SN przesądził też, że wykazanie interesu w dochodzeniu swoich praw może być oceniane nie tylko pod kątem całości apelacji, ale i poszczególnych jej zarzutów. Problem trafił do SN za sprawą kobiety, która mocno ucierpiała w wypadku drogowym, a z pytaniem zwrócił się Sąd Okręgowy w Krakowie.
Wyrokiem jednego z sądów rejonowych z czerwca 2010 r. Leszek O. został uznany za winnego spowodowania wypadku drogowego pod wpływem alkoholu. Skutki były bardzo poważne dla kobiety, która w nim ucierpiała. Leszek O. został skazany na bezwzględne więzienie – 2,5 roku i 10-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Na podstawie art. 46 § 2 (regulujący sprawy przyznawania nawiązek) sąd orzekł wobec niego także nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej w kwocie 10 tys. zł.
Apelacje od wyroku złożyły obie strony. Sąd okręgowy, do którego apelacja trafiła, nabrał wątpliwości. Po pierwsze, czy kobieta (jej pełnomocnik) mieli „gravamen, tj. interes" ,by złożyć apelację faktycznie na korzyść oskarżonego, bo domagali się uchylenia środka karnego, a więc i nawiązki
(a przysługiwała im wyłącznie apelacja na niekorzyść). Po drugie, który z przepisów o nawiązkach zastosować. Prokurator PG twierdził, że wątpliwość budzi dopuszczalność apelacji pełnomocnika, podczas gdy granice zaskarżenia wyznacza podniesiony w nim zarzut rażącej niewspółmierności kary.
SN był innego zdania. Uznał, że wykazanie interesu w dochodzeniu swoich praw może być oceniane nie tylko pod kątem całości apelacji, ale i poszczególnych jej zarzutów.
(sygnatura akt: I KZP 2/11)
Źródło: Rzeczpospolita