Chodzi o informacje dotyczące popełnienia przestępstwa, które policja uzyskuje dodatkowo podczas podsłuchów w innej sprawie. W myśl artykułu 168b kodeksu postępowania karnego (wprowadzonego nowelizacją z 11 marca 2016 r.), jeżeli w wyniku kontroli operacyjnej zarządzonej na wniosek uprawnionego organu na podstawie przepisów szczególnych uzyskano taki dowód dotyczący innego przestępstwa ściganego z urzędu lub przestępstwa skarbowego, niż przestępstwo objęte zarządzeniem kontroli operacyjnej, prokurator podejmuje decyzję w przedmiocie wykorzystania tego dowodu w postępowaniu karnym.
Kwestię analizował Sąd Najwyższy, odpowiadając na pytanie Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. W uchwale podjętej pod koniec czerwca zaznaczył, że sformułowanie - inne przestępstwa ścigane z urzędu o których mowa w artykule, to tylko te co do których sąd może wyrazić zgodę na zarządzenie kontroli operacyjnej, w tym te o których mowa w art. 19 ust. 1 ustawy o Policji. Przypomniał też, że to wyłącznie sąd na etapie postępowania jurysdykcyjnego może podjąć decyzję o dopuszczeniu dowodu a nie prokurator. Natomiast prokurator - zaznaczono w uchwale - podejmuje decyzję co do wykorzystania materiałów uzyskanych w wyniku kontroli operacyjnej, w tym - czy mogą zostać one wykorzystane w procesie karnym i przedstawione sądowi wraz z aktem oskarżenia.
Minister Ziobro występuje do TK
Czytaj: Szef prokuratury walczy o prawo do korzystania z dowodów zdobytych "przy okazji">>
W związku z tą uchwałą do Trybunału Konstytucyjnego wystąpił minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Wnioskuje on o zbadanie zgodności z Konstytucją art. 168b - k.p.k., rozumianego w ten sposób, "że użyte w nim sformułowanie innego przestępstwa ściganego z urzędu lub przestępstwa skarbowego innego niż przestępstwo objęte zarządzeniem kontroli operacyjnej, obejmuje swoim zakresem wyłącznie te przestępstwa, co do których sąd może wyrazić zgodę na zarządzenie kontroli operacyjnej".
W ocenie Prokuratora Generalnego, tak rozumiany zapis narusza wyrażone w konstytucji zasady: dobra wspólnego, zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa oraz sprawiedliwości społecznej.
- Trudno przyjąć za słuszną konstatację SN, z której wynika, iż wykorzystanie w sposób procesowy informacji o przestępstwie "pozakatalogowym", płynącej z kontroli operacyjnej, stanowić może jakiekolwiek pogwałcenie konstytucji. W szczególności zaś, że godzi w prawo do prywatności i zachowania tajemnicy korespondencji, a także narusza zasadę proporcjonalności - uzasadnia swój wniosek.
I dodaje, że katalog przestępstw zawarty w artykule 19 ustawy o policji, choć szeroki nie obejmuje nie tylko kradzieży ale też przestępstw przeciwko pokojowi, ludzkości oraz przestępstw wojennych, handlu materiałami radioaktywnymi, gwałtów oraz np. seksualnego wykorzystania osób bezradnych, upośledzonych lub chorych psychicznie.
- Uznanie, iż ujawnienie w trakcie kontroli operacyjnej dowodów, np. faktu zgwałcenia osoby czy seksualnego wykorzystywania osoby bezradnej albo upośledzonej, nie pozwala na wykorzystanie takiego dowodu przeciwko sprawcy czynu, budzi naturalny sprzeciw - dodaje we wniosku do TK Zbigniew Ziobro.
Kudła: "przypadkowe znaleziska" wymagają regulacji
W ocenie Jacka Kudły, uchwała Sądu Najwyższego nie rozwiązuje sprawy tzw. przypadkowych znalezisk w kontroli operacyjnej, a - jak dodaje – to zagadnienie prawne wymaga szybkiego unormowania. Podkreśla, że w dalszym ciągu istnieje problem pomimo sądowej wykładni rozumienia art. 168b k.p.k. i ma on charakter społeczny.
- Jak obywatel ma zrozumieć sytuacje, w której policja zgromadzi dowody na przykład o okolicznościach zgwałcenia czy włamania na etapie kontroli operacyjnej w innej sprawie i nie podejmie żadnych działań. Pozostaje tzw. wiedza o przestępstwie, ale biorąc pod uwagę np. gwarancję oskarżonego w zakresie prawa do obrony, trudno ją wykorzystać - mówi ekspert.
Jak zaznacza, przy obecnie obowiązujących przepisach policjanci, którzy wykorzystują tak uzyskane informacje narażają się na odpowiedzialność karną. - Chodzi o art. 231 kodeksu karnego czyli przekroczenie uprawnień. Tymczasem w odczuciu społecznym są to przestępstwa o których policjanci wiedzą - dodaje.
"Przypadkowe znaleziska" do oceny sądu
Jego zdaniem, to sąd powinien ostatecznie zdecydować i ocenić dowody uzyskane jako tzw. przypadkowe znaleziska, w tym te dotyczące przestępstw niekatalogowych.
– Takie rozwiązania stosowane są w innych krajach. W Polsce dzisiaj jest to niemożliwe. Jeśli prokurator złoży wniosek dowodowy o dopuszczeniu dowodu dot. przestępstwa niekatalogowego z "przypadkowych znalezisk", to sąd na podstawie art. 170 par.1 k.p.k. – go nie dopuści. A przecież są przestępstwa, mniejszej wagi niż przykładowo zgwałcenie, które są ścigane z urzędu. Dlatego trzeba znaleźć złoty środek - dodaje Kudła.
W jego ocenie niezasadne są też obawy, że uwzględnienie przez sądy takich dowodów mogłoby prowadzić do nadużyć ze strony służb. Z drugiej strony - jak dodaje - sądy powinny skrupulatnie oceniać materiały z kontroli operacyjnej, tak by nie dochodziło do sytuacji kiedy funkcjonariusze występują celowo o kontrole operacyjną w sprawach dotyczących przestępstw ujętych w katalogu, by uzyskać dowody na te nim nie objęte.
W ocenie eksperta w służbach, w policji dużo się pod tym względem zmieniło. - Wypracowano standardy działania. Jest możliwość kontroli działań podejmowanych przez funkcjonariuszy - także np. przez Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. A co najważniejsze jest droga odwoławcza. Sąd II instancji, Sąd Najwyższy będą orzekać zgodnie ze swoim orzecznictwem - mówi.
Rozszerzanie katalogu nie rozwiązuje sprawy
W ocenie Jacka Kudły, problemu nie rozwiązuje też rozszerzanie katalogu przestępstw – zarówno w ustawie o Policji jak i w ustawach pozostałych służb - które mogą być objęte kontrolą operacyjną. - Nie można tego robić w nieskończoność - dodaje.