Jak pisze Gazeta Wyborcza, postępowanie zostało wszczęte z urzędu w związku z publikacją zamieszczoną na prawicowym portalu wPolityce.pl, zawierającą wypowiedzi sędziego Waldemara Żurka "wskazujące na podejrzenie popełnienia przestępstwa m.in. na jego szkodę”. W artykule można było przeczytać: „Portal wPolityce.pl dotarł do relacji ze spotkania sędziego Waldemara Żurka z Krajowej Rady Sądownictwa z sędziami w Szczecinie. Z rozmów tych wynika, że w trakcie zamkniętych spotkań Żurek twierdzi, iż na sędziach KRS wywierana jest presja, przebijane są im opony w samochodach, a nawet mają otrzymywać telefony z pogróżkami".
Na tej podstawie prokuratura wszczęła śledztwo, przesłuchała sędziego Żurka, a prokurator zagroził mu karą za odmowę dostępu do telefonu i komputera. - Odmówiłem. Nie mam gwarancji, że te dane nie wyciekną z akt. Że moje zeznania nie pojawią się w mediach. Albo że dla wykrycia przestępstwa gróźb karalnych nie zostanie mi założony podsłuch, a potem nagrania nie pojawią się w publicznej telewizji, jak nagrania z telefonu Józefa Piniora – mówi sędzia Waldemar Żurek.
Źródło: Gazeta Wyborcza / Autor: Ewa Siedlecka
Prokuratura chce sprawdzić telefon i komputer rzecznika KRS. W jego obronie
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie rzekomego przestępstwa na szkodę sędziego Waldemara Żurka, rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa. Sędzia na nic się nie skarżył, ale prokuratura i tak postepowanie prowadzi i chce założyć sędziemu podsłuch, by w ten sposób wykryć sprawców.