Krzysztof Sobczak: Ze statystyk Prokuratury Krajowej wynika, że od początku tego roku o około 30 proc. zmniejszyła się liczba prokuratorskich wniosków o zastosowanie tymczasowego aresztowania – w ubiegłym roku było to średnio blisko 2 tys. wniosków miesięcznie, a teraz ta średnia to 1350. To nowy trend i zapowiedź zmian w stosowaniu tego środka?

Mikołaj Małecki: Na podstawie danych za kilka miesięcy trudno jeszcze wyciągać jakoś daleko idące wnioski. Myślę, że powinniśmy poczekać na statystyki z co najmniej całego roku, żeby w dłuższej perspektywie czasowej ocenić, czy rzeczywiście one spadają. Ale na pewno jest to korzystne dla systemu prawnego, że jednak tymczasowe aresztowanie nie jest nadużywane, a przynajmniej widać pewien umiar w jego stosowaniu. Bolączką polskiego wymiaru sprawiedliwości w ostatnich latach było nadużywanie instytucji tymczasowego aresztowania, czyli środka zapobiegawczego, który powinien być stosowany w ostateczności. Zgodnie z konstytucyjną zasadą proporcjonalności. Na to wskazywały wszystkie organizacje, które zajmują się monitorowaniem praktyki wymiaru sprawiedliwości – Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Court Watch Polska, a także kierowany przeze mnie Krakowski Instytut Prawa Karnego. W naszym raporcie wskazywaliśmy, że areszty w Polsce są nadużywane.

Czytaj: Nowy rząd, mniej wniosków o tymczasowe aresztowania >>

Widzimy więc trochę mniej nadużywania?

Jeżeli jest tak, że prokuratura zaczyna nieco inaczej podchodzić do obowiązujących w tym zakresie przepisów, to jest to dobra tendencja. Jak widać, nie musimy nawet nowelizować przepisów, żeby zapewnić praktykę zgodną z konstytucją i międzynarodowymi konwencjami.

Czytaj w LEX: Niewątpliwa niesłuszność tymczasowego aresztowania >

Czyli w istniejących warunkach możliwa jest jakaś poprawa.

Tak, nawet jeśli jeszcze niepewna i niezadowalająca, ale każda poprawa w stosowaniu tego najbardziej uciążliwego środka jest godna uznania. Zmiana przepisów jest ostatecznością, konieczna jest wtedy, gdy organy państwa przesadzają ze stosowaniem środków represji, niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Ale jeżeli jesteśmy w stanie praktyką naprawić stosowanie tymczasowego aresztowania, to jak najbardziej od tego trzeba zacząć. Może się nawet okazać, że bardzo gruntowna nowelizacja nie będzie potrzebna, jeżeli same organy ścigania w sposób prawidłowy będą podchodziły do wiążących je przepisów.

Obaj pamiętamy, że na gruncie tego samego prawa można było zejść z liczbą tymczasowo aresztowanych na dany moment – przed objęciem władzy przez Zbigniewa Ziobro – poniżej 5 tysięcy, a w szczycie jego rządów dojść do blisko 9 tysięcy.

 


Tu pojawia się pojęcie polityki karnej państwa.

Która może prowadzić w złą, jak w ostatnich latach, albo w dobrą stronę, jak może sugerować ten nowy trend w stosowaniu instytucji tymczasowego aresztowania.

Oczywiście, to może działać w różne strony. I to jest argument za tym, że przepisy powinny być tak jednoznaczne, żeby nie były podatne na przeobrażenia polityczne. Bo nie może być tak, że prawo się nie zmienia, a tylko od zmiany politycznej w kraju zależy to, czy liczba tymczasowo aresztowanych, czy w ogóle wniosków o tymczasowe aresztowanie, rośnie czy maleje. To jest też argument świadczący o tym, że jeżeli statystyki zmieniają się wraz ze zmianą władzy politycznej, to może jest coś nie tak z przepisami, że one są tak bardzo elastyczne, że różne wizje polityki karnej państwa umożliwiają zupełnie dowolne stosowanie tego środka. Czyli od 2016 roku w sposób bardzo intensywny i inwazyjny, a teraz w sposób umiarkowany. I nikt w jednym i drugim przypadku nie naraża się na zarzut, że nie stosuje prawa, albo że stosuje je źle. To jest niebezpieczna sytuacja, gdy zmiany polityczne tak bardzo wpływają na stosowanie obowiązującego prawa.

Czytaj w LEX: Konstruowanie sentencji oraz zaskarżalność postanowienia sądu odwoławczego wydanego w przedmiocie tymczasowego aresztowania >

Czyli dobrze, że minister sprawiedliwości i przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego zapowiadają zmiany w przepisach dotyczących tymczasowego aresztowania?

Tak, to jest mocny argument za ich nowelizacją, za wprowadzeniem najbardziej niezbędnych zmian.

A jaka zmiana, Pana zdaniem, jest najważniejsza?

Gdybym miał wskazać jedną najważniejszą, to bez wątpienia powinna ona dotyczyć zagrożenia surową karą jako przesłanki dla tymczasowego aresztowania. Ograniczenie, a jeszcze lepiej wyeliminowanie, możliwości jej stosowania jest niezbędne. Bo to jest przesłanka, która w bardzo wielu sprawach jest nadużywana. Jeśli spojrzymy na kodeks karny, to praktycznie każde przestępstwo, szczególnie jeśli obejmie się je czynem ciągłym, może podpadać pod przesłankę, jaką jest zagrożenie surową karą. Usunięcie tej przesłanki jest konieczne, żeby stosowanie tymczasowego aresztowania nie było oparte na jakimś abstrakcyjnym domniemaniu wysokiej kary. Zawsze trzeba oceniać, czy w konkretnej sytuacji od podejrzanego czy oskarżonego płynie realne zagrożenie dla toku postępowania karnego. Tą przesłanką na pewno Komisja Kodyfikacyjna powinna się zająć.

Czytaj w LEX: Tymczasowe aresztowanie a przedłużenie terminu postępowania przygotowawczego >