Jak czytamy w oświadczeniu, rząd i prezes PiS w relacjach z najważniejszymi partnerami Polski - Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi - świadomie sięgnął do taktyki spalonej ziemi, obrał drogę bez powrotu, przyjmując jako cel utrzymanie się przy władzy za wszelką cenę kosztem wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej i radykalnego osłabienia bezpieczeństwa Polski w środowisku międzynarodowym. 

- Upadek praworządności w Polsce wpływa fatalnie na stan relacji z naszymi sojusznikami - stwierdzają autorzy. A symbolem tej zapaści pozycji Polski i całkowitej degrengolady tzw. polityki zagranicznej PiS jest pominięcie Polski przez Niemcy i Stany Zjednoczone w toku podejmowania fundamentalnych ustaleń dotyczących Nord Stream 2 i odwołanie przez Kanclerz Angelę Merkel spotkania obu rządów z okazji 30-lecia podpisania Traktatu dobrosąsiedzkiego (by przywołać przykłady z ostatnich tygodni).  

Czytaj także: TSUE: Natychmiast zawiesić Izbę Dyscyplinarną. TK: Nie musimy wykonywać postanowień TSUE>>

Obecna sytuacja skłoniła ambasadorów do trzech zasadniczych uwag. 

Po pierwsze: Krok do Polexitu

Konferencja Ambasadorów uważa, że istoty problemu nie można sprowadzać do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.

Według nich jest to wierzchołek góry lodowej. Jak zauważają, w gruncie rzeczy chodzi przecież o rolę (neo)Krajowej Rady Sądownictwa. W stanowisku Komisji Europejskiej w tej sprawie z 14 lipca br. mowa jest o konieczności wykonywania orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości w pełnym zakresie, w tym wszystkich postanowień w przedmiocie środków tymczasowych (dotyczących zapewnienia niezależności sądownictwa w Polsce) oraz generalnie o obowiązku przestrzegania prawa UE. Dotychczasowe doświadczenia nakazują najdalej idącą ostrożność w akceptowaniu pozornych ustępstw funkcjonariuszy PiS w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Mamy do czynienia z manipulatorami, którzy dysponują „publicznymi” środkami masowego przekazu. Pozorowane działania mają na celu przerzucenie odpowiedzialności na Unię Europejską i umocnieniu narracji o jej antypolskich zamiarach i działaniach. Stąd już tylko krok do Polexitu. 

Zdaniem autorów oświadczenia, również ostatnie trzy orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) dowodzą wyraźnie, że problemem jest nie tylko Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. W ich świetle podstawową kwestią jest prawo do niezawisłego sądu, zwłaszcza w kontekście roli (neo)Krajowej Rady Sądownictwa w procedurze powoływania sędziów. W opinii ETPC polska regulacja prawna nie spełnia w tym zakresie wymogów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Czytaj w LEX: Raport "Polscy prawnicy przed ETPC: 1994-2020" >

W istocie rzeczy ETPC (podobnie jak TSUE) stwierdza nie tylko naruszenie przez Polskę jej międzynarodowo-prawnych zobowiązań, lecz pośrednio chroni obywateli przed oczywistymi naruszeniami prawa polskiego, w tym Konstytucji RP.  

Czytaj: Lex TVN uchwalona, ale koncesja może wygasnąć trochę później>>

Po drugie: Więcej stanowczości Unii

Według ambasadorów, dotychczasowa postawa Komisji Europejskiej wykazała klęskę taktyki appeasement – „dialogu politycznego” z państwem rażąco i systemowo naruszającym praworządność. Takie podejście w ostatnich latach jedynie rozzuchwaliło rządzących na Węgrzech i w Polsce i otworzyło drogę do polityki niepraworządnych faktów dokonanych.

- Wyśmienite raporty i zalecenia Komisji Europejskiej z okresu „dialogu politycznego” czyta się obecnie jak raporty z sekcji zwłok zmarłego państwa demokratycznego. Na oczach instytucji unijnych w dwóch państwach członkowskich UE – na Węgrzech i w Polsce tworzyły się reżimy autorytarne.   Dziś obywatele Unii Europejskiej poddani ciężkiej próbie pandemii i innych zagrożeń, oczekują od Brukseli stanowczości, determinacji i wreszcie skuteczności, w tym także w przeciwstawiania się autorytarnym zapędom niektórych jej członków - czytamy w dokumencie. 

Po trzecie: Kontrola przepływu euro

Konferencja Ambasadorów stwierdza, że w świetle dotychczasowych doświadczeń z rządzącymi na Węgrzech i w Polsce oczywiste jest, że każde euro przekazane z Unii Europejskiej rządzącym zostanie politycznie zdefraudowane i zamienione w fundusz wyborczy.

- Instytucje unijne muszą mieć świadomość, że za unijne środki Polakom i Węgrom blokowany jest dostęp do informacji, odbierana jest wolność i prawo do myślenia inaczej niż chce tego władza.  Przekazywanie jakichkolwiek środków unijnych do tych państw musi być warunkowane społeczną kontrolą. Jak największa część tych funduszy powinna omijać upartyjnione struktury rządowe państwa niepraworządnego i trafiać bezpośrednio do beneficjentów, zwłaszcza organów samorządowych, podmiotów gospodarczych i organizacji pozarządowych - napisano w oświadczeniu.

Według jego autorów, ważne jest, aby ten proces był przekierowaniem środków unijnych, a nie ich odbieraniem. - Narracja polityczna rządzących w Polsce od dłuższego czasu przedstawia ewentualne sankcje finansowe i zamrożenie środków unijnych jako działania antypolskie Unii Europejskiej.  Będzie to wykorzystane jako uzasadnienie wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej - podkreślają ambasadorzy. 

 

Konferencja Ambasadorów RP’  to zgromadzenie byłych przedstawicieli RP,  którego celem jest analiza  polityki zagranicznej,  wskazywanie pojawiających się zagrożeń dla Polski i sporządzanie rekomendacji.