Jak podkreśla zleceniodawca sondażu, który zamówił wykonanie tego badania w ramach panelu Ariadna, odbyło się ono w lutym 2019 roku, czyli jeszcze przed wysypem postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom.
Z sondażu wynika, że także oceny Krajowej Rady Sądownictwa i Trybunału Konstytucyjnego są bardzo złe. Ponad 30 procent Polaków uważa, iż obecna władza upolityczniła je bardziej, niż poprzednicy. Dodatkowo prawie 48 proc. uważa, że sędziowie powinni skoncentrować się na poprawie funkcjonowania sądów i 43 proc. na obronie polskiej praworządności.
- Panuje przekonanie, że sędziowie są za mało zaangażowani w obronę praworządności w Polsce, i właśnie to, oprócz poprawy sprawności działania sądów, powinno stanowić główne zadanie dla sędziów w roku bieżącym - komentuje sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik "Iustitii".
- Wyniki mnie przeraziły. Okazuje się, że większość obywateli, czyli osób, które mogą trafić przed oblicze wymiaru sprawiedliwości boi się o obiektywność wyroków i niezależność ich od polityków. Jeśli o to chodziło w 3-letnich zmianach sądownictwa i wielu kampaniach marketingowych rządu to “gratuluję sukcesu” – mówi Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. - Czuję też ogromne zobowiązanie wynikające z oczekiwań naszego większego zaangażowania. Chciałbym tylko wyjaśnić, że my każdą wolną chwilę poświęcamy na obronę sądów przed politycznymi naciskami, za co spotykają nas różnego rodzaju represje - dodaje.
Trybunał i KRS bardziej teraz zależne
Na pytanie, czy Trybunał Konstytucyjny jest obecnie bardziej zależny od wpływów politycznych niż za rządów PO-PSL, twierdząco odpowiedziało 33 proc. badanych, a tylko 12 proc. oceniło, że jest przeciwnie.
Podobnie liczna część uczestników sondażu (32 proc.) oceniła, że Krajowa Rada Sądownictwa jest obecnie bardziej zależna od polityków niż za poprzednich rządów, a tyle samo badanych, czyli 12 proc. uważa, że za rządów PO-PSL ta zależność była większa. Pozostali badani nie widzą różnic w tym zakresie, albo nie mają zdania na ten temat.
Podobnie rozkładają się opinie dotyczące nacisków politycznych na sądy powszechne. Według 30 proc. respondentów sądy są teraz bardziej zależne od polityków niż za rządów PO-PSL, 11 proc. uważa, że większa zależność była za poprzedniej władzy, a pozostali nie mają zdania lub uważają, że sytuacja pod tym względem jest podobna.
Łętowska: Społeczeństwo wyraźnie zaniepokojone
- Te 57 procent zaniepokojonych sytuacją w polskich sądach to dużo. Bo przecież nie chodzi o ocenę konkretnego zdarzenia czy faktu, ale czegoś nieuchwytnego, wiszącego nad głową - komentuje prof. Ewa Łętowska.
Jak mówi sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i była rzecznik praw obywatelskich, ludzie mają kłopoty ze zrozumieniem „efektu mrożącego” - działania typu „dziury nie zrobi, krew wypije”, bo to trudno wyrazić w słowach. - Bo mówimy o działaniu na motywacje: „zrobić tak, aby ktoś się jakoś zachował jak ja chcę” - stwierdza.
Zdaniem prof. Łętowskiej wyniki tych badań należy traktować poważnie, ponieważ ludzie zazwyczaj niezbyt się orientują w specyfice działania sądu. - Dla nich sędzia to urzędnik, któremu polityk lub minister sprawiedliwości może coś kazać. Jeżeli są takie wyniki, to znaczy że pytani mają znacznie wyższą wrażliwość, niż można było przypuszczać. To cieszy, bo znaczy że rozwija się świadomość obywatelska. Dlatego te 57 procent to jest bardzo dużo. A gdyby mnie pytano, to bym do tej grupy też należała, bo zagrożenie oceniam jako realne - podsumowuje prof. Ewa Łętowska.
Czytaj: Prof. Łętowska: Nękanie prawem może być represją >>
Kamińska: "Dobra zmiana" wywołała zainteresowanie sytuacją w sądach
Podobnego zdania jest Irena Kamińska, sędzia w stanie spoczynku Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Uważam, że to badanie świadczy o solidnym społecznym wsparciu dla przekonania , że tzw. " dobra zmiana" upolitycznia polski wymiar sprawiedliwości. Trzeba zwrócić przy tym uwagę na to, że przeciętny obywatel odbiera coraz więcej sygnałów, że polskie sądy pracują nie coraz lepiej tylko coraz gorzej. Łatwo byłoby obciążyć za to winą sędziów a jednak tak się nie dzieje - mówi
Jej zdaniem powszechna jest świadomość, że jest to wynikiem niekorzystnych zmian prawnych, organizacyjnych i kadrowych wprowadzanych przez rządzącą większość. I jak wynika z tych badań obywatele w większości zdają sobie sprawę z prób podporządkowywania wymiaru sprawiedliwości politykom i z konieczności walki o praworządność. - To jest jedna z niewielu korzyści wynikających z "dobrej zmiany" - podkreśla sędzia Kamińska.
Czytaj: Sędzia Kamińska: Nominacje sędziowskie trzeba będzie zweryfikować>>
Cena promocyjna: 199 zł
|Cena regularna: 199 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
"Iustuitia" przypomina, przy okazji, że w październiku ubiegłego roku opublikowała raport, który pokazał, że zdecydowana większość sędziów uważa ostatnie zmiany w sądownictwie za zmierzające do jego podporządkowania politycznego. - To nowe badanie pokazuje, że również reszta społeczeństwa jest wprowadzonymi i planowanymi zmianami mocno zaniepokojona - mówi sędzia Bartłomiej Przymusiński.
Badanie zostało przeprowadzone na panelu Ariadna w dniach 1 – 5 lutego 2019 roku. Próba ogólnopolska osób od 18 lat wzwyż (N=1060). Kwoty dobrane wg reprezentacji w populacji dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Metoda: CAWI
Czytaj: Większość państw UE nadal zaniepokojona stanem praworządności w Polsce>>