Posłowie partii Polska 2050 przesłali do laski marszałkowskiej projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, który pozbawia byłych sędziów Izby Dyscyplinarnej SN uprawnień do przejścia w stan spoczynku za okres służby w tej Izbie. Chociaż opowiadają się za przyznaniem półrocznej odprawy pieniężnej.

CzytajProf. Adamski: Likwidacja Izby Dyscyplinarnej nie anuluje kar za jej niezawieszenie>>

 

 

Zdaniem posła Michała Gramatyki, podstawą do takiej regulacji jest uchwała połączonych Izb z 23 stycznia 2020 r. potwierdzająca wcześniejsze orzecznictwo w tej kwestii: Izb "strukturalnie nie spełnia cech niezawisłego sądu w rozumieniu art. 47 Karty Praw Podstawowych, art. 45 ust. 1 Konstytucji, a także art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Taka argumentacja padła w wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 15 lipca 2021 r.

Czytaj też: Przejście sędziego w stan spoczynku może godzić w interes wymiaru sprawiedliwości >>>

 

Uprawnienia na 18 lat

Ustawa likwidująca Izbę przyznała jej dawnym członkom uprawnienia przejścia w stan spoczynku z zachowaniem pełnego wynagrodzenia do osiągnięcia wieku emerytalnego. Sześciu z 11 członków dawnej izby wybrało stan spoczynku.

W wyniku tego wyboru sędzia Jarosław Duś otrzymywać będzie pełne wynagrodzenie przez 18 lat i 10 miesięcy, a Konrad Wytrykowski przez 18 lat i 9 miesięcy. Sędziowie Piotr Niedzielak  i Adam Tomczyński przez ponad osiem lat.

Taki stan jest - zdaniem autorów projektu - sprzeczny z art. 2 Konstytucji oraz niesprawiedliwy i niemoralny.

Czytaj też: Świątkowski Andrzej Marian, Perturbacje ze stanem spoczynku sędziów i prokuratorów >>>

Osoby te otrzymywać będą co miesiąc niemal 23 tys. zł. brutto. Takie uprawnienia przysługują po 3,5 roku pracy w Izbie i wymagają wypłaty ponad 1,6 mln zł rocznie. Przy czym do kosztów budżetowych zaliczyć należy kary nałożone na nasz rząd za niedostosowanie się do orzeczenia TSUE dotyczącego systemu dyscyplinarnego sędziów (C- 204/21), co kosztuje podatników 286 mln euro.

Było też inne wyjście. Na przykład prof. Jan Majchrowski po prostu zrzekł się urzędu, a tym samym i stanu spoczynku, więc państwo nie poniesie strat.

Powołanie niezgodne z prawem

Dr Marcin Szwed z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wskazuje, że w dotychczasowych orzeczeniach, trybunały europejskie stwierdzały, że osoby orzekające w Izbie Dyscyplinarnej nie zostały powołane zgodnie z prawem, a sama Izba nie spełniała standardów wymaganych od niezależnego i bezstronnego sądu. - Osoby te nie powinny więc orzekać, ale ETPC i TSUE nie przesądziły tego, czy osoby te powinny mieć status sędziego i wynikające z niego prawa (np. właśnie stan spoczynku) w świetle prawa polskiego - uważa dr Marcin Szwed.

 - Kwestię tę powinno rozstrzygnąć polskie prawo - w przyszłości konieczne będzie pewnie kompleksowe uregulowanie w ten sposób statusu wadliwie powołanych sędziów. Nie wykluczam, że w przypadku osób orzekających w Izbie Dyscyplinarnej, ze względu na skalę nieprawidłowości przy jej tworzeniu i funkcjonowaniu, dopuszczalne byłoby całkowite odebranie im statusu sędziów.

Ewentualne wątpliwości w tym zakresie mógłby rozstrzygnąć w przyszłości Europejski Trybunał Praw Człowieka, do którego osoby, którym odebrano by pewne uprawnienia mogłyby się przecież zwrócić ze skargami - dodaje ekspert Fundacji.

Potrzebny ruch legislatora lub sądu

Nieco inaczej niż dr Szwed sprawę widzi sędzia Beata Morawiec, prezes zarządu Stowarzyszenia Sędziów Themis: - Osoby, które orzekały w Izbie Dyscyplinarnej nie mają statusu sędziów, co wynika z wadliwego ich powołania na urząd, a więc braku legitymizacji. Najważniejszym argumentem jest, że organ, w którym orzekali nie był sądem, zgodnie z Konstytucją Izba Dyscyplinarna nie powinna powstać. A, że stało się inaczej, to jest kwestia arogancji władzy i łamania podstawowych zasad państwa prawa -wskazuje sędzia Morawiec. - Daje to asumpt do tego, aby - w drodze ustawy lub na drodze sądowej - pozbawić te osoby atrybutu bycia sędzią. W Konstytucji jest mowa o nieusuwalności sędziowskiej i prawie do stanu spoczynku, ale zasada ta dotyczy sędziów. A w tym wypadku osoby te zostały rekomendowane przez nielegalną Krajową Radę Sądownictwa - przekonuje sędzia Morawiec.

 

Sprawdź również książkę: Logika dla prawników >>