Komisja Kodyfikacyjna pracuje obecnie nad kilkoma projektami, pierwszy naprawczy ma dotyczyć m.in. statusu neo-sędziów, kolejne to m.in. nowe Prawo o ustroju sądów powszechnych, a także - nowa ustawa ustrojowa prokuratury. - Chcemy by projekt był gotowy w pierwszej połowie przyszłego roku. Dyskusja trwa m.in. nad spłaszczeniem struktury prokuratury poprzez likwidację prokuratur regionalnych i wprowadzeniem jednolitego statusu prokuratura. Chcemy też wzmocnić niezależność prokuratora, opracować model awansu, a równocześnie zmniejszyć dysproporcje finansowe wśród prokuratorów - mówi serwisowi Prawo.pl dr Michał Gabriel-Węglowski, prokurator Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, członek Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury (pełen wywiad zostanie opublikowany 4 października).

Czytaj: Jest już projekt rozdzielenia funkcji Prokuratora Generalnego od Ministra Sprawiedliwości >>

 

Trzy szczeble, dochodzenia poza prokuraturą

Dr Gabriel-Węglowski zastrzega, że założenia nowej ustawy nie są jeszcze przesądzone. - Z mojej osobistej perspektywy jednym z takich kierunków, który jest prawdopodobny, jest spłaszczenie prokuratury. Chodzi o to, by były trzy szczeble, bez prokuratur regionalnych - pozostałyby prokuratury rejonowe i okręgowe oraz Prokuratura Generalna. Prokuratur okręgowych byłoby prawdopodobnie mniej niż teraz, byłyby czymś pośrednim pomiędzy dzisiejszymi prokuratorami okręgowymi i regionalnymi. Być może byłoby również nieco mniej prokuratur rejonowych, bo część mniejszych ośrodków stałaby się częścią większych, zbliżając się z kolei wagą zadań do dzisiejszych „okręgów” - mówi. - Chcemy, by te zmiany były połączone ze stopniowym, rozłożonym na kilka lat wyeliminowaniem z prokuratury prowadzenia i nadzorowania przez prokuratorów dochodzeń - dodaje.

Prokurator zaznacza, że funkcja śledcza prokuratorów skupiłaby się tylko na sprawach poważniejszych (śledztwach), a w dochodzeniach prokurator decydowałby wyłącznie o skierowaniu aktu oskarżenia i występował w sądzie. - Ale to wymaga porozumienia z Komisją Kodyfikacyjną Prawa Karnego, w której gestii leżą zmiany kodeksu postępowania karnego - zaznacza.

W jego ocenie spłaszczenie prokuratury nie musi się wiązać ze spłaszczeniem struktury sądownictwa.

-  Moim zdaniem, to nie jest konieczne, choć być może w przyszłych pracach Komisji Kodyfikacyjnej nad nowym ustrojem sądownictwa, co jest planowane, taka koncepcja zostanie przyjęta. Mniejsza liczba szczebli prokuratury nie będzie miała znaczenia dla sprawności sądowej pracy prokuratorów, gdyż prokuratorzy nie będą fizycznie znikać z tych miast, gdzie dziś rezydują. Nie ma to też znaczenia dla powiązania wynagrodzenia sędziów i prokuratorów. Jest bowiem dużo argumentów merytorycznych za tym, by pensje obu profesji były tak samo kształtowane i żadnych, by było odwrotnie. Ta równość wynagrodzeń wynika z charakteru pracy, finansowania z budżetu państwa i działania w jego imieniu, sposobu wykształcenia kadr i dochodzenia do zawodu, czy z zagrożeń fizycznych - podsumowuje.

Czytaj: Prokurator Gabriel-Węglowski: Ryzyko dwuwładzy w prokuraturze >>

 

Jednolity status prokuratora, mniejsze różnice finansowe

Mocno rozważana jest także koncepcja jednolitego statusu prokuratora. - Przy czym nie łączymy tego ze spłaszczeniem prokuratury, bo mogą być trzy szczeble, bez jednolitego statusu prokuratora. Propozycja jest na stole, szczegóły są jeszcze przed nami. Wiązałoby się to z tym, że prokuratorzy mogliby z biegiem lat nabywać coraz wyższe wynagrodzenie do maksymalnego, nie zmieniając jednostki. Oczywiście zasady awansu do jednostki wyższego szczebla też będą musiały być opracowane. Pytanie czy byłaby to jakaś kadencja, czy inaczej zostałoby to uregulowane, pewnie też wiązałoby się z dodatkiem motywacyjnym, zachętą finansową - mówi prokurator Gabriel-Węglowski.

I dodaje, że alternatywą dla jednolitego statusu prokuratora i pozostania w dzisiejszym systemie awansowym, może być przywrócenie tzw. awansu poziomego.

Zobacz w LEX: Data urodzenia sędziego lub prokuratora jako informacja publiczna > >

 

Diabeł tkwi w szczegółach, za granicą działa

Dr Piotr Kosmaty, prokurator z Prokuratury Regionalnej w Krakowie podkreśla, że wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądać projekt.

- Z mojej praktyki mogę powiedzieć, że kiedy współpracowałem z prokuratorem szwedzkim w sprawie kradzieży napisu z byłego niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau to zauważyłem, że struktura tamtych prokuratur w porównaniu z naszymi, jest mocno spłaszczona. Tam jest też inna kultura i tradycja w tym zakresie. Ale to, co dało się zauważyć - ten prokurator miał cały sztab ludzi, ale nad sobą miał jedynie prokuratora generalnego. To bardzo sprawnie funkcjonowało i przyspieszało sprawę, którą prowadziłem, nie musiałem przechodzić wszystkich szczebli, bo konkretny prokurator był władny do podjęcia prawie wszystkich istotnych z naszego punktu widzenia decyzji. Kierunek - jak mówię - może być dobry, ale wszystko zależy od założeń tej zmiany - wskazuje. Jak dodaje, najbardziej w szwedzkim modelu podobała mu się niezależność prokuratora, który miał tam bardzo dużą kognicję, ale za tym szła też odpowiedzialność. - Ta odpowiedzialność się nie rozmywała - wspomina.

Jak wskazuje prokurator Kosmaty, podobnie jest z jednolitym statusem prokuratora. - Zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Ja osobiście zawsze byłem za jak największą przejrzystością i jak najmniej rozbudowanymi regulacjami. Więc jestem za tym, by i w zakresie statusu prokuratora była większa jasność, a tę lepiej zapewni jednolity status prokuratora, niż hierarchiczność, uzależnienie awansów od różnych kwestii pozamerytorycznych. Swego czasu spotykałem się z policją niemiecką. Jeden z policjantów powiedział mi, że za cztery lata będzie komendantem komisariatu, w którym pracuje, a potem pójdzie w stan spoczynku. Zastanawiałem się skąd to może wiedzieć. A wynikało to z tego, że oni mają jasne kryteria awansu. Jeśli uczciwie wykonują pracę, nie mają potknięć, to ta ścieżka jest jasna i oczywista. To również gwarantuje niezależność i sprawne funkcjonuje - podsumowuje.

 

Zmiany w sądach i w prokuraturze powinny być połączone

Dr Piotr Turek, prokurator Prokuratury Okręgowej w Krakowie podkreśla, że wszystko zależy od tego, czy taka reforma zostanie przeprowadzona w sądach.

- Dla mnie wyjściowym problemem jest to, że status prokuratora ma być odzwierciedleniem statusu sędziego. Jeżeli więc w sądzie zostanie przeprowadzenie spłaszczenie struktury - o czym się już mówiło i co wydaje się celowe, to to samo trzeba będzie przeprowadzić w prokuraturze. Dopóki tego nie ma, to w mojej ocenie reforma spłaszczająca w prokuraturze będzie ciosem samobójczym w status prokuratora. Bo jak po takiej zmianie wytłumaczyć sędziom, którzy uważają się za koronę zawodów prawniczych, że przykładowo sędzia w sądzie okręgowym będzie zarabiał mniej niż prokurator prokuratury okręgowej. Bo przecież jeśli dojdzie do spłaszczenia i nie będzie prokuratur regionalnych, to dla zachowania obecnych zasad wynagradzania prokuratorów konieczne będzie, aby w prokuraturach okręgowych rozpiętość zarobków sięgała od dolnych widełek prokuratury okręgowej do górnych prokuratury regionalnej. Powtarzam jednak: jeśli będzie spłaszczenie struktury sądów, to logiczne i uzasadnione stanie się spłaszczenie prokuratury - mówi prokurator.

Czytaj również w LEX: Praktyczne przekazy dla prokuratora  > >

Prokurator Turek powtarza jeszcze raz, że status prokuratorów ma być odzwierciedleniem statusu sędziów. - Tylko nieliczne przepisy powinny być dla nas specyficzne. Te, które dotyczącą hierarchii, poleceń, granic niezależności itp. Wszystko zaś inne, co się dzieje w prokuraturze, powinno być odzwierciedleniem sytuacji w sądach. Tak właśnie było w II RP i tak jest do dzisiaj w wielu krajach. Po drugie jeśli mówimy o spłaszczeniu struktury prokuratury, to ja osobiście nie rozumiem, dlaczego jest brany pod uwagę poziom prokuratur regionalnych czy apelacyjnych. Przecież w Niemczech, Francji, we Włoszech najniższy szczebel prokuratury zatrzymuje się na poziomie sądu okręgowego. Nie ma tam odpowiedników prokuratur rejonowych. Także w II RP nie było prokuratury na najniższym szczeblu sądowym, tj. w sądach grodzkich. Jeśli więc rozważamy spłaszczenie, to może zlikwidować prokuratury rejonowe i uczynić je wydziałami prokurator okręgowych. W mojej ocenie to mogłoby być bardziej racjonalne nawet w kontekście zarządzania, zwłaszcza że na tym szczeblu łatwiej byłoby zachować dwa stopnie służbowe prokuratorów jako odpowiedniki sędziów sądów rejonowych i sędziów sądów okręgowych - podsumowuje.

Pytany o jednolity status prokuratora, dr Turek wskazuje, że jeżeli zostanie wprowadzony jednolity status sędziego, to powinien być też jednolity status prokuratora. - Dopóki tego nie mamy, to byłoby to kolejne działanie na szkodę prokuratury. Przypomnę pomysł LSO dotyczący ocen okresowych, były poważne argumenty oficjalne, ale nieoficjalnie mówiło się o tym, że to pozwoli na usunięcie tych osób, które są z różnych powodów niewygodne. I jeśli status jednolity będzie polegał na tym, że szef prokuratury będzie mógł dowolnie wyznaczać prokuratorowi miejsce pracy, to stanie się to narzędziem do usuwania tych, którzy są niewygodni, kwestionują polecenia czy w inny sposób „gęgają”. Chyba że - powtarzam - takie zmiany zostaną przeprowadzone w sądach - dodaje.

 


Potrzebne procedury awansowe

Prokurator Turek zaznacza, że jeśli chodzi o prokuraturę, to priorytetem powinno być wprowadzenie narzędzi umożliwiających obiektywne procedury awansowe.

Drugim priorytetem jest przywrócenie prokuratorom poczucia bezpieczeństwa, stabilizacji zawodowej, które jest coraz bardziej zakłócane. Od dawna trwa straszenie degradacją prokuratorów awansowanych przez poprzednią ekipę. Zaś po piątkowej decyzji SN w sercach kolegów awansowanych z udziałem prokuratorów Jacka Bilewicza i Dariusza Korneluka musiało pojawić się poczucie niepewności, czy za chwilę ktoś nie będzie kwestionował ich stopni i funkcji. Jeżeli więc mamy stworzyć pełnowartościowe kadry prokuratury, które skupiają się na służeniu interesom państwa, to trzeba zapewnić odpowiednie warunki tej służby - kwituje.