Opinię taką wicepremier wygłosił w poniedziałek wieczorem podczas debaty w American Enterprise Institute w Waszyngtonie.
Podczas debaty Morawiecki mówił m.in. o planowanych w Polsce zmianach w systemie sądownictwa. Według niego system ten to pozostałość systemu postkomunistycznego. - Widzimy ogromną ilość nieefektywności, nasi oponenci mówią, że atakujemy bazę demokracji. My chcemy naprawić ten system, uczynić go bardziej demokratycznym – wskazał wicepremier.
Czytaj: Ziobro: reforma KRS warunkiem zmian w sądownictwie>>
Morawiecki był później pytany o tę kwestię przez polskich dziennikarzy. - System sądowniczy – to nie jest tak, że ja tak uważam, tylko wszyscy to wiedzą – przeszedł z PRL do III RP suchą nogą bez głębszej transformacji – powiedział. I zwrócił uwagę, że aktualnie w rankingu "Doing Business" Banku Światowego Polska jest na jednym z ostatnich miejsc, jeżeli chodzi o sądownictwo. Według wicepremiera "system sądowniczy w Polsce jest niesprawny, nieefektywny; 80 proc. społeczeństwa uważa, że również niesprawiedliwy".
- Jeżeli nie możemy osądzić zabójców górników z Kopalni "Wujek", albo nie możemy osądzić zbrodniarzy stanu wojennego, a za drobne przewinienia, typu wycięcie drzewa, sądy skazują chętnie na kary grzywny, albo za drobne inne przewinienia skazują na kary pozbawienia wolności, to dla mnie jest to system sądowniczy, który źle działa – podkreślił.
Morawiecki odniósł się też od zasad obowiązujących w amerykańskim wymairze sprawiedliwości. - Amerykański system sądowniczy ma powołania (sędziów), które są dużo bardziej polityczne niż w Polsce. (...) Nasz system sądowniczy za bardzo (...) porusza się we własnym sosie i myślę, że takie wpuszczenie nowych sędziów, młodych sędziów, wszystkim dobrze zrobi, a gospodarce Polski na pewno zrobi znakomicie – powiedział. (ks/pap)