Nowe przepisy gwarantują większą swobodę inwestorom chcącym wybudować stacje bazowe telefonii komórkowej. Inwestycje tego typu spotykają się jednak ze sprzeciwem mieszkańców terenów, na których mają być one przeprowadzone. Osoby kwestionujące budowę stacji obowiązane są wykazać wpływ inwestycji na zdrowie ludzi lub cenę działek.

Szacuje się, że w związku z przyjętą przez Sejm 8 kwietnia 2010 r. ustawą o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych, drastycznie wzrośnie liczba budowanych masztów telekomunikacyjnych. Nowe przepisy wprowadzają szereg udogodnień mających na celu wsparcie inwestycji polegających na unowocześnieniu i rozbudowie sieci telekomunikacyjnej.

Jednostki samorządu terytorialnego zobowiązane będą do dostosowania planów zagospodarowania przestrzennego do nowych przepisów, w związku z czym niemal wszędzie możliwe będzie wybudowanie masztów, także wśród zabudowań mieszkalnych. Nowa regulacja, choć skierowana została dopiero do prac senackich, już teraz spotkała się z krytyką mieszkańców, którzy nie chcą masztów w swoim sąsiedztwie.

Przepisy nie określają minimalnej odległości sytuowania stacji bazowych od zabudowań mieszkalnych. Czynnikiem decydującym o możliwości postawienia masztu jest maksymalny poziom pól elektromagnetycznych. W rzeczywistości jednak inwestorzy zaniżają podawane wartości mocy, aby nie przekroczyć maksymalnych poziomów. Problem ten dotyczy szczególnie większych miast, gdzie pola elektromagnetyczne kumulują się, czego inwestorzy często nie uwzględniają w swoich wnioskach.

Mieszkańcy, powołując się na naruszenie swoich dóbr osobistych, mogą domagać się zaniechania budowy masztów lub, w sytuacji gdy budowla już istnieje – jej usunięcia. Do katalogu dóbr osobistych, które mogą być zagrożone, zalicza się prawo danej osoby do niezakłóconego widoku z okna, do nieskrępowanego korzystania ze sprzętu elektrycznego lub ze środków łączności.

Budowa stacji bazowych telefonii komórkowej przyczynić się może również do spadku cen działek budowlanych (nawet o kilkadziesiąt proc.), degradacji produkcji rolnej czy wykluczenia możliwości ubiegania się o status gospodarstwa ekologicznego. W opinii adwokata Romana Nowosielskiego, osoba która sprzedała w takiej sytuacji nieruchomość po niższej cenie, po wykazaniu iż było to związane z budową masztu, domagać się może odszkodowania od gminy.


Opracowanie:Karol Kozłowski, RPE WKP
Źródło:Gazeta Prawna z dnia 29 kwietnia 2010 r.