- Setki firm, które biorą udział w aukcjach reklamowych, mają dostęp do naszych danych – również wrażliwych – bez naszej wiedzy i zgody  – tłumaczy Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon. - Strona, która daje sygnał do rozpoczęcia aukcji, rozsiewa nasze dane po całym ekosystemie reklamowym. Nikt nie jest w stanie skontrolować tego, w czyje ręce trafią i jak zostaną wykorzystane. Sam użytkownik nie jest o tych transakcjach informowany. Jeśli nawet próbuje, tak jak my, ustalić, jak wygląda jego profil, odbija się od ściany.


Pierwsze odszkodowanie za naruszenie RODO czytaj tutaj>>

 

Cena promocyjna: 103.2 zł

|

Cena regularna: 129 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Inne standardy dla akcji reklamowych

Zdaniem Fundacji Panoptykon ten problem powinni rozwiązać ci, którzy ustalają standardy techniczne i organizacyjne dla aukcji reklamowych. Takimi nieformalnymi regulatorami w branży reklamy interaktywnej są Interactive Advertising Bureau (IAB) i Google. Panoptykon domaga się od tych firm przejrzystości i stworzenia warunków, w których użytkownicy będą w stanie realizować swoje prawa. - Każdy powinien mieć możliwość sprawdzić, jakie kategorie marketingowe zostały mu przypisane, skorygować je lub usunąć – wyjaśnia Szymielewicz.


Czy wysyłanie list płac kanałem faksowym przez biuro rachunkowe jest zgodne z RODO czytaj tutaj>>

Nasi przyjaciele nie wiedzą o nas tyle, co rynek reklamowy

Na aukcje trafia więcej danych niż jest to potrzebne, by dopasować reklamę. Często są to dane wrażliwe, które można przetwarzać tylko w ściśle określonych przypadkach. - Na podstawie lokalizacji, zapytań, które wpisujemy w wyszukiwarce, adresów stron, które odwiedzamy, historii naszych zakupów można wnioskować, na co chorujemy, jakie mamy poglądy polityczne, zainteresowania, nałogi i zaburzenia – wymienia Szymielewicz. - Nasi przyjaciele i rodzina nie wiedzą o nas tyle, co rynek reklamowy!.

Krytyka systemów aukcyjnych

Panoptykon nie jest pierwszą organizacją, która krytykuje systemy aukcyjne. Skargi na działania IAB i Google już we wrześniu 2018 r. złożył Johnny Ryan (Chief Policy & Industry Relations Officer w Brave Software) we współpracy z Open Rights Group. Organom ochrony danych osobowych w Wielkiej Brytanii i Irlandii zwrócił uwagę na to, że w zaprojektowanych przez te firmy systemach aukcyjnych dochodzi do naruszenia bezpieczeństwa danych na masową skalę. - Mamy nadzieję, że skargi złożone w Polsce, Wielkiej Brytanii i Irlandii zostaną połączone przez organy ochrony danych osobowych do wspólnego rozpoznania. To by było pierwsze postępowanie transgraniczne od wejścia w życie RODO  – dodaje Katarzyna Szymielewicz. 


RODO: Jakie prawa daje pacjentowi i jak je realizować czytaj tutaj>>

Jak z klienta stajesz się towarem

Panoptykon nie poprzestaje na działaniach prawnych. Na swojej stronie internetowej (panoptykon.org) obok skarg Fundacja opublikowała raport pt. "Śledzenie i profilowanie w sieci: Jak z klienta stajesz się towarem?". - Wyjaśniamy w nim, co dzieje się na zapleczu portali internetowych i jak powstają profile marketingowe. Z raportu można też dowiedzieć się, jak wygląda licytacja danych na giełdzie reklam i kto w niej uczestniczy, w jaki sposób zbierane są dane, które później trafiają na giełdy, i do czego może być wykorzystywany zlepiony z nich cyfrowy profil – wyjaśnia Karolina Iwańska z Fundacji Panoptykon, współautorka publikacji.

Z okazji Dnia Ochrony Danych Osobowych Panoptykon uruchomił też akcję edukacyjną pod hasłem #skasujciastko, do której przyłączyły się m.in. Centrum Cyfrowe, Ośrodek Edukacji Informatycznej i Zastosowań Komputerów w Warszawie, Polskie Towarzystwo Edukacji Medialnej, Fundacja Nowoczesna Polska, Inicjatywa Kultury Bezpieczeństwa, Europejski Miesiąc Cyberbezpieczeństwa i NASK.