznik Praw Obywatelskich. Skierował pytanie w tej sprawie do Sądu Najwyższego. Pisaliśmy o tym w tekście: NSA oceni, kiedy starosta może zatrzymać prawo jazdy.

 

 

Skarga pierwszej prezes Sądu Najwyższego

W kwietniu 2021 roku wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie złożyła I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Manowska. Stwierdziła, że nadanie kompetencji do arbitralnego decydowania o zatrzymaniu prawa jazdy organowi kontroli ruchu drogowego, głównie policji, bez możliwości weryfikacji okoliczności ją uzasadniających przez organ administracyjny i sądowy, nie jest do pogodzenia z zasadami obowiązującymi w demokratycznym państwie prawnym (art. 2 Konstytucji RP).  Kierujący pojazdem de facto nie ma bowiem żadnych możliwości ochrony swoich praw zarówno w postępowaniu administracyjnym, jak i sądowym oraz kwestionowania prawidłowości pomiaru prędkości stwierdzonego przez organ kontroli ruchu drogowego lub liczby przewożonych osób.

Czytaj w LEX: Związanie organu administracyjnego urzędową informacją o przekroczeniu prędkości w sprawach o zatrzymanie prawa jazdy - LINIA ORZECZNICZA >

Czytaj w LEX: Dopuszczalność zawieszenia postępowania administracyjnego w sprawie o zatrzymania prawa jazdy na czas trwania postępowania o wykroczenie - LINIA ORZECZNICZA >

Prof. Małgorzata Manowska zaskarżyła też regulacje dookreślające, które stanowią m.in., że decyzja starosty wydawana jest na okres 3 miesięcy z rygorem natychmiastowej wykonalności, a w przypadku, gdy mimo jej wydania dana osoba będzie prowadzić samochód, starosta przedłuży okres zatrzymania prawa jazdy do 6 miesięcy.

Więcej: Pierwsza prezes SN chce rzetelnej procedury dla kierowców, którym odebrano prawo jazdy>>

 

Trybunał stwierdził niekonstytucyjność przepisów

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 7 ust. 1 pkt 2 ustawy z 20 marca 2015 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, rozumiany w ten sposób, że podstawę wydania decyzji, o której mowa art. 102 ust 1 pkt 4 i 5 ustawy o kierujących pojazdami, stanowi wyłącznie informacja organu kontroli ruchu drogowego o ujawnieniu popełnienia czynu opisanego w art. 135 ust. 1 pkt 2 ustawy z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym, jest niezgodny z art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

- Starosta nie dokonuje samodzielnie ustaleń faktycznych co do rzeczywistego przebiegu zdarzenia. Jest związany treścią informacji organu kontroli ruchu drogowego. Treść informacji funkcjonariusza policji korzysta ze swoistego domniemania prawdziwości, które nie może być przez stronę podważone w toku postępowania administracyjnego w sprawie. zatrzymania prawa jazdy - mówił w uzasadnieniu wtorkowego wyroku sędzia sprawozdawca Piotr Pszczółkowski. W związku z tym, według TK zakwestionowany przepis nie wyklucza zatrzymania prawa jazdy w sytuacji, w której w rzeczywistości nie doszło do naruszenia przepisów o ruchu drogowym. - Strona nie ma zatem gwarancji rozstrzygnięcia jej sprawy administracyjnej zgodnie z zasadami sprawiedliwej i rzetelnej procedury - argumentuje Trybunał Konstytucyjny.

Czytaj w LEX: Decyzja starosty w sprawie zatrzymania prawa jazdy lub pozwolenia na kierowanie tramwajem >>>

Kryterium odebrania prawo jazdy zbyt subiektywne

Prof. Jan Wawrzyniak, kierownik Zakładu Prawa Konstytucjonalnego Akademii Leona Koźmińskiego, uznaje słuszność wyroku TK. Ekspert wskazuje, że kryterium odebrania prawa jazdy było dotąd zbyt subiektywne. – To nie powinno mieć miejsca. Nie mamy instrumentów, które pozwoliłyby nieodwołalnie i bezwzględnie określić prędkość pojazdu – tłumaczy konstytucjonalista.