Według projektu oznacza to odejście od konkursów na te stanowiska.
Zmianę autorzy projektu uzasadnili tym, że zadaniem dyrektorów jest gospodarowanie finansami publicznymi w części przewidzianej na sądy powszechne, dlatego to minister sprawiedliwości, jako członek rządu odpowiadającego za finanse publiczne, powinien być zwierzchnikiem dyrektora.
Czytaj: "Iustitia": prezes przestanie być szefem w sądzie>>
Dyrektorzy sądów funkcjonują we wszystkich sądach apelacyjnych, okręgowych oraz w sądach rejonowych, w których orzeka więcej niż 10 sędziów. Są przełożonymi pracowników sądów niebędących sędziami (protokolanci, pracownicy sekretariatu) i nie mogą wpływać na orzecznictwo sądów.
Zdaniem przeciwników tego rozwiązania, stosowanego od kilkunastu lat, powoduje ono dwuwładzę w sądach, a niekiedy doprowadza do sytuacji, w której to dyrektor - decydując o zakupach, obsadzie sekretariatu itp. w praktyce decyduje o sprawności - lub zwłoce - w postępowaniach sądowych. W uzasadnieniu projektu resort sprawiedliwości zapewnił, że podporządkowanie dyrektorów ministrowi "w żaden sposób nie wkracza w czynności bezpośrednio związane z procesem orzekania czy tokiem postępowania sądowego".(ks/pap)