Konwencję Stambulską wiceminister krytykował też, prezentując nową ustawę, która ma wprowadzać nowe narzędzia mające pomagać ofiarom przemocy. - Standard ochrony osób pokrzywdzonych przestępstwem w ustawie przyjętej przez Sejm jest wyższy niż w Konwencji Stambulskiej. Ta konwencja promuje ideologię gender, popieraną przez środowiska LGBT i wspieraną przez lobby homoseksualne. A to w naszej ocenie jest szkodliwe dla Polski – podkreślił minister Romanowski.

Romanowski: Będą szkolenia dla policjantów z szybkiej izolacji sprawców przemocy>>

 

MS: to opinia Solidarnej Polski

Wiceminister Romanowski skrytykował rząd PO-PSL za przyjęcie Konwencji Stambulskiej. Podkreślił, że: "metodą na walkę z przemocą nie jest uczenie kilkuletnich chłopców, że mogą chodzić w sukienkach i bawić się lalkami. Konwencja stambulska to ratyfikowana przez rząd @Platforma_org i @nowePSL neomarksistowska propaganda, która przewraca do góry nogami nasz świat wartości".

Resort sprawiedliwości wydał oficjalny komunikat, w którym tłumaczy, że nie jest to oficjalne stanowisko rządu, a wypowiedź ministra nazwał "polityczną deklaracją Solidarnej Polski, która od początku opowiadała się przeciwko ratyfikacji konwencji stambulskiej i nadal optuje za jej wypowiedzeniem".

Czytaj w LEX: Realizacja procedury przeciwdziałania przemocy w rodzinie w czasie epidemii >

 

 

Konwencja sprzeczna z porządkiem prawnym

W dalszej części komunikatu resort podkreśla jednak, że choć popiera wszelkie działania dotyczące walki z przemocą domową, to nie zgadza się z warstwą ideologiczną konwencji.

- Konwencja w swojej warstwie ideologicznej jest manifestem ruchów feministycznych, o marksistowskim, lewicowym charakterze, który fałszywie wskazuje na źródła przemocy. Tymi źródłami w naszej ocenie nie są kwestie związane z tzw. płcią społeczno-kulturową, a alkoholizm, narkomania czy uzależnienie od hazardu - podkreśla resort sprawiedliwości.

Dodaje, że zdecydowanie odrzuca warstwę ideologiczną konwencji stambulskiej, która, jego zdaniem, jest sprzeczna z polskim porządkiem konstytucyjnym, gdzie źródłem praw i wolności jest przyrodzona oraz niezbywalna godność człowieka.

 

Konwencja ratyfikowana w 2015 r.

Ratyfikacja Konwencji Stambulskiej była jedną z ostatnich decyzji prezydenta Bronisława Komorowskiego, który zrobił to w kwietniu 2015 r. Ale podpisując akt, również wyrażał wątpliwości co do jego treści. Zaznaczał, że podpisuje konwencję w "głębokim przekonaniu, że najważniejsze są opinie i stanowiska wyrażone przez ofiary przemocy w domach".

- Nie można w takich sprawach kierować się kalkulacją polityczną czy wyborczą. Po prostu trzeba być pryncypialnie i zasadniczo po stronie ofiar, po stronie krzywdzonych, po stronie słabszych - podkreślał. Zapewnił też, że nie znalazł żadnego powodu, "aby kwestionować konstytucyjność konwencji. Niemniej tłumaczył, że jego wątpliwości budzi warstwa językowa konwencji - bo - jak podkreślał -  brakuje odniesienia wprost do poważnego źródła tych zjawisk patologicznych, zjawisk typowych dla Polski, jakim jest na przykład alkoholizm.

 

 


Prezydent Andrzej Duda natomiast do zapisów konwencji podchodzi krytycznie, uważa, że polskie prawo wystarczająco chroni ofiary przemocy. - Wskazywałem, że u nas ta regulacja dotycząca przemocy jest bardzo dobra, funkcjonuje, jest egzekwowana. Przyjmowanie dodatkowych regulacji jest niepotrzebne, bo w Polsce to działa. W związku z tym, my nie musimy się już dodatkowo do niczego zobowiązywać - tłumaczył w 2017 r. - Więc pytanie po co to przyjmujemy. I wskazywaliśmy wówczas (w Sejmie), że to jest fatalne, że te przepisy dotyczące zwyczaju, religii itd., jasno wtedy mówiłem, że z tego punktu widzenia ja się z zapisami tej konwencji nie zgadzam - mówił.