Wniosek o odwołanie dotychczasowego przewodniczącego i jego zastępczyni złożyli pod koniec maja radni opozycyjnych klubów SLD i PiS.
Ich zdaniem Królikowska-Kińska zasiadała wbrew zapisom ustawy samorządowej w komisji rewizyjnej RM, a Kacprzak poddał pod głosowanie uchwały o zmianach w komisji rewizyjnej, która umożliwiła wejście do niej jego partyjnej koleżanki. Zarzucali również Kacprzakowi, że jako szef rady miasta recenzuje wypowiedzi radnych opozycji, sesje trwają bardzo długo i jest na nich bałagan.
Tuż przed głosowaniem Kacprzak mówił, że wniosek o jego odwołanie to polityczna gra. Prosił radnych o rzetelną i uczciwą ocenę. "Niech wypłynie z państwa przemyśleń, a nie decyzji politycznych" - powiedział.
Następnie odbyło się tajne głosowanie, w którym za jego odwołaniem - w 43-osobowej RM - opowiedziało się 25 radnych, 18 było przeciw.
Wynik zaskoczył działaczy PO, bo do tej pory mieli oni w łódzkim samorządzie większość, którą teraz stracili. Ich klub tworzyło 22 radnych. Oprócz PO w RM jest: 9 radnych SLD, 6 PiS oraz 6 samorządowców niezrzeszonych. Głosowanie pokazało, że część działaczy PO musiała zagłosować przeciwko swojemu partyjnemu koledze.
W kuluarach radni przypominali, że w połowie maja regionalny sąd koleżeński PO ukarał siedmioro radnych za złamanie partyjnej dyscypliny podczas jednego z głosowań. Sąd wykluczył z partii dwie osoby, cztery kolejne ukarano zawieszeniem w prawach członka PO, a jedna otrzymała upomnienie. Jak mówiono, to prawdopodobnie któreś z tych osób musiały zagłosować za odwołaniem Kacprzaka.
Tuż po głosowaniu zarówno szefowa miejskich struktur PO i jednocześnie prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, obecny na sesji czołowy polityk PO, wicemarszałek sejmu Cezary Grabarczyk, jak i Kacprzak stwierdzili m.in., że klub PO będzie się musiał zastanowić nad przyszłością, bo nie obronił swojego przewodniczącego. Według nich obecna sytuacja wymaga analizy, m.in. jak dalej sprawować władzę w łódzkim samorządzie.
O tym, że PO straciła większość w RM jej działacze przekonali się podczas kolejnego głosowania nad odwołaniem Królikowskiej-Kińskiej. Wniosek o jej odwołanie poparło ponownie 25 radnych, 17 było przeciw. Zagłosowało 42 radnych.
Po tych głosowaniach samorządowcy spekulują, czy prezydent Zdanowska otrzyma w środę absolutorium. Jak przyznał jeden z radnych PO, "teraz z tym może być różnie".