To kolejna tego typu sprawa, z którą RPO występuje w ostatnim czasie. Ostatnio Prawo.pl opisywało jego w interwencję dotyczącą mężczyzny, który niemal przez dwa lata przebywał na oddziale psychiatrii sądowej - choć sąd nie orzekł wobec niego środka zabezpieczającego. W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich w ten sposób doszło do bezprawnego pozbawienia go wolności. Dlatego wystąpił do prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku, by sprawdził, czy nadzór penitencjarny funkcjonuje prawidłowo. 

Sąd stosuje środki zabezpieczające – głównie w postaci umieszczenia w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym - gdy sprawca nie podlega odpowiedzialności karnej z powodu niepoczytalności lub znikomej społecznej szkodliwości czynu lub jeśli orzeczenie kary byłoby niecelowe z uwagi na zaburzenia psychiczne, które wpłynęły na popełnienie przestępstwa. Orzekając pobyt w szpitalu psychiatrycznym, sąd nie określa jego terminu. Może on trwać nawet do końca życia sprawcy.

Czytaj: Dwa lata na oddziale zamkniętym szpitala bez podstawy prawnej - RPO interweniuje w sądzie>>

 

Ubranie, rower i "psychiatryk" na lata 

RPO podejmował wcześniej sprawy, gdy za stosunkowo drobne przestępstwo ludzie trafiali do zamkniętego szpitala na nawet kilkanaście lat  (dłużej niż wynosiłaby maksymalna kara, gdyby za swój czyn trafili do zakładu karnego).  Najgłośniejszy był przypadek pana Feliksa, który w zakładzie spędził 11 lat w związku z groźbami karalnymi wobec sąsiadów. Po kasacji Rzecznika w 2015 r. Sąd Najwyższy nakazał zwolnienie go ze szpitala. W przypadku innej osoby chodziło o kradzież 7 paczek kawy. SN uznał też kasację RPO w sprawie pana Lucjana, który spędził 10 lat w zakładzie psychiatrycznym, dokąd trafił po kradzieży roweru wartości 400 zł.

Tym razem mężczyzna został oskarżony o kradzież ubrania ze sklepu (o łącznej wartości ok. 1200 zł) oraz o znieważenie jednego policjanta i naruszenie nietykalności cielesnej drugiego. Ponieważ wcześniej miał przebywać w szpitalu psychiatrycznym, sąd rejonowy dopuścił dowód z opinii biegłych psychiatrów, aby ustalić jego poczytalność. 

Rozpoznali u niego schorzenia zdrowia psychicznego oraz uzależnienie. Ich zdaniem miał on całkowicie zniesioną zdolność rozpoznawania znaczenia swych czynów i kierowania nimi. Uznali też, że może brać udział w postępowaniu, choć „kontakt z nim może być utrudniony”. Na posiedzenie sądu oskarżony nie stawił się, zawiadomiony prawidłowo. Z tego powodu sąd odstąpił od odebrania od niego wyjaśnień. 

Po przesłuchaniu biegłych prokurator wniósł o umorzenie postępowania i zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia podejrzanego na oddziale psychiatrycznym.  Obrońca z urzędu był za niestosowaniem tego środka. W 2017 r. sąd rejonowy umorzył postępowanie i zastosował środek zabezpieczający. Zażalenia nie złożono, wobec czego rozstrzygnięcie uprawomocniło się. Mężczyzna od początku 2018 r. przebywa w szpitalu.

PROCEDURA: Obserwacja psychiatryczna podejrzanego w zakładzie leczniczym na etapie postępowania przygotowawczego >

 

Bezwzględna przyczyna odwoławcza 

RPO wskazuje, że w tej sprawie wystąpiła tzw. bezwzględna przyczyna odwoławcza, ponieważ sąd procedował pod nieobecność podsądnego.

- W myśl art. 354 pkt 2 Kodeksu postępowania karnego w posiedzeniu ws. rozpoznania wniosku prokuratora o umorzenie postępowania z powodu niepoczytalności sprawcy i o zastosowanie środków zabezpieczających powinni, co do zasady, uczestniczyć: prokurator, obrońca i podejrzany. Udział podejrzanego jest obligatoryjny, chyba że z opinii biegłych wynika, że byłoby to niewskazane. Jednak nawet wtedy sąd może uznać udział podejrzanego za konieczny - wskazuje. 

Dodaje, że choć mężczyzna nie odebrał zawiadomienia, to sąd nie podjął żadnych czynności aby zapewnić jego obecność. Tymczasem orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazuje, że decydując o środku zabezpieczającym  - drastycznie ingerującym w sferę swobód jednostki i pozbawiającym człowieka wolności poprzez umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym - sąd powinien umożliwić mu realizowanie prawa do obrony, w tym przez możliwość zaprezentowania własnego stanowiska. Odstępstwa od takiego postępowania winny być wyjątkiem i tylko przy dochowaniu wszelkich wymogów proceduralnych - podnosi RPO. 

I wskazuje, że w pełni podziela utrwalone stanowisko SN, wyrażone m.in. w orzeczeniu z  5 marca 2021 r. (V KK 11/21), że: „podejrzany nie bierze udziału w posiedzeniu tylko wyjątkowo a mianowicie tylko wtedy, gdy z opinii biegłych wynika, że byłoby to niewskazane (oczywiście ze względu na stan jego zdrowia psychicznego). Kategoryczny zapis "rozpoznanie sprawy na posiedzeniu z udziałem prokuratora, obrońcy i podejrzanego" wyklucza możliwość rozpoznania sprawy w tym trybie pod nieobecność któregokolwiek z wymienionych podmiotów z powodów innych niż wyżej wskazany wyjątek.

Czytaj: Przedłużenie pobytu podejrzanego w szpitalu psychiatrycznym nie jest kasatoryjne >

- Prokonstytucyjna wykładnia przepisów, zwłaszcza art. 354 pkt 2 k.p.k., wymaga, aby nie różnicować sytuacji sprawców niepoczytalnych ani w zależności od tego, jakie jest forum rozpoznania sprawy (posiedzenie sądu czy rozprawa), ani jak zainicjowano postępowanie sądowe (wniosek prokuratora z art. 324 k.p.k. czy akt oskarżenia) - podsumowuje.