Komisja Kodyfikacyjna intensywnie pracuje obecnie nad zmianami dotyczącymi sądów i prokuratury, a co z pracownikami sądów? Związkowcy znowu podnoszą, że sytuacja kadrowa jest coraz trudniejsza, a rotacja bardzo duża. Pochylą się Państwo też nad tą kwestią?

Chcę jasno zaznaczyć, że Komisja Kodyfikacyjna, to nie Ministerstwo Sprawiedliwości. To nie jest tak, że w naszej gestii jest wszystko, co dotyczy wymiaru sprawiedliwości. My zajmujemy się prawem dotyczącym ustroju sądów i prokuratury. To oczywiście nie oznacza, że sprawa pracowników sądów ma mniejsze znaczenie. Jest bardzo istotna i potrzebna jest tu całościowa regulacja. W Komisji pracujemy nad ułożeniem relacji na linii sędzia, referendarz, asystent i inni pracownicy sądów. To powinno być podstawą systemowego uregulowania. Regulacje o charakterze pracowniczym są zadaniem pracodawcy - czyli ministra sprawiedliwości, który działa poprzez prezesów i dyrektorów sądów lub poprzez rozporządzenia.

Czytaj: Prof. Markiewicz: Nie tylko kwestia neo-sędziów, potrzebne też zmiany w nadzorze nad sądami >>

Chodzi tu też o wynagrodzenia...

Wynagrodzenia pracowników sądów i asystentów są na skandalicznie niskim poziomie. Potrzebna jest współpraca Ministerstwa Sprawiedliwości z Ministerstwem Finansów, żeby dzięki podniesieniu zarobków zachęcać do pracy osoby odpowiednio przygotowane, z wysokimi kompetencjami. Żeby takie osoby nie uciekały z sądu, gdy tylko się czegoś nauczą. Ostatnio spotkałem się z delegacją asystentów i zadano mi wprost pytanie, dlaczego za pracę odpowiedzialną, wymagającą sprawności intelektualnej, rozwiązania różnych zagadnień, asystent zarabia 4 tys. zł, a referendarz, który odpowiada za nakazy zapłaty, zarabia wielokrotnie więcej. Różnica polega na tym, że pracownik, który podejmuje decyzje merytoryczne, z natury rzeczy będzie lepiej wynagradzany. Kwestie podniesienia wynagrodzeń asystentów pojawią się jednak jeśli będziemy chcieli zwiększyć ich uprawnienia. Te zagadnienia są ważne szczególnie teraz, kiedy stoimy w obliczu braku nowych nominacji sędziowskich. Pamiętamy też o podwyższeniu stypendiów aplikantów i ich statusie.

Czytaj też w LEX: Biernat Stanisław, Niezależność sądów i niezawisłość sędziów państw członkowskich w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej >

Przypomnijmy, że minister, w związku ze składem obecnej KRS, zdecydował się wstrzymać obwieszczenia o konkursach na stanowiska sędziowskie.

Zresztą całkowicie słusznie. To jednak powoduje, że sądy, sędziowie są obłożeni sprawami. Żeby więc system przez ten okres przejściowy przeszedł w miarę sprawnie, musimy postawić m.in. na urzędników i pracowników. Tu oczywiście istotna rola MS. Sam jako sędzia, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej i prezes Iustitii, czekam na te działania.       

Czytaj też w LEX: Ziółkowski Michał, Dochodzenie przestrzegania standardów praworządności przed europejskimi trybunałami oraz sądami krajowymi (wyniki eksploracyjnych wywiadów z ekspertami – praktykami i akademikami w Polsce) >       

Komisja Kodyfikacyjna będzie pracować też nad nowym Prawem o ustroju sądów powszechnych - będzie rewolucja czy ewolucja?   

Mogę powiedzieć o zmianach, które w ocenie mojej i strony społecznej, silnie reprezentowanej w Komisji Kodyfikacyjnej, powinny nastąpić. Mowa o nich m.in. w pakiecie projektów ustaw przywracających praworządność. Przede wszystkim trzeba zlikwidować w sądach feudalizm i XIX-wieczny model zarządzania. Czas wprowadzić system liczeniowo-ważeniowy, który doprowadzi do równomiernego obciążenia sędziów i sądów w Polsce. Chodzi o to, by żaden obywatel nie był dyskryminowany w zakresie prawa do sądu, bo mieszka w części kraju, gdzie obciążenie sądów jest znacznie większe, i w związku z tym będzie czekać na rozstrzygnięcie o wiele dłużej. Jeśli do takich sytuacji dochodzi, to jest to porażka Ministerstwa Sprawiedliwości. Druga kwestia to zmiana systemu zarządzania sądami - na system współodpowiedzialności i współpracy. Jego sercem będzie nowa, prawidłowo powołana Krajowa Rady Sądownictwa oraz wyłonieni przez samorząd prezesi sądów. Likwidujemy polityczny nadzór, kończymy z systemem długoletnich delegacji sędziów i referendarzy do ministerstwa. Dotychczasowy system przypomina feudalizm. Jest niewydolny i upolityczniony. Minister powołuje swoich namiestników - prezesów sądów. Zestawiając to z innymi zakładami pracy można sobie wyobrazić, jak taka sytuacja wpływa na wydajność. Mało kto czuje się odpowiedzialny za dobro jednostki, w której pracuje, bo nic od niego nie zależy. Te zmiany mają iść w podobnym kierunku jak zarządzane są sądy administracyjne, które nie są pod nadzorem żadnego polityka.

Sprawdź też w LEX: Na jakich zasadach można dokonać awansu protokolanta sądowego? >

 

Co z jednolitym statusem sędziego sądu powszechnego?

Ta koncepcja jest mi szczególnie bliska. Zakłada, że prezydent powołuje sędziego tylko raz - na stanowisko sędziego sądu powszechnego. Sędzia może potem zmieniać miejsce orzekania już bez udziału czynnika politycznego. Za ujednoliceniem stanowiska ma iść spłaszczenie wynagrodzeń sędziów  oraz uzdrowienie systemu delegacji i awansów. Chodzi o wyeliminowanie wszystkich patologii, które od wielu lat psują sądownictwo. Dzięki temu będziemy mogli zapewnić obywatelom najlepiej wykwalifikowanych sędziów, z dużym doświadczeniem, w sądach “pierwszego kontaktu”, bez szkody dla rozwoju zawodowego. Są przecież takie okręgi, w których “okienko” awansowe otwiera się raz na kilka lat, a też nie każdy może zmienić swoje życie i dojeżdżać do innego miasta. Te pomysły są wynikiem wieloletnich konsultacji, które prowadziliśmy w sądach i ze społeczeństwem. Projekt Iustitii to też otwarcie się sądownictwa na inne korporacje prawnicze i społeczeństwo lokalne. Prezesi sądów - według tych założeń - będą składać sprawozdania z działalności na poziomie lokalnym. Te społeczności są dużo bardziej zainteresowane sytuacją niż posłowie, przed którymi sprawozdania składa I Prezes SN. Projekt zakłada też tworzenie rad konsultacyjnych na poziomie sądów apelacyjnych, w których będą przedstawiciele korporacji prawniczych. Chodzi o to by w sposób stały, efektywny prowadzić dialog z innymi uczestnikami życia sądowego i możliwie szybko diagnozować obszary, które wymagają poprawy.

Czytaj też w LEX: Kmieciak Zbigniew, Przywracanie praworządności a reguła uznania - jak uzdrowić TK? >