W skład zespołu - jak mówi portalowi rzecznik SN sędzia Michał Laskowski - wchodzą prezesi poszczególnych Izb, a także przedstawiciele biura informatyki, bo konieczne jest też dostosowanie systemu informatycznego do zmian regulaminu.  

Regulamin był jednym z  tematów Kolegium SN. 

Nowy regulamin tworzy m.in. stanowisko rzecznika prasowego Izby Dyscyplinarnej i obsługującego go zespołu prasowego. Stanowi też, że budżetem Izby Dyscyplinarnej w całości będzie zajmowała się Izba Dyscyplinarna. Za przygotowanie projektu dochodów i wydatków SN oraz wykonanie budżetu będzie odpowiedzialny I prezes SN, z wyjątkiem przygotowania projektu i wykonania budżetu Izby Dyscyplinarnej. Kompetencja ta została przekazana prezesowi Izby Dyscyplinarnej SN.

Czytaj: Kolegium Sądu Najwyższego zajmie się zmianami w regulaminie>>

Doprecyzowano też procedurę przydzielania sędziom spraw wpływających do SN. Regulamin stanowi, że prezes Izby będzie przydzielał sprawy według kolejności wpływu do izby. Następnie sprawy te będą przydzielone sędziom w kolejności alfabetycznej. Zgodnie z regulaminem, przewodniczącym składu orzekającego będzie sędzia najstarszy wiekiem, chyba że członkowie składu orzekającego wybiorą spośród siebie innego przewodniczącego. Sprawozdawcę natomiast wyznacza przewodniczący. W tym wypadku członkowie składu orzekającego, również mogą wybrać innego sprawozdawcę.

 

Cena promocyjna: 63.2 zł

|

Cena regularna: 79 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Po pierwsze - problemy z kolejnością wpływu

Duże wątpliwości sędziów SN budzi zmiana dotycząca przydzielania spraw według kolejności wpływu spraw i w kolejności alfabetycznej. Podkreślają, że ta zasada nie jest dostosowana do specyfiki SN. 

- W SN ma takiej sytuacji jak w sądach rejonowych, że sędzia prowadzi sprawę, ona wpływa z aktem oskarżenia albo z pozwem i sędzie przez szereg miesięcy dokonuje różnych czynności, odbywają się kolejne rozprawy i zapada wyrok. W SN rozpoznawane są środki zaskarżenia i tryb jest zupełnie inny. W dodatku w szeregu procedur jest tryb wstępny albo alternatywny - mówię tutaj o przedsądzie albo o kierowaniu sprawy na posiedzenie w sytuacji gdy kasacja jest bezzasadna albo jest takie podejrzenie - mówi sędzia Laskowski. 

Dodaje, że dodatkowo są różne kategorie sprawy, w różnych izbach - a zgodnie z literalnym brzmieniem regulaminu, obojętnie jaka sprawa z jakiej kategorii wpływa, przydzielane jest do sędziego zgodnie z listą alfabetyczną. 

- Ktoś mógłby więc trafiać w same duże wielotomowe sprawy z kasacjami, z pytaniami prawnymi, a ktoś może trafiać wyłącznie w drobniejsze - wniosek o przyznanie kosztów, zmianę właściwości miejscowej. Oczywiście w dłuższym etapie to się statystycznie może wyrównać, ale są to tak różne jakościowo sprawy jakościowo, że jest to nieporównywalne - mówi. 

Rozwiązaniem - według sędziów - mogłoby być dzielenie spraw na kategorie i stosowanie do tych poszczególnych kategorii alfabetycznej liszty sędziów. 

Sędziowie funkcyjni powinni być odciążeni

Krytycznie oceniany jest również to, że regulamin nie zakłada odciążenia od orzekania sędziów funkcyjnych SN - czyli m.in. prezesów poszczególnych izb. 

 

- Dotychczas, zawsze tak było, zresztą w odniesieniu do sędziów sądów powszechnych. Sędziowie funkcyjni byli w jakiejś mierze odciążeni od orzekania - czyli jak ktoś jest prezesem, przewodniczącym wydziału, to - w odniesieniu do sądów powszechnych - orzekał o 1/4, o połowę mniej. We wprowadzonym regulaminie nie ma takiego odniesienia, więc teoretycznie I prezes SN i prezesi izb powinni orzekać, tak jak pozostali sędziowie. A to wydaje się nieżyciowo i nierealne - dodaje sędzia Laskowski. 

Czytaj: Po zmianach w regulaminie sędzia Stanisław Zabłocki odchodzi z SN>>

Zabłocki: chaos i zaległości 

Nowym regulamin był powodem decyzji o przejściu w stan spoczynku prezesa Izby Karnej Stanisława Zabłockiego. Wskazywał on m.in, że respektowanie wprowadzonych regulacji oznacza konieczność wyznaczania terminów sesji osobom, których status poddany został wyjaśnieniu w trybie procesowym, między innymi przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. 

Uzasadniał też, że wprowadzone zmiany „nieuchronnie prowadzić będą do głębokiej destrukcji pracy" jego izby, "chaosu i narastania zaległości”.