To już kolejne odwołanie terminu rozpatrzenia tej sprawy. Wcześniej było to planowane na 13 maja. TK ma rozpatrzyć wniosek Małgorzaty Bednarek z Izby Dyscyplinarnej SN, związany z postanowieniem TSUE o zawieszeniu tej Izby.

Nowy termin został wyznaczony na 15 czerwca na godz. 11, a oficjalnym powodem zmiany było złożenie przez rzecznika praw obywatelskich wniosku o wyłączenie ze składu sędziego TK Justyna Piskorskiego. Teraz decyzję uzasadniono potrzebą rozpatrzenia wniosków RPO o wyłączenie sędzi Krystyny Pawłowicz od rozpatrywania sprawy środków tymczasowych TSUE.

TSUE zawiesił Izbę Dyscyplinarną

Wielka Izba Trybunału Sprawiedliwości, na wniosek Komisji Europejskiej, zdecydowała 8 kwietnia 2020 r. o zawieszeniu funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Czytaj: TSUE: Izba Dyscyplinarna SN nie może sądzić sędziów>>

Decyzja zapadła w postępowaniu dotyczącym wykorzystywania przez organy władzy publicznej mechanizmu odpowiedzialności dyscyplinarnej do wywierania nacisku na sędziów i wpływania na treść wydawanych przez nich orzeczeń sądowych. - A to prowadzi do ingerencji w sferę niezawisłości sędziowskiej oraz narusza wymogi skutecznej ochrony sądowej, gwarantowanej przez prawo Unii - wynika z postanowienia Trybunału unijnego.

Czytaj w LEX: Winczorek Jan, Pandemia COVID-19 a dostęp do prawa. Polska na tle wyników badania międzynarodowego >

Zarzuty Izby Dyscyplinarnej

Problem konstytucyjny w tej sprawie dotyczy zgodności z wzorcami konstytucyjnymi normy prawnej wywodzonej z przepisów Traktatu o UE i Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Według wnioskodawcy, którym jest sędzia Małgorzata Bednarek z Izby Dyscyplinarnej, Traktat stanowi, że państwo członkowskie Unii Europejskiej zobowiązane jest do wykonania środków tymczasowych, które odnoszą się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów tego państwa, w tym organów władzy sądowniczej, mimo tego że sprawy te nie zostały przekazane do gestii Unii Europejskiej i jej organów na podstawie umowy międzynarodowej.

A to jest warunek wykonywania danych kompetencji przez Unię Europejską. W ocenie sądu pytającego, zaskarżona norma narusza konstytucyjne zasady:

  • przekazywania kompetencji organizacji lub organowi międzynarodowemu (art. 90 Konstytucji RP),
  • realizacja tego zobowiązania powoduje działanie organów państwa z naruszeniem zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji RP) oraz
  • zasady legalizmu (art. 7 Konstytucji RP).

Sąd pytający wskazuje, że zakwestionowana norma przyznaje organom Unii Europejskiej uprawienie do decydowania w materii, która przynależy do sfery suwerennych decyzji państwa członkowskiego.

Czytaj też: TSUE: Dziś rozprawa w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN>>

Według Małgorzaty Bednarek obowiązek wykonania środka tymczasowego, o którym mowa stanowiłoby wykonanie kompetencji, która nie jest określona w aktach prawa powszechnie obowiązującego i nie może być tworzona w drodze domniemania lub wyprowadzana z zasady nadrzędności prawa Unii Europejskiej nad normami Konstytucji RP.

Stanowisko ministra spraw zagranicznych

MSZ wypowiada się w tej sprawie ostrożnie. W opinii sekretarza stanu Piotra Wawrzyka nie ma podstaw prawnych do stwierdzenia niekonstytucyjności art. 4 ust 3 zdanie 2 TUE w całości, jako fundamentalnej zasady obowiązywania prawa UE.

Dotychczas przepis ten nie był kwestionowany, ani przez Polskę, ani żadne inne państwo członkowskie. To co w istocie budzi zasadniczy sprzeciw i do czego nawiązuje w swoim pytaniu prawnym Sąd Najwyższy, to wydanie przez Trybunał Sprawiedliwości środków tymczasowych, w zakresie, w jakim środki te wkraczają w organizację ustroju sądowego w Polsce.

- Nie może budzić wątpliwości, że Unia nie posiada żadnych kompetencji do określania ustroju państw członkowskich ani do kształtowania kompetencji poszczególnych organów tych państw, do wpływania na wewnętrzną organizację tych organów, a także do zawieszania ich działalności - stwierdza sekretarz stanu w MSZ.

 

Prokurator Generalny: Nie ma woli suwerena

Naruszenie Konstytucji jest w tym wypadku wielopoziomowe - uważa zastępca PG Robert Hernand. - I tak, nie do pogodzenia z zasadami wynikającymi z art. 2 Konstytucji jest to, że doszło do nadania charakteru powszechnego źródła prawa normie nie pochodzącej z demokratycznej woli suwerena, wyrażonej w konstytucyjnie przewidzianej formie (np. ratyfikacja umowy międzynarodowej za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie).

Demokratyczne państwo prawne nie może jako źródła prawa postrzegać normy, co do której nie wyraziło zgody na związanie się, i co do której Konstytucja nie pozwala mu na wyrażenie takiej zgody. Nie może ono także pozwalać na pozbawienie w ten sposób swoich obywateli bezpieczeństwa prawnego, które przybrałoby postać braku dostępu do niezawisłego sądu, jeśli sędziowie tego sądu mieliby podlegać możliwości arbitralnego odsunięcia od orzekania - twierdzi Hernand.

Wreszcie - zdaniem prokuratora - oparcie działania organów państwowych na niemającej demokratycznego umocowania normie jest nie do pogodzenia z formalnym aspektem zasady demokratycznego państwa prawnego, a zatem i wymogiem aby organy te działały na podstawie i w granicach prawa.

Władze chcą stwierdzenia, że TSUE nie może ingerować

Oczekiwań wobec Trybunału nie kryły przedstawiciele rządu i koalicji rządzącej. - Rozumienie, które przyjął Trybunał Sprawiedliwości UE, wykracza poza uregulowania traktatów unijnych - mówił w środę rzecznik rządu Piotr Müller pytany, jakiego orzeczenia TK spodziewa się. - Takie rozumienie, które przyjął Trybunał Sprawiedliwości UE, wykracza poza uregulowania traktatów unijnych. W związku z tym tak naprawdę TSUE wykroczył poza umowę międzynarodową, którą są traktaty unijne - ocenił. A na pytanie, czy spodziewane orzeczenie TK będzie dla rządu zapowiedzią rozstrzygnięcia wniosku premiera o kompleksowe rozstrzygnięcie kolizji prawa unijnego i polskiej konstytucji odpowiedział: Oczywiście jeśli dzisiejsze orzeczenie potwierdzi tę linię orzeczniczą, która była dotychczas Trybunału Konstytucyjnego, to będzie to sygnał również co do kwestii tego kompleksowego wyroku w przyszłości, aczkolwiek ten wniosek jest wielopoziomowy i w wielu aspektach" - mówił.

Izba Dyscyplinarna nie może występować do TK

Dr hab. Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich, w opinii przysłanej do Trybunału stwierdził, że nie została spełniona przesłanka podmiotowa uprawniająca do skierowania pytania prawnego, wynikająca z art. 193 Konstytucji. Zgodnie bowiem z przesłanką podmiotową, pytanie prawne może zadać sąd w rozumieniu art. 175 Konstytucji, a więc państwowy organ władzy sądowniczej, oddzielony i niezależny od władzy wykonawczej i ustawodawczej. Izba Dyscyplinarna SN nie posiada tych przymiotów, a zatem nie może kierować do TK pytań prawnych.

Rzecznik przypomniał także, że Trybunał Konstytucyjny nie jest uprawniony do oceny orzeczeń TSUE oraz wskazał, że zarówno Izba Dyscyplinarna w pytaniu prawnym, jak i Prokurator Generalny, który przedstawił w tej sprawie stanowisko - wybiórczo i z pominięciem całokształtu okoliczności odwołują się do orzeczeń Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Niemiec, celem usprawiedliwienia podejmowanych działań.

Sędziowie TK w stanie spoczynku: wyprowadzanie z Unii

W stanowisku  24 sędziów Trybunału w stanie spoczynku wyraziło poparcie dla opinii Rzecznika Praw Obywatelskich. 

Sędziowie uważają, że w razie orzeczenia o niezgodności wskazanych przepisów traktatowych z Konstytucją, przestaną być one stosowane w Polsce, a tym samym powstanie pozorna podstawa dla nierespektowania zarządzeń tymczasowych TSUE, w tym zarządzeń nakazujących wstrzymanie działalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Sędziowie w stanie spoczynku twierdzą, że wydanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego pociągającego za sobą odmowę stosowania w Polsce podstawowych przepisów traktatowych UE, w obecnie wyznaczonym składzie i bez podjęcia dialogu orzeczniczego z TSUE, będzie drastycznym aktem naruszenia zobowiązań państwa członkowskiego i kolejnym krokiem w kierunku wyprowadzenia naszego państwa z Unii.

 

Wątpliwości dotyczące bezstronności

Skład orzekający Trybunału Konstytucyjnego: sędzia TK Krystyna Pawłowicz - przewodniczący, sędzia TK Bartłomiej Sochański – sprawozdawca, sędzia TK Zbigniew Jędrzejewski, sędzia TK Stanisław Piotrowicz, sędzia TK Justyn Piskorski.

Zdaniem sędziów, przewodnicząca składu orzekającego prof. Krystyna Pawłowicz powinna wyłączyć się z orzekania, gdyż wielokrotnie jako poseł wypowiadała się przeciwko przynależności Polski do Unii Europejskiej. Była posłanka Krystyna Pawłowicz z trybuny sejmowej głosiła m.in. że Polska powinna wyjść z UE, że Traktat Akcesyjny oraz Traktat Lizboński nie są zgodne z Konstytucją RP.

Rzecznik Praw Obywatelskich złożył wniosek o wyłączenie ze składu Piotrowicza i Pawłowicz. Jednak we wtorek 27 kwietnia Trybunał oddalił te wnioski RPO i sędziowie ci nie zostali wyłączeni.

"Wypowiedzi te były związane z publicznymi funkcjami, które S. Piotrowicz wówczas pełnił. Nie mogą być one utożsamiane ze stronniczością. Każdy prawnik wybrany do Trybunału ma swoją przeszłość i poglądy" - zaznaczył Trybunał, oddalając wniosek  w sprawie pierwszego z tych sędziów. W odniesieniu do sędzi Pawłowicz TK w uzasadnieniu oddalenia napisano zaś, że trudno, aby "osoby wyróżniające się wiedzą z zakresu prawa konstytucyjnego nie miały ugruntowanych i publicznie znanych poglądów co do tych kwestii oraz aby powstrzymywały się przed ich ekspresją w ramach wcześniej sprawowanego mandatu parlamentarzysty".

- Wniosek, o nieuznawanie zabezpieczeń najważniejszego sądu w UE to milowy krok na drodze do polexitu - uważa rzecznik Stowarzyszenia Themis sędzia Dariusz Mazur. Jeśli uznamy, że decyzje TSUE nas nie obowiązują, to z członkostwem w Unii możemy się już żegnać - dodaje.

Linia orzecznicza Trybunału 

Pierwszy raz Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się na temat relacji prawa unijnego do Konstytucji RP w wyroku z 11 maja 2005. 

Orzekł wówczas, że o ile prawo wspólnotowe może mieć pierwszeństwo przed ustawami prawa krajowego, o tyle nie oznacza to, że ma automatycznie pierwszeństwo także przed Konstytucją.

W świetle tego orzeczenia zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego nie narusza statusu Konstytucji jako najwyższego aktu prawnego w naszym kraju. W przypadku konfliktu prawa wspólnotowego i Konstytucji Naród może podjąć suwerenną decyzję o sposobie rozwiązania tej sprzeczności może zdecydować o zmianie Konstytucji.

Drugi raz TK rozpoznawał problem w listopadzie 2010 r. , gdy badał zgodność Traktatu Lizbońskiego w polską ustawa zasadniczą. Orzekł wówczas, że art. 90 i art. 91 Konstytucji mogą stanowić podstawy do przekazania organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu upoważnienia do stanowienia aktów prawnych lub podejmowania decyzji, które byłyby sprzeczne z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. Zagwarantowane w art. 91 ust. 2 Konstytucji pierwszeństwo stosowania umów o przekazaniu kompetencji «w niektórych sprawach» – przed postanowieniami ustaw niedających się współstosować – nie prowadzi do uznania analogicznego pierwszeństwa tychże umów przed postanowieniami Konstytucji. Konstytucja pozostaje «prawem najwyższym Rzeczypospolitej Polskiej» w stosunku do wszystkich wiążących Rzeczpospolitą Polską umów międzynarodowych. Dotyczy to także ratyfikowanych umów międzynarodowych o przekazaniu kompetencji «w niektórych sprawach»