Jak twierdza autorzy artykułu, projekt zmiany kodeksu spółek handlowych należy oceniać w trzech płaszczyznach: po pierwsze, proponowanych
zmian o charakterze konstrukcyjnym, po drugie – wprowadzonych nowych regulacji, po trzecie zaś – zmian w zakresie już istniejących unormowań.
Przede wszystkim projekt zakłada zasadniczą rekonstrukcję spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, której podstawowym założeniem jest istotne osłabienie kapitałowego charakteru tej spółki. Projekt przewiduje bowiem wyeliminowanie z jej konstrukcji prawnej kapitału zakładowego,
sprowadzając go do elementu fakultatywnego, którego wprowadzenie zależy od woli wspólników, oraz ustalając jego minimalną wysokość na poziomie 1 zł.
Podstawowe założenie proponowanych zmian sprowadza się do „odkapitalizowania” spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i ukształtowania jej w sposób istotnie odbiegający od jej tradycyjnej – w systemie kontynentalnym – natury. Na skutek takiego ujęcia zachwiana zostaje istota spółki kapitałowej, w której konstrukcję wpisany jest kapitał zakładowy, skoro możliwe będzie istnienie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (będącej przecież spółką kapitałową) bez kapitału zakładowego. Na marginesie można wskazać, że w spółce komandytowo-akcyjnej będącej spółką osobową kapitał zakładowy jest obligatoryjny. W tym aspekcie spółka komandytowo-akcyjna staje się bardziej kapitałowa, niż spółka z ograniczoną
odpowiedzialnością, co stawia pod znakiem zapytania utrzymanie dotychczasowego, tradycyjnego, podziału na spółki osobowe i kapitałowe. Na pytanie o potrzebę takich zmian należy spojrzeć przez pryzmat czystości i czytelności pewnych konstrukcji prawnych oraz znaczenia przestrzegania takich założeń dla pewności obrotu prawnego. W prawie cywilnym, w tym również w prawie handlowym, utrzymanie określonych podstawowych kanonów wydaje się niezbędną przesłanką prawidłowości jego funkcjonowania oraz budowania na podstawie takich zasadniczych konstrukcji i instytucji prawnych dalszych, bardziej szczegółowych rozwiązań.
Wydaje się, że tak istotne osłabienie rygorów kapitałowych w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, jak proponuje to projekt nowelizacji kodeksu spółek handlowych, może wywołać niepożądane skutki dla funkcjonowania
w praktyce całego systemu spółek handlowych. Warto bowiem podkreślić, że konstrukcja i przeznaczenie każdej z nich oparte są na określonych założeniach. Umożliwienie tworzenia spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, w której wspólnik nie odpowiada za zobowiązania spółki, ale jednocześnie może wnieść symboliczny wkład, a następnie uzyskać jego zwrot, stawia pod znakiem zapytania sens tworzenia spółek osobowych, w których wprawdzie przepisy nie wyznaczają minimalnej wartości wkładu, jaki wspólnik zobowiązany jest wnieść do spółki, jednak ponosi on swoim majątkiem odpowiedzialność za jej zobowiązania.
W tej sytuacji odpowiedź wydaje się prosta. Projekt nawiązuje do tendencji konstruowania form spółek kapitałowych bez obowiązku posiadania kapitału zakładowego, które się pojawiły w ustawodawstwach europejskich. W polskich realiach trudno wskazać na jakiekolwiek praktyczne argumenty uzasadniające potrzebę przeprowadzenia tak istotnej zmiany, stanowiącej wyłom w systemie spółek handlowych, a wyrażającej się w umożliwieniu tworzenia spółek z ograniczoną odpowiedzialnością bez kapitału zakładowego.
Cały artykuł ukazał się w miesięczniku "Przegląd Prawa Handlowego" nr 3/2011