Szkopuł w tym, że przepisy zakładają dobrą wolę osób wezwanych - wskazują prawnicy. Tymczasem w grę wchodzą interesy obydwu stron. Szczególnie świadek może, z różnych powodów, nie chcieć pojawić się w sądzie. A przecież postępowanie cywilne oparte jest na gromadzonych dowodach. Kolejną kwestią jest to, że nie zawsze znany jest aktualny adres świadka. Ponieważ problemy były "od zawsze" MS, nowelizując w 2019 r. Kodeks postępowania cywilnego, wprowadził nowe rozwiązanie, zgodnie z którym strona, która wnosiła o wezwanie na rozprawę świadka, biegłego lub innej osoby, powinna dołożyć starań, by osoba ta stawiła się w wyznaczonym czasie i miejscu, w szczególności zawiadomić ją o obowiązku, czasie i miejscu stawiennictwa.

Zobacz PROCEDURĘ: Obowiązki strony, która złożyła wniosek o wezwanie świadka >

Ten przepis budzi spore wątpliwości. Choćby w zakresie tego, jak rozumieć "dołożenie starań" i czy art. 242 [1] k.p.c. może być stosowany w sprawach o przewlekłość postępowania. Bo sąd może przecież wskazywać, że odpowiedzialność za opieszałe procedowanie spoczywa również na stronie, która nie dołożyła starań, by doprowadzić świadka lub biegłego na rozprawę.  

Czytaj: Sądowa "zgaduj zgadula" - pismo zwrócone, pełnomocnik domyśli się dlaczego >>

Świadek nie przyjdzie, sąd pomija dowód

To jeden z problemów, na który zwracali serwisowi Prawo.pl prawnicy, biorący udział w drugiej edycji akcji "Poprawmy prawo".  Radca prawny Kamila Żurek wskazywała w tym przypadku, na - z jednej strony- brak rygoru wobec świadka czy biegłego, z drugiej - fakt, że wiele sądów na tej podstawie pomija dowody z zeznań tych, którzy się nie stawili.

- Dodatkowo samo wskazanie w przepisie, że strona (czy pełnomocnik) ma poinformować biegłego (z którym nie ma i nie powinien mieć, co do zasady, styczności) np. o rozprawie - najdobitniej świadczy o nieprzemyśleniu tych zmian przez ustawodawcę - dodała.

Czytaj: Obowiązki pełnomocników procesowych - reforma KPC >

Przykłady z sądów pokazują, że te rzeczywiście mogą oddalić wniosek o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka, gdyby nie udało się wezwać go na podstawie art. 242 [1] k.p.c. Przykładowo, Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie w wyroku z dnia 1 czerwca 2020 r. w sprawie VI P 120/19 (LEX nr 3055777) oddalił wniosek strony powodowej o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka. Sąd wskazał na brak możliwości wezwania świadka na aż trzy terminy rozprawy, także za pośrednictwem policji. Sąd zwrócił jednocześnie uwagę - co istotne - że strona powodowa nie wykonała obowiązku, który nałożył na nią sąd w trybie art. 242(1) k.p.c.

- Gdyby tego przepisu w Kodeksie postępowania cywilnego nie było, sytuacja byłaby taka sama: strona, której zależałoby na szybkim zakończeniu postępowania robiłaby wszystko, aby osoba wezwana stawiła się w sądzie, a strona, której zależałoby na opóźnieniu zakończenia sprawy nie robiłaby nic w tym kierunku (a w każdym razie nic, co miałoby skłonić daną osobę do pojawienia się w sądzie). Chodzi bowiem o to, że jeśli strona nie zastosuje się do art. 242 [1] k.p.c., to zasadniczo nic się nie stanie - mówi dr Katarzyna Jasińska, radca prawny, adiunkt w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie. Wskazuje, że rozumie iż celem regulacji było przyspieszenie i usprawnienie postępowania, ale jak zastrzega, nie da się tego tak osiągnąć. To przekreśla sens jego funkcjonowania.

Czytaj: Dowód z zeznań świadka w postępowaniu sądowym w praktyce >

Z kolei dr Aleksandra Krawczyk, adwokat, partner w Eco Legal uważa, że przepisy powinny być doprecyzowane w ten sposób, by to pominięcie dowodu nie mogło występować wtedy, gdy „niemożność” jego przeprowadzenia nie jest rzeczywista. Czyli - mówiąc wprost - świadek albo biegły nie chcą iść do sądu na rozprawę. -  Na takie przypadki mamy sankcje z art. 274 i 287 k.p.c. - dodaje.

Czytaj: Dwa lata po wielkiej reformie procedura cywilna czeka na przemyślane zmiany >>

Odpowiedzialność na barki pełnomocnika

Mecenas Krawczyk wyjaśnia, że według niej ten przepis jest pewnym oczekiwaniem wobec strony, żeby dołożyła starań, by na rozprawie stawił się świadek, biegły itd. - Nie wyłącza to jednak przepisów o doręczeniach wezwań oraz o skutkach braku stawiennictwa, zwłaszcza że niestawiający się na rozprawę świadek czy biegły może zostać ukarany grzywną, a także przymusowo doprowadzony na rozprawę (art. 274, art. 287 k.p.c.). Strona nie może więc ponosić negatywnych konsekwencji braku stawiennictwa świadka czy biegłego w tej postaci, że pominięty zostanie jej wniosek dowodowy. Katalog przyczyn pominięcia dowodu z art. 235(2) par. 1 k.p.c. jest wprawdzie otwarty, ale według mnie taką przyczyną nie może być obstrukcyjne zachowanie świadka czy biegłego - podkreśla.

Dodaje, że spotkała się w praktyce z tym, że w odniesieniu do świadka, który nie złożył zeznań na piśmie i nie stawił się na rozprawę, sąd nałożył grzywnę, nakazał przymusowe doprowadzenie na rozprawę i w piśmie poinformował, że stosuje art. 242 k.p.c., zgodnie z którym jeżeli postępowanie dowodowe napotyka przeszkody o nieokreślonym czasie trwania, sąd może oznaczyć termin, po którego upływie dowód może być przeprowadzony tylko wówczas, gdy nie spowoduje to zwłoki w postępowaniu. - W mojej sprawie świadek się w końcu pojawił, ale gdyby sąd chciał naprawdę wyłączyć nam możliwość wysłuchania tego świadka, ponieważ on się na rozprawie nie stawia, i to właśnie kwalifikowałby jako przeszkodę o nieokreślonym czasie trwania, to bardzo bym protestowała. Brak chęci świadka do przyjścia do sądu, to nie przeszkoda o nieokreślonym czasie trwania - co innego, gdyby był obłożnie chory albo się ukrywał - wskazuje.

Mecenas Jasińska ma jednak wątpliwości. - Dostrzegam pewne niebezpieczeństwo polegające na tym, że przepis art. 242 [1] k.p.c. może być stosowany w sprawach o przewlekłość postępowania. Sąd może wskazywać, że odpowiedzialność za opieszałe procedowanie spoczywa również na stronie, która nie dołożyła starań, by doprowadzić świadka lub biegłego na rozprawę – wskazuje dr Jasińska.

Dodaje, że nie wie, jak sądy będą odnosiły się do tej kwestii, ale może być tak, że z powołaniem się m.in. na art. 242 [1] k.p.c. będą oddalały skargi na przewlekłość postępowania.

 

Cena promocyjna: 47.7 zł

|

Cena regularna: 159 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 47.7 zł


Jak się starać, żeby było dobrze

Dr Jasińska wskazuje, że problemem jest to, jak rozumieć "dołożenie starań", o jakich mowa w przepisie. Również na tę kwestię zwraca uwagę Karolina Kosińska, prawnik, Prezes Stowarzyszenia „Blisko Ludzi”.

- W Kodeksie postępowania cywilnego nie znajdziemy definicji wskazującej jak należy interpretować obowiązek „dołożenia starań”. Czy oznacza to, że strona ma nakłaniać świadków do składania zeznań, proponować jakieś profity, pouczać o konsekwencjach prawnych bądź straszyć ostracyzmem we wspólnym środowisku? – zastanawia się K. Kosińska.
Jak dodaje Kosińska, pomimo faktu, że przepis art. 242[1] k.p.c. mówi jedynie o powinności strony, to jednak sądy korzystają z niego, przerzucając ciężar braku przeprowadzenia dowodu, nawet jeśli byłby on kluczowy do prawidłowej oceny całości materiału dowodowego, na stronę, która nie ma żadnych (oprócz siły perswazji i nacisku) narzędzi do jego zrealizowania.

W ocenie dr Katarzyny Jasińskiej problemem może być zachęcanie stron do kontaktów z biegłymi. - Tu nie powinno być kontaktu. Gdyby nie art. 242 [1] k.p.c., nie byłoby żadnego powodu, dla którego taki kontakt miałby być nawiązywany, pomijając sytuację, w której strona musi się spotkać z biegłym, np. na czas badania lekarskiego – zaznacza.

Omówienie: Niestawiennictwo świadka bez usprawiedliwienia na rozprawę skutkuje grzywną >

Nieco inaczej patrzy na to mecenas Krawczyk. - Co do kontaktu z biegłym, to ja mam takie zdroworozsądkowe podejście. Uważam, że jeżeli kontakt dotyczy tylko kwestii organizacyjnych, to nie ma w tym nic złego. Często umawiamy się z biegłym na oględziny i łatwiej jest zadzwonić, umówić np. godzinę czy konkretne miejsce spotkania - zaznacza.

 

Zdrowy rozsądek to podstawa

Sędzia sędzia Anna Begier z Sądu Rejonowego we Wrześni, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia wskazuje, że dopuszczając na rozprawie dowód z zeznań świadka, sędzia powinien wskazać stronie na celowość zapewnienia jego stawiennictwa, w tym co najmniej poinformowania go o terminie, oczywiście w sytuacji gdy strona taki kontakt ze świadkiem ma. - Trudno bowiem wymagać od strony zapewnienia stawiennictwa świadka, który jest na przykład pracownikiem pozwanego czy konkubentem drugiej strony. Przepis wskazuje na powinność, a nie bezwzględny obowiązek - zauważa.

Jej zdaniem sam art. 242 [1]  może niekiedy przeciwdziałać obstrukcji. - Może być również korzystny dla świadka, gdyż chroni przed grzywną za niestawiennictwo w sytuacji, gdy świadek nie odbierze awizowanego wezwania, a czasem przecież zdarza się, że z uwagi na pracę, wyjazdy czy niewłaściwe awizowanie przesyłek, adresaci nie odbierają - dodaje. Nie obawia się też wpływu przepisu na ocenę bezstronności świadka. - Kontakt strony czy pełnomocnika ze świadkiem celem stawiennictwa, to nie wpływ na treść zeznań, choć oczywiście kontakt pełnomocnika ze świadkiem może budzić kontrowersje z uwagi na utarte poglądy w zakresie etyki zawodowej - zaznacza.