Informacja na temat zastosowania prawa łaski jest bardzo lakoniczna i nie zostanie najprawdopodobniej wzbogacona o kolejne szczegóły, ponieważ dokumenty związane z zastosowaniem ułaskawienia nie są informacją publiczną.

Sejm przyjął poprawki Senatu - zmiany w prawie karnym mogą wejść w życie>>

 

Uchylenie środka karnego

Ze strony prezydenta wiadomo jedynie, że w marcu ułaskawił on osobę, która skazana była z:

  • z art. 197 § 3 pkt 2 i 3 k.k. (poddanie innej czynności seksualnej osoby małoletniej,  dokonane wobec wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry);
  • z art. 207 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. (znęcanie się, naruszenie czynności narządu ciała na okres nie dłuższy niż 7 dni).

 

- Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej zastosował prawo łaski przez darowanie reszty środka karnego w postaci zakazu kontaktowania się i zbliżania do osób pokrzywdzonych - wynika z pisma. -  Podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski, miał na uwadze względy racjonalności i celowości, a w szczególności fakt pojednania się skazanego z pokrzywdzonymi, zadośćuczynienie wyrządzonym krzywdom oraz obecne wzorowe zachowanie - czytamy w uzasadnieniu.

Jak precyzował Andrzej Duda we wpisie na Twitterze, sprawa dotyczyła jedynie zakazu zbliżania, a inne kary były już wykonane. - Dorosła już od lat pokrzywdzona wraz z matką prosiły o uchylenie zakazu zbliżania, bo w praktyce mieszkają w jednym domu. To sprawa rodzinna - wskazywał prezydent.

 

Uchylenie środka karnego niemożliwe od razu

Zastanawia, skąd pomysł, by w takiej sprawie sięgać po ułaskawienie - kodeks karny przewiduje bowiem tryb uchylenia środka karnego (art. 84 kk), w tym oczywiście również zakazu zbliżania, mogło jednak chodzić o terminy. - Możliwość ubiegania się o uznanie środka karnego za wykonany pojawia się po upływie połowy okresu na jaki został orzeczony, ale nie wcześniej niż po upływie roku jego stosowania - tłumaczy adwokat  Krzysztof Świeczkowski ze Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris. - Kodeks karny wymaga dodatkowo by skazany w tym czasie przestrzegał porządku prawnego. To są dwie formalne przesłanki do uznania środka karnego za wykonany, choć niewątpliwie sąd weźmie również pod uwagę inne okoliczności, do których na pewno można zaliczyć pogodzenie się z osobą pokrzywdzoną. Uprawnionym do orzekania w tej sprawie jest sąd, który wydał wyrok w I instancji - podkreśla.

W tym konkretnym przypadku skazany mógł nie nabyć prawa do skorzystania z możliwości jakie daje Kodeks karny. Jak tłumaczy mec. Świeczkowski okres wykonywania środka karnego (zakazu zbliżania) nie biegnie w trakcie odbywania kary pozbawienia wolności. Prawdopodobnym jest, że od chwili opuszczenia przez skazanego zakładu karnego nie upłynęła połowa okresu na jaki został orzeczony środek karny. W takiej sytuacji ubieganie się o ułaskawienie mogło być jedyną możliwością dostępną dla tego skazanego.

 

Prawo łaski nie tylko, gdy wszystko inne zawiedzie

Prezydenta w podjęciu decyzji wsparły dwa sądy - Sąd Okręgowy i Sąd Apelacyjny w Gdańsku pozytywnie oceniły decyzję o ułaskawieniu skazanego. Nie istnieje też żaden przepis, który wskazywałby, że prawo łaski może zostać zastosowane wyłącznie w ostateczności. - Ustawodawca nie dokonał żadnej gradacji trybów, nie przewidział wyższości ani pierwszeństwa któregokolwiek z trybów. Wybór trybu należy zatem do strony i to ona decyduje, z którego z nich chce skorzystać. Dokonując wyboru strona może kierować się oczekiwanymi rezultatami, własną oceną szans powodzenia czy możliwych do uzyskania rezultatów. Nie należą do rzadkości sytuacje, w których strony próbują korzystać z każdej przewidzianej prawem możliwości - tłumaczy adwokat Krzysztof Świeczkowski.

 

Argument przeciwko populistycznemu zaostrzaniu kar

Wniosek o ułaskawienie przedstawił prezydentowi Prokurator Generalny, co nieco dziwi w kontekście polityki resortu sprawiedliwości zmierzającej do tworzenia przepisów zaostrzających kary i zawężających decyzyjność sądu w kwestii określania ich wymiaru. Zwłaszcza w przypadku przepisów dotyczących przestępstw seksualnych popełnionych na szkodę małoletniego. Brak swobody sądów w wymierzaniu kar i środków karnych dostosowanych do konkretnego przypadku może prowadzić do wysypu podobnych sytuacji.

Nowela kodeksu karnego, którą za dwa tygodnie zajmie się Trybunał Konstytucyjny, zakłada m.in., że za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości, sąd obligatoryjnie - a nie jak obecnie fakultatywnie - będzie orzekał zakaz zajmowania stanowisk, wykonywania określonych zawodów albo działalności, związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi. Obcowanie płciowe z dzieckiem w tym wieku traktowane będzie jak zbrodnia i zagrożone karą od 3 do 20 lat więzienia. Jeśli dozna ono ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - do 25 lat.

- Uchwalona nowelizacja kodeksu karnego jest nadmiernie represyjna, znacząco ogranicza swobodę sądów i zwiększa rolę prokuratora - oceniał  nowelę rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Rzecznik podkreślił też, że pod pretekstem zmiany katalogu kar zaostrzono kary za wiele przestępstw, bez wykazania potrzeby tych zmian. Podobne wątpliwości przedstawiała Helsińska Fundacja Praw Człowieka.