Katarzyna Kubicka-Żach: Tarcza antycovidowa 2 przewiduje przepisy, które mogą budzić wątpliwości o trwałość zatrudnienia w administracji publicznej. Jakich grup dotyczą?

Tomasz Ludwiński: Przepisy tzw. tarczy 2 dotyczą służby cywilnej, ale nie wszystkich grup, które są wynagradzane w ramach służby cywilnej, bo podwyżki dostali członkowie korpusu służby cywilnej w policji. Jest to więc nierówne traktowanie i czekamy na decyzję w tej sprawie.

Jakie akty prawne mogą rozwiązać ten problem?

Wydane ma zostać rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów w sprawie redukcji etatów i zmniejszenia wynagrodzeń. Na razie nie wiadomo, kiedy można się go spodziewać. Po spotkaniu z szefem służby cywilnej, dowiedzieliśmy się, że będzie on mógł jedynie opiniować takie rozporządzenie i nie bierze udziału w jego tworzeniu.

 

Czy pandemia spowodowała wzrost zadań do wykonania przez urzędników?

Jako Krajowa Administracja Skarbowa mamy więcej zadań do wykonania niż przed koronawirusem. Poza bieżącymi sprawami, które wykonywaliśmy zawsze, musimy dodatkowo załatwiać te, które pojawiły się w związku z pandemią. To między innymi wspieranie przedsiębiorców, na rzecz których dokonujemy  zwrotów, udzielamy ulg, wydajemy zaświadczenia, a wszystko to w skróconych terminach.

Czytaj w LEX: Zmniejszanie zatrudnienia i wprowadzanie mniej korzystnych warunków zatrudnienia w urzędach i organach administracji państwowej na podstawie tarczy 2.0 >

Jeżeli jest więc mowa o tym, żeby komukolwiek obniżać wynagrodzenia, czy ograniczać etaty, to jest to niezasadne. Niestety, nasze argumenty nie docierają do pana premiera, do pana prezydenta. Jesteśmy tym rozżaleni, bo podwyżek kwoty bazowej nie było przez 10 lat i okazuje się, że nie dostaniemy ich teraz również, mimo że inne grupy wynagradzane z budżetu państwa je dostaną m.in. sędziowie, nauczyciele, policjanci, parlamentarzyści i wiele innych grup zawodowych. Nasi urzędnicy zaczynają się więc buntować, bo mamy więcej pracy i przecież to my, administracja skarbowa, „zbieramy na innych”. Powinniśmy być więc traktowani jak inni. Zwłaszcza, że premier niejednokrotnie chwalił administrację skarbową za wyższe wpływy do budżetu.

Czytaj w LEX: Tarcza antykryzysowa - pakiet zmian w podatkach w związku z koronawirusem >

Jakiej grupy osób to dotyczy?

Problem generalnie dotyczy 120 tys. osób z administracji rządowej niezespolonej (służba cywilna). Jeśli mielibyśmy pozostać w sprawiedliwości społecznej, o której mówi rząd, to wszyscy powinniśmy ponosić podobne konsekwencje z tego tytułu, że państwo ma być bardziej oszczędnym, czy ma wspierać określone grupy społeczne. A tak się nie dzieje.

Krajowa Administracja Skarbowa, która należy do administracji rządowej niezespolonej, zatrudnia ok. 45 tys. pracowników, tej grupy dotyczą ewentualne redukcje zatrudnienia i wynagrodzeń. Między innymi podwyżek nie dostaną też funkcjonariusze służby celno-skarbowej, ale nie ma w ich przypadku planów zwolnień – pamiętać jednak trzeba, że inni funkcjonariusze podwyżki otrzymają, np. wojsko czy służby specjalne.

Nie wiemy, jakie kryteria będą stosowane, mówi się o tym, że zwolnienia mogą dotyczyć osób mających uprawnienia emerytalne, zatrudnionych na czas określony. Natomiast co się będzie działo, nie wiemy. Nikt z nami nie prowadził konsultacji.

Czytaj w LEX: Zasady naboru na wyższe stanowiska w służbie cywilnej >

Były informacje, że zagrożeni mogą być pracownicy z małymi dziećmi.

Tak naprawdę może to dotyczyć wielu grup. Niewiele osób, poza kobietami w ciąży, ma ochronę. Pracowników chronionych na podstawie specjalnych przepisów jest niewielu, są to między innymi społeczni zakładowi inspektorowie pracy czy inspektor ds. ochrony danych osobowych.

Nasz sprzeciw budzi także coś innego – jeśli jest mowa o zwolnieniach grupowych, a to de facto byłyby tego typu zwolnienia, to w ustawie o zwolnieniach grupowych jest mowa, że jeśli zwalnia się w tym trybie, a potem przyjmuje się pracowników, to osoby te mają pierwszeństwo w zatrudnieniu. Tutaj nie ma zapisów, że byłyby to zwolnienia grupowe, co może budzić podejrzenia, że chce się zwolnić obecnych pracowników, żeby zatrudnić inne osoby. A przecież wykształcenie i wyszkolenie każdego pracownika kosztuje i trwa długo.

Czytaj też: RPO pyta o los podwyżek w Krajowej Administracji Skarbowej>>
 

Czy pana zdaniem z przepisów wynika, że większe jest ryzyko, że nastąpi obniżka wynagrodzeń czy zwolnienie?

Nie ma jeszcze decyzji, ale obecnie około tysiąc osób w KAS złożyło lub zamierza złożyć podanie o przejście na emeryturę. Pytanie - jak będziemy wykonywać zadania, jeśli już wcześniej brakowało nam pracowników do wypełniania ustawowych zadań. Moim zdaniem to będzie niemożliwe.

Najpierw czekamy na rozporządzenia wydane na podstawie tarczy 2, mogą też pojawić się jakieś nowe ustawy, nie wiemy co tam może być, bo jak mówię, nie są te rozwiązania z nami konsultowane. Nie zostały nakreślone ramy czasowe, w których te akty prawne mogą być wydane, a przecież ludzie muszą sobie planować życie.

Wracając do osób, które złożyły wnioski emerytalne, są to po pierwsze bardzo doświadczeni pracownicy, a po drugie, jeśli tyle osób w jednym czasie odejdzie, trzeba będzie im wypłacić odprawy, więc można sobie wyobrazić, jak to może wpłynąć finansowo na poszczególne urzędy. To problem, o którym nie pomyślano.

Sprawdź w LEX: Czy w jednostce budżetowej może być ogłoszony przestój ekonomiczny w związku z COVID-19 i tym samym może zostać zawarte porozumienie ze związkami zawodowymi? >

Ile wynoszą średnio odprawy, jakiego rzędu to kwoty?

Ustawa o służbie cywilnej stanowi, że odprawa dla pracowników z najdłuższym stażem pracy jest w wysokości wynagrodzenia za 6 miesięcy.  Wysokość w każdym przypadku zależy oczywiście od tego, jakie ktoś ma wynagrodzenie. Zazwyczaj osoby, które odchodzą na emeryturę mają te wynagrodzenia wysokie. Przykładowo, jeśli wynagrodzenie brutto wynosi 5 tys. zł, to odprawa wynosi 30 tys. zł brutto. Jeśli będzie odchodziła osoba na stanowisku kierowniczym, to odpowiednio więcej. To są duże pieniądze.

Jeśli nie przedłuży się umów osobom młodszym, trzeba będzie im płacić zasiłek dla bezrobotnych. To są dodatkowe koszty, wiec nie wiem, czy byłyby to dodatkowe oszczędności dla budżetu państwa. Moim zdaniem zmiany są bezzasadne, bo zmiany trzeba przeprowadzać z głową. Najpierw powinno się określić, czy jest możliwie zwolnienie ludzi bez zagrożeń dla wykonania bieżących zadań. Tymczasem nie rozmawia się na ten temat nawet z Szefem Śluby Cywilnej.