Wniosek w tej sprawie złożyła przed dwoma tygodniami Dania, mając poparcie około połowy państw członkowskich. Przedstawiciel Polski oponował przeciwko temu argumentując, że nie ma żadnych nowych wydarzeń, a kwestia ta nie powinna stawać na posiedzeniu przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. W odpowiedzi na to przedstawiciel Danii odpowiedział, że właśnie dlatego, że nie ma nowych kroków ze strony władz w Warszawie, które miałyby służyć poprawie sytuacji, należy się zająć problemem. 

Ministrowie ds. europejskich ostatnio w lutym zajmowali się sytuacją Polski w związku z uruchomioną przez Komisję Europejską procedurą z art. 7 unijnego traktatu. Nie było to wysłuchanie, lecz punkt informacyjny, jednak głos zabrało 12 państw członkowskich. Według nieoficjalnych informacji przedstawiciele państw członkowskich, którzy zabierali głos na tamtym posiedzeniu, opowiedzieli się za kontynuowaniem procedury z art. 7.

Czytaj: Kandydat na szefa KE: Potrzebna skuteczna procedura ochrony praworządności>>