Takie propozycje przekazał w wystąpieniu do premiera rzecznik praw obywatelskich. Jak podkreśla dr Adam Bodnar, jego propozycje mają związek z debatą publiczną oraz pracami legislacyjnymi zmierzającymi do stworzenia lepszego systemu rozpoznawania i leczenia osób skazanych z zaburzeniami psychicznymi. - Trzeba poprawić opiekę psychiatryczną w więzieniach, by można było zapewnić właściwe świadczenia (leczenie farmakologiczne i terapię) osobom chorującym psychicznie, których stan zdrowia pozwala jednak na odbywanie kary pozbawienia wolności - stwierdza RPO.
Czytaj: Dyrektor więzienia będzie mógł złożyć wniosek o przymusowe leczenie skazanego>>
Nie informują RPO o projekcie
Rzecznik pisze, że dowiedział się z mediów, że 25 stycznia 2019 r. premier omawiał z przedstawicielami klubów i kół poselskich nowe rozwiązania prawne chroniące społeczeństwo przed osobami, które są niebezpieczne ze względu na swój stan zdrowia psychicznego. Adam Bodnar podkreśla, że nie zna treści tego projektu, ale jako przedstawiciel państwa ustawowo zobowiązany do zajmowania się prawami osób pozbawionych wolności ma szczegółową wiedzę o sytuacji w więzieniach i problemach, z jakimi boryka się Służba Więzienna. Ma więc wiedzę o tym, co szybko należy poprawić i zmienić w przepisach.
Nie wsadzać chorych do więzienia
Rzecznik twierdzi, że osoby w ciężkim stanie choroby psychicznej nie powinny być przyjmowane do jednostek penitencjarnych. - Miejscem właściwym dla nich jest zakład psychiatryczny, w którym będą mieć zapewnioną całodobową i natychmiastową opiekę psychiatryczną - czytamy w opracowaniu. Natomiast według RPO osoby, u których objawy choroby psychicznej ujawniły się w trakcie odbywania kary, a ich nasilenie powoduje zagrożenie, powinny dostawać przerwę i być leczone w pozawięziennych zakładach psychiatrycznych o odpowiednim, dla danej osoby, poziomie zabezpieczenia.
Rzecznik przypomina, że Kodeks karny wykonawczy przewiduje, że w wypadku choroby psychicznej sąd penitencjarny udziela przerwy w wykonaniu kary do czasu ustania przeszkody (art. 153 § 1 k.k.w. w zw. z art. 150 § 1 k.k.w.). Rzecznik pisze jednak, że zna przykłady osób (często chorujących np. na schizofrenię), które mimo ujawnienia się choroby i stanowiska lekarza-psychiatry nie zostały zwolnione na leczenie. Sędziowie nie udzielają przerw w karze, bo w przepisach jest luka: jeśli osoba odbywająca karę zachorowała dopiero po popełnieniu czynu zabronionego, to nie można jej umieścić w pozawięziennym zakładzie psychiatrycznym o odpowiednim stopniu zabezpieczenia po to, by lecząc się, nie stanowiła zagrożenia dla społeczeństwa.
Cena promocyjna: 159.2 zł
|Cena regularna: 199 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
RPO pisze do premiera, że alarmował w tej sprawie w grudniu 2016 r. ministrów zdrowia i prawiedliwości, a w lipcu 2017 r. zaproponował im utworzenie międzyresortowego zespołu roboczego. Pomysł został przyjęty z aprobatą, ale o efektach prac zespołu nic nie wiadomo.
Nie ma kto ich leczyć
Zdaniem RPO więzienna służba zdrowia musi być lepiej przygotowania do leczenia osób chorujących psychicznie, których stan zdrowia pozwala na pobyt w warunkach izolacji penitencjarnej. Rzecznik zauważa, że Służba Więzienna dysponuje obecnie jedynie 66 miejscami w pięciu szpitalach psychiatrycznych, do tego w placówkach tych prowadzi się też obserwację sądowo-psychiatryczne. - To znaczy, że Służba Więzienna nie jest w stanie zapewnić natychmiastowej i właściwej opieki osobom przyjmowanym do jednostki penitencjarnej w stanie psychozy i tym, którzy zachorowali podczas odbywania kary - konstatuje RPO.
Z informacji RPO wynika, że obecnie tylko jeden szpital psychiatryczny, przy Areszcie Śledczym w Szczecinie, zapewnia chorującym psychicznie nie tylko farmakoterapię, ale również zajęcia rehabilitacyjne (sesje pomocy psychologicznej, w szczególności w postaci psychoterapii indywidualnej, grupowej lub rodzinnej; edukację i psychoedukację; terapię zajęciową; trening umiejętności społecznych; arteterapię; terapię ruchową). - Bez takiej terapii warunki leczenia nie odbiegają istotnie od warunków w celi, gdzie osadzony dostaje tylko leki. I zdarza się, że w takich warunkach przebywają osoby z czynnymi objawami choroby psychicznej - ocenia dr Adam Bodnar.