Jak wyjaśniała obrońca sędziego Józefa Iwulskiego adwokat Sylwia Grzegorczyk-Abram, obrona złożyła kilka wniosków formalnych, w tym o zbadanie czy zasiadający w składzie sędzia Adam Tomczyński jest bezstronny. Tę kwestię rozpoznawać będzie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Czytaj: Czyny prokuratorów i sędziów stanu wojennego - bez przedawnienia

Ponadto obrona wnosiła o to, by w sprawie prokurator IPN przedstawił oryginały dokumentów z 1982 r., gdy sędzia Iwulski miał orzekać. W tej chwili bowiem Izba Dyscyplinarna dysponuje jedynie kopiami ksero i wydrukami komputerowymi.

Wnioski formalne

Sprawę rozpatruje sad w składzie: Małgorzata Bednarek, Adam Tomczyński i Jarosław Duś. Obrońcami sędziego Iwulskiego w tej sprawie są: sędzia SN Włodzimierz Wróbel, adwokat Agnieszka Helsztyńska i adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram.

Obrońcy sędziego Iwulskiego sygnalizowali istnienie wypowiedzi publicznych sędziego Tomczyńskiego dotyczących obwinionego - potwierdza rzecznik Izby Piotr Falkowski..

- Sam sędzia Tomczyński wcześniej zdawał sobie z tego sprawę i zwrócił się o to, by wyłączyć go ze składu, ale wtedy składając ten wniosek nie skonkretyzował materiałów prasowych, gdzie miałyby być te wypowiedzi i z tego względu wniosek został rozpoznany wówczas negatywnie, i sędzia nie został wyłączony - wyjaśniał Piotr Falkowski.

Adwokat Agnieszka Helsztyńska wskazała, że  powodem odroczenia rozprawy jest potrzeba rozpatrzenia licznych wniosków formalnych obrońców. "Wnioskiem, który przeważył o odroczeniu, był wniosek o wyłączenie jednego sędziów członków składu .Jest też szereg innych wniosków złożonych. Częściowo zostały rozstrzygnięte, częściowo pozostają w zawieszeniu. Jednym z nich jest prośba obrony o dostęp do oryginałów akt sprawy - poinformowała adwokat.

Zarzuty prokuratora IPN

Zarzut postawiony przez prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej dotyczy "bezprawnego skazaniu 21-letniego robotnika za kolportowanie ulotek wymierzonych we władze PRL".

Czytaj też: Sędzia SN w stanie spoczynku odpowie za skazywanie opozycjonistów jak za zbrodnię>>

W październiku 1982 roku Józef Iwulski miał bezprawnie skazać Leszka W. na trzy lata pozbawienia wolności za wykonanie i rozpowszechnianie ulotek przedstawiających kontury Polski okolone kolczastym drutem. Ówczesny sąd uznał, że Leszek W. jest winny publicznego wyszydzania Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a kolportując ulotki, nawołuje do zamieszek i strajków. Sąd wydał skazujący wyrok, mimo że nawet w myśl obowiązujących wówczas przepisów kodeksu karnego i dekretu o stanie wojennym działania oskarżonego nie stanowiły przestępstwa

Potwierdził to Sąd Najwyższy, który w maju 1992 roku uniewinnił Leszka W. po rozpatrzeniu rewizji nadzwyczajnej wniesionej przez Naczelnego Prokuratora Wojskowego.

Wyjaśnienia sędziego Iwulskiego

Jak wielokrotnie tłumaczył sędzia Józef Iwulski ( który na posiedzenie w czwartek nie stawił się) został po studiach powołany przymusowo do pracy w sądownictwie wojskowym po ogłoszeniu stanu wojennego w grudniu 1981 r. Nie miał zatem szans, by odmówić służby. Jako sędzia orzekał przez sześć miesięcy od lipca lub sierpnia 1982 r. do końca grudnia 1982 r. 
Orzekał w różnych sprawach wojskowych, np. o samowolne oddalenia, a najwięcej w sprawach o porzucenie pracy w zakładach zmilitaryzowanych. 
Sędzia Iwulski twierdzi, że orzekał w jednej sprawie politycznej, w której orzeczono bezwzględne więzienie (wyrok z 3 grudnia 1982 r. SoW 722/82). Skazano wtedy cztery osoby za przestępstwo z art. 48 dekretu o stanie wojennym, tj. rozpowszechnianie nielegalnych wydawnictw, a jedną osobę sąd uniewinnił. Prezes Iwulski podkreślił, że do wyroku złożył zdanie odrębne, w którym był za uniewinnieniem wszystkich, chciał stosowania ustawy łagodniejszej i wskazywał na brak dowodów popełnienia czynu, ale został przegłosowany. Nie wyklucza, że w innych sprawach mógł orzekać „w postanowieniach incydentalnych, np. o przekazanie sprawy do innego sądu".

Czytaj więcej na Prawo.pl:
https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/uchylenie-immunitetu-sedziemu-sn,505888.html