Pytanie skierowane do Trybunału w Luksemburgu wyłoniło się na tle odwołania sędziego L. G. od uchwały Krajowej Rady Sądownictwa z 18 lutego 2021 r. w sprawie  dalszego zajmowania stanowiska przez sędziego osiągającego wiek uprawniający do przejścia w stan spoczynku.

Czytaj też: Prezydent zabezpieczenie NSA znał, a sędziów powołał>>

Sąd Najwyższy zapytał unijny Trybunał, czy TSUE może dokonywać wykładni przepisu uzależniającego skuteczność oświadczenia przez sędziego woli dalszego zajmowania stanowiska od zgody innego organu? Teraz sędziowie Izby Kontroli doprecyzowują okoliczności, w jakich pytania prejudycjalne zostały wysłane do Trybunału. Zagadnienie przedstawił skład: Paweł Księżak (przewodniczący, sprawozdawca), SSN Adam Redzik oraz SSN Janusz Niczyporuk.

 

 

Udział w konkursie na stanowisko w SN

Postępowanie to jest pierwszym (spośród postępowań przed TSUE i ETPC), w którym sędziowie polscy powołani po 2018 r. mogą odnieść się do okoliczności podnoszonych przez Komisję Europejską, a nie odpowiadających stanowi faktycznemu.

Sędziowie wchodzący w skład sądu pytającego stwierdzają, że działając w dobrej wierze, opierając się na obowiązujących przepisach, wzięli udział w konkursie zainicjowanym obwieszczeniem Prezydenta z 24 maja 2018 r., ogłoszonym w Monitorze Polskim o wolnych stanowiskach sędziego w Sądzie Najwyższym.
Jak wskazują, po przeprowadzeniu publicznego, jawnego konkursu, uchwałą Krajowej Rady Sądownictwa z 28 sierpnia 2018 r. przedstawiono Prezydentowi RP wniosek o powołanie sędziów wchodzących w skład sądu pytającego do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Zaznaczyć należy, że był to pierwszy w pełni otwarty konkurs do Sądu Najwyższego. Zgłosiło się 76 uczestników, co stanowiło istotną nową jakość w dotychczasowej praktyce.

 

Sędziowie ze składu pytającego zaznaczają, że do 2018 r. konkursy do Sądu Najwyższego w praktyce przeprowadzano w Sądzie Najwyższym, na zgromadzeniach sędziów. Sąd Najwyższy przedstawiał Krajowej Radzie Sądownictwa maksymalnie dwóch kandydatów na stanowisko (najczęściej jednego). Podkreślają, że postępowanie przed Sądem Najwyższym było niejawne, a niewskazani kandydaci nie mieli żadnej możliwości zakwestionowania wskazań zgromadzeń sędziów Sądu Najwyższego.

Powołanie mimo postanowienia NSA

Do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego sędziowie wchodzący w skład sądu pytającego zostali powołani przez Prezydenta 10 października 2018 r. Wcześniej -  27 września 2018 r. Naczelny Sąd Administracyjny wydał postanowienie o wstrzymaniu wykonania uchwały Krajowej Rady Sądownictwa.

Jak podkreślają pytający, postanowienie to nigdy nie zostało doręczone sędziom wchodzącym w skład sądu pytającego, jak również nie poinformowano ich o jego treści.
Postępowanie  toczyło się bez udziału sędziów wchodzących w skład sądu pytającego, co zdaniem pytających stanowi wielopłaszczyznowe naruszenie art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

 

Brak doręczenia postanowienia

Postanowienie o zabezpieczeniu nie zostało również nigdy - ani przed powołaniem sędziów ani później - doręczone Prezydentowi RP.

Z informacji udzielonej przez Wydział Informacji Sądowej Naczelnego Sądu Administracyjnego wynika, że zanonimizowana sentencja postanowienia o zabezpieczeniu została opublikowana w Centralnej Bazie Orzeczeń Sądów Administracyjnych 28 września 2018 r., podczas gdy projekt uzasadnienia jego autor złożył w sekretariacie dopiero 11 października 2018 r. A zatem już po powołaniu sędziów wchodzących w skład sądu pytającego do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego. Przy czym na tym etapie brak jeszcze było podpisów pozostałych członków składu i jakiejkolwiek możliwości zapoznania się z treścią tego uzasadnienia.

Ponadto zarządzenie o doręczeniu postanowienia NSA z 27 września 2018 r., wydane zostało dopiero 19 października 2018 r. (tj. 9 dni po powołaniu sędziów wchodzących w skład sądu pytającego do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego).

Zdaniem sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej przepisy krajowe, obowiązujące w momencie wydania postanowienia o zabezpieczeniu i w momencie wniesienia odwołania od uchwały KRS nie pozwalały na uznanie, czy choćby przypuszczenie, że takie odwołanie mogło w ostateczności doprowadzić do podważenia wniosku o powołanie kandydata wyłonionego przez KRS. W rezultacie nie mogło stanąć na przeszkodzie powołaniu na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego.

Z informacji, udzielanych medialnie przez Rzecznika Prasowego NSA wynikało, że zgodnie z ówcześnie obowiązującym brzmieniem ustawy zabezpieczenie dotyczy jedynie nieprawomocnej części. Z komunikatów tych jasno wynikało ponadto, że kandydaci, czyli obecnie sędziowie wchodzący w skład sądu pytającego, nie zostali uznani za stronę postępowania właśnie z tego powodu, iż uchwała KRS była prawomocna i wykonalna. To utwierdzało kandydatów w przekonaniu, że udzielone zabezpieczenie ich nie dotyczy.

Wątpliwości w tym zakresie, które przybrały formę pytań prejudycjalnych, pojawiły się już po powołaniu na urząd sędziego Sądu Najwyższego sędziów wchodzących w skład sądu pytającego. Naczelny Sąd Administracyjny przedstawił pytania prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej (zarejestrowane pod sygn. akt C-824/18) dopiero 22 listopada 2018 r., a zatem ponad miesiąc po powołaniu sędziów wchodzących w skład sądu pytającego na urząd sędziego Sądu Najwyższego. - Okoliczność ta znana jest Komisji Europejskiej - twierdzi sędzia przewodniczący Paweł Księżak.

Przyjęcie, że każdy skład, w którym orzekał choćby jeden sędzia, powołany na urząd sędziego przez Prezydenta RP w procedurze, w której kandydata wskazała KRS ukształtowana na mocy ustawy z 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa nie spełnia wymagań sądu ustanowionego ustawą, uniemożliwiłoby zadawanie tym sądom pytań prejudycjalnych – co znacząco ograniczyłoby dialog sądowy pomiędzy sądami polskimi a TSUE.

Nie będzie w przyszłości odpowiedzi TSUE

Z orzeczenia C-132/20 GNB, z którego wynika, że TSUE nie będzie odpowiadał na pytania prejudycjalne tych sędziów, którzy zostali wprost objęci wyrokiem sądu krajowego albo międzynarodowego, przesądzającego o tym, że nie są sądem bezstronnym i niezawisłym.

- Obowiązuje więc na razie domniemanie, które chroni kontakt z TSUE poprzez procedurę prejudycjalną, ale ono może zostać obalone np. wyrokiem strasburskim, z którego wynika, że sąd, który inicjuje procedurę prejudycjalną nie jest sądem bezstronnym i niezależnym. W orzeczeniu C-132/20 Trybunał odpowiedział na pytanie prejudycjalne dlatego, że jeszcze nie był prawomocny wyrok ETPCZ w sprawie Advance Pharma - mówi prof. dr hab. Maciej Taborowski z  Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk i adwokat (Hoffman, Taborowski & Wspólnicy) .  - W nim ETPCZ w lutym br. stwierdził, że skład Izby Cywilnej Sądu Najwyższego rozpatrujący skargę kasacyjną firmy Advance Pharma nie był „niezawisłym i bezstronnym sądem ustanowionym ustawą”. Dlatego, że zasiadali w nim sędziowie powołani na wniosek obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. Zasiadał w nim także Pan prof. Kamil Zaradkiewicz, który jednoosobowo zadał pytanie w sprawie C-132/20. W przyszłości, tego typu wyroki strasburskie, mogą więc osłabić skuteczność procedury prejudycjalnej, a co za tym idzie skuteczne stosowanie prawa UE w polskim porządku prawnym - wyjaśnia prof. Taborowski.

Sygnatura akt I NKRS 76/21, postanowienie z 3 listopada 2022 r.