Przedłużający się proces implementacji do polskiego systemu zamówień publicznych dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/24/UW z dnia 26 lutego 2014 r. w sprawie zamówień publicznych, uchylającą dyrektywę 2004/18/WE powoduje negatywne skutki nie tylko w odniesieniu do wydatków przekraczających tzw. progi unijne, ale także do mniejszych wydatków, w których zaangażowane są środki unijne. Co prawda, Prezes Urzędu Zamówień Publicznych wskazuje w swoim komunikacie (https://www.uzp.gov.pl/aktualnosci/test), że do postępowań o udzielenie zamówienia publicznego, których wartość zamówienia nie przekracza wartości tzw. progów unijnych mają zastosowanie aktualne przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych, ale stanowisko Prezesa UZP nie jest obowiązującym prawem.
Dowiedz się więcej z książki | |
Europejskie prawo zamówień publicznych. Komentarz
|
Tymczasem doświadczenia zamawiających wskazują na to, że kontrola postępowań finansowanych ze środków unijnych przeprowadzana w odniesieniu do wydatków poniżej progów unijnych, jest prowadzona przy przyjęciu takich samych założeń, jak podczas kontrolowania wydatków o wartości przekraczającej progi unijne. Ostatecznie może się więc okazać, iż wbrew stanowisku Prezesa UZP zamawiający dokonujący zakupów o niższej wartości i tak zostaną zaskoczeni zarzutami o nieprawidłowości wydatków z uwagi na niestosowanie reguł wynikających z Dyrektywy.
Kilkumiesięczne opóźnienie we wdrożeniu Dyrektywy jest niebezpieczne, ponieważ zagraża terminowej realizacji projektów unijnych. Każdy z projektów realizowany jest według harmonogramu zakładającego m.in. okresy przygotowania procedury wyłonienia wykonawcy, prowadzenia takiej procedury, czy też w końcu etap realizacyjny i rozliczenie projektu. Z każdym etapem wiąże się ponoszenie wydatków, których źródła finansowania obejmują nie tylko środki unijne, ale także środki własne zamawiających. Zabezpieczenie finansowania projektów wymaga przewidzenia wydatków w budżetach zamawiających, a następnie dopilnowanie by plany wydatków zostały zrealizowane. Podporządkowanie się sugestii Ministerstwa Rozwoju i wstrzymanie się z prowadzeniem procedur nie ściąga z zamawiających odpowiedzialności za terminową realizację projektów.
Tylko na zamawiających spoczywa odpowiedzialność za prawidłowe przeprowadzenie procedur, pomimo nie dostosowania przepisów do Dyrektywy. To zamawiający będą w pierwszej kolejności obciążani korektami za rzeczywiste bądź rzekome naruszenia Dyrektyw. Rolą strony rządowej jest jak najszybsze doprowadzenie do zmiany przepisów ustawy p.z.p. nad którą prace są prowadzone od początku obecnej kadencji Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej.