Do Rzecznika Finansowego docierają skargi klientów dotyczące stron internetowych oferujących możliwość inwestycji w różnorodne instrumenty finansowe. Inwestorzy skarżą się na problemy z odzyskaniem pieniędzy, pochopnie wpłaconych na konto takich platform . Pojawiają się też sygnały o wprowadzaniu klientów w błąd, co do gwarancji zysku z inwestycji. - Traktuję te sygnały od klientów bardzo poważnie. W najbliższych dniach zawiadomimy prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa oszustwa. Równolegle poinformujemy KNF o wpływających do nas wystąpieniach. Apeluję do klientów o rozwagę przy korzystaniu usług platform inwestycyjnych – mówi Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.
Cena promocyjna: 143.2 zł
|Cena regularna: 179 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Jakie problemy zgłaszają klienci?
„W Internecie znalazłem reklamę platformy inwestycyjnej na rynku forex. Przy zakładaniu konta wpłaciłem kilkaset dolarów. Teraz nie mogę odzyskać żadnych pieniędzy." – takie wystąpienia trafiają do ekspertów Rzecznika Finansowego. - Warunkiem niezbędnym do założenia indywidualnego konta na platformie jest zasilenie go kwotą np. w wysokości 500 dolarów. Następnie, pracownicy platformy, nawiązując kontakt telefoniczny na numer podany w trakcie rejestracji przez klienta, żądają od inwestorów przesłania skanu dowodu osobistego. Rzekomo ma to służyć wyłącznie potwierdzeniu tożsamości inwestora – opisuje Krzysztof Witkowski, z biura Rzecznika Finansowego. Klienci chcąc chronić swoje dane personalne i zabezpieczyć się przed potencjalną kradzieżą tożsamości odmawiają przesłania skanu dowodu. Wówczas pracownicy platformy twierdzą, że zwrot wpłaconej kwoty może nastąpić wyłącznie po pełnej aktywacji konta, a do niej potrzebne jest przekazanie skanu dowodu osobistego. Platforma nie respektuje składanych przez klientów oświadczeń o odstąpieniu od umowy założenia i prowadzenia konta inwestycyjnego. W związku z tym, klienci nie są w stanie odzyskać wpłaconej kwoty. Pojawiają się też sygnały o wprowadzaniu klientów w błąd co do gwarancji zysku z inwestycji.
Czytaj również: Firmowe weksle niebezpieczne dla inwestorów >>
Tymczasem propozycje dotyczą często skomplikowanych i ryzykownych instrumentów związanych np. z rynkiem forex, kryptowalutami czy kontraktami terminowymi na złoto, surowce itp. - W jednej ze spraw klient zainwestował w kontrakt na różnice na kursie ropy, bo jego „asystent” obiecywał mu gwarantowany zysk. Klient uwierzył i stracił pieniądze – mówi Krzysztof Witkowski.
Trudno o skuteczną interwencję
Rzecznik Finansowy ostrzega, że dochodzenie roszczeń od tego typu firm jest bardzo utrudnione. - Często nie sposób ustalić formy organizacyjnej, na podstawie której platforma prowadzi swoją działalność, a także określić jednoznacznie miejsca jej siedziby. Z informacji na stronach takich podmiotów wynika, że ich główne siedziby są zarejestrowane np. na wyspach Saint Vincent i Grenadyny, Wyspach Marshalla czy na Cyprze. Jednocześnie zdarza się, że platformy tworzą specjalną spółkę albo oddział np. w Estonii czy innym kraju w UE, wyłącznie do przyjmowania skarg na działanie platformy. To nie oznacza jednak ochrony prawa europejskiego czy polskiego – mówi Krzysztof Witkowski. Zwraca uwagę, że choć usługi platform inwestycyjnych są dostępne dla polskich klientów to Rzecznik Finansowy często nie ma podstaw prawnych do podjęcia interwencji przeciwko takim podmiotom. W ocenie ekspertów Rzecznika działalność takich spółek często nie wchodzi również w zakres kompetencji Komisji Nadzoru Finansowego. - W związku z tym, w razie utraty zainwestowanych pieniędzy, organy państwa nie będą w stanie udzielić inwestorowi odpowiedniej pomocy prawnej i spowodować odzyskania kwoty wpłaconej na platformę – przestrzega Krzysztof Witkowski.
Uwaga na obietnice wysokich zysków
Eksperci rzecznika Finansowego wskazują , że w ostatnim okresie trafia do nich coraz więcej wystąpień klientów, którzy stracili zainwestowane pieniądze na rynku finansowym, funkcjonującym szczególnie w oparciu o nowe technologie oraz nowe produkty inwestycyjne. - Nie inwestujmy w produkty, których zasad działania nie rozumiemy. Pamiętajmy, żeby przeczytać umowę, na podstawie której będzie opierać się współpraca z podmiotem. Sprawdźmy dokładnie, gdzie ten podmiot jest zarejestrowany i w jakim zakresie można będzie liczyć na wsparcie w razie sporu ze strony krajowych czy zagranicznych instytucji chroniących interesy konsumentów. W razie niezrozumienia jakichkolwiek zapisów umowy, należy skonsultować ich treść z prawnikiem – apeluje Krzysztof Witkowski. Przestrzega też, żeby nie udostępniać kopii, zdjęcia czy skanu swojego dowodu osobistego jak i samego dowodu podmiotowi do którego wiarygodności mamy wątpliwości. - Pozyskane w ten sposób dane mogą zostać wykorzystane zaciągnięcia przez oszustów pożyczki, której spłaty pożyczkodawca będzie domagał się od nas – mówi Krzysztof Witkowski. Nie należy także zapominać, że tylko część ofert na rynku finansowym gwarantuje stałe zyski np. lokaty czy obligacje skarbowe. Obietnice osób czy podmiotów, które przewiduję nie tylko pewny, ale też wysoki zysk należy traktować z rezerwą. Z doświadczeń Rzecznika Finansowego wynika, że wiele takich obietnic kończy się stratą inwestycyjną dla klienta.