Przeciw wnioskowi prezydenta głosowało 53 senatorów, 35 było za, 2 wstrzymało się od głosu.
W proponowanym przez prezydenta Dudę referendum Polacy mieliby odpowiedzieć na trzy pytania: czy są "za obniżeniem wieku emerytalnego i powiązaniem uprawnień emerytalnych ze stażem pracy"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe" i czy są "za zniesieniem powszechnego ustawowego obowiązku szkolnego sześciolatków i przywróceniem powszechnego ustawowego obowiązku szkolnego od siódmego roku życia".
Szefowa prezydenckiej kancelarii Małgorzata Sadurska oceniła w piątek, że senatorowie odrzucając wniosek prezydenta Andrzeja Dudy ws. referendum dali sygnał "lekceważenia woli Polaków". "Senatorowie PO zapomnieli o jednej bardzo ważnej sprawie: że politycy mają służyć" - dodała. "Prezydent Andrzej Duda uszanował wolę swojego poprzednika, prezydenta Bronisława Komorowskiego i nie odwołał zarządzonego przez niego referendum. Większość senacka - głównie senatorów PO - nie uszanowała woli prezydenta Andrzeja Dudy, ale nader wszystko nie uszanowała woli 6 milionów Polaków" - podkreślała Sadurska na piątkowym briefingu w Pałacu Prezydenckim.
Jak dodała, to obywatele złożyli swoje podpisy pod trzema inicjatywami referendalnymi, dotyczącymi sześciolatków, Lasów Państwowych i cofnięcia zmian emerytalnych. Dlatego - mówiła Sadurska - odrzucenie wniosku prezydenta Dudy to "zły sygnał dla społeczeństwa, sygnał lekceważenia woli Polaków". (ks/pap)