Na zlecenie Krajowej Rady Radców Prawnych przygotowane zostały rekomendacje dla małych, indywidualnych kancelarii. Mają im pomóc w utrzymaniu się na rynku. Wynika z nich, że podstawą jest nie reklama, a technologia, specjalizacja, rozwój i umiejętności miękkie, w tym także pozyskiwanie umiejętności w zakresie mediacji. Trwają też prace komisji etyki samorządu, która ma w ciągu najbliższych miesięcy przedstawić i pewne koncepcje rozwoju i propozycje zapisów, które by umożliwiły skuteczniejsze pozyskiwanie klientów.

Patrycja Rojek-Socha: Panie Dyrektorze, o konieczności wykorzystywania mediacji do szybszego rozwiązywania sporów, mówi się ostatnio dużo. Zgodni w tym zakresie są i prawnicy, i Ministerstwo Sprawiedliwości. Jaka w Pana ocenie powinna być rola Centrum Mediacji Gospodarczej przy KRRP? 

Tomasz Parkasiewicz: Role widzę dwie. Z jednej strony to promowanie instytucji mediacji, jako alternatywnej metody rozwiązywania sporów. Europejska Komisja na Rzecz Skutecznego Wymiaru Sprawiedliwości uznała nawet w dokumencie z czerwca 2018 roku mediację, jako kolejny filar wymiaru sprawiedliwości, wspomagający system sądowniczy. Centrum Mediacji Gospodarczej prowadzi też mediacje i koordynuje ogólnopolską, trzeba to powiedzieć - największą jeśli chodzi o zawody prawnicze - sieć mediatorów - radców prawnych -  Ogólnopolską Sieć ,,Ośrodki Mediacji Radców Prawnych ‘’. Zrzesza ona 19 ośrodków mediacji przy izbach z terenu całej Polski, w sumie na listach przy tych izbach znajduje się 377 mediatorów. Jak dotychczas jednym z naszych sukcesów było choćby uchwalenie Kodeksu Etyki Mediatora-Radcy Prawnego, co jest istotne, bo w kodeksach etyki zawodów prawniczych nie występują obecnie zapisy dotyczące mediacji i etyki mediatora. 

 


Dlaczego więc mediacja - mimo zalet, o których wszyscy mówią, nadal nie cieszy się popularnością, także wśród prawników? 

To przede wszystkim efekt niewiedzy. Bo statystyki są nieubłagane - mediacja jest trzynaście razy szybsza i pięć razy tańsza, niż proces. Do tego dochodzi jej skuteczność, która jest bardzo wysoka. Jeżeli weźmiemy to pod uwagę i fakt, że nadal niezbyt często korzysta się z tego sposobu rozstrzygania sporów, to niestety trzeba powiedzieć, że ani społeczeństwo, ale i profesjonalni pełnomocnicy nie są wystarczająco uświadomieni. Zresztą problem jest bardziej złożony. Przecież poza mediacją umowną - gdzie to same strony decydują czy wypracują ugodę, jeszcze zanim zostanie wszczęty spór sądowy, także sąd może skierować sprawę do mediacji, już w toku postępowania sądowego. I tu jest kolejny problem...

Czytaj: Radcowie prawni szukają sposobów na pozyskanie klienta>>

Sędziowie nie są do tego chętni? 

Nie wszyscy sędziowie są pozytywnie nastawieni do tej formy rozwiązywania sporów, ale – z drugiej strony, co pocieszające - tych, którzy widzą korzyści mediacji jest coraz więcej. Rolą zarówno samorządów prawniczych, jak i wymiaru sprawiedliwości, czy w końcu ustawodawcy jest podejmowanie tego tematu, uświadamianie zalet mediacji. 

By skorzystać z mediacji, trzeba spełnić określone warunki - może to jest przyczyna? 

Ale właśnie te warunki mediacji świadczą o jej zaletach. A co nimi jest? Akceptowalność, czyli strony muszą zaakceptować osobę mediatora, nikt im jej nie narzuca. Muszą zaakceptować sposób postępowania - tu jest również dobrowolność. Nikt też strony nie zmusi do tego aby podjęła aktywność w obszarze mediacji, to obie strony muszą się na mediację zgodzić. Z kolei gdyby się okazało, że postępowanie w toku mediacji nie leży w interesie stron, zawsze można się z niej wycofać i to w żaden sposób nie ogranicza, ani nie wyklucza prawa do sądu. Kolejną zaletą jest też neutralność - bo mediator ma być osobą bezstronną, która nie jest sędzią, ani arbitrem i nie narzuca sposobów rozwiązania sporów tylko przy użyciu odpowiednich technik i innych umiejętności doprowadza strony do samodzielnego wypracowania pewnych rozwiązań. W końcu mediację cechuje także poufność - wszystko co jest objęte mediacją jest poufne, a mediator nie może ujawnić tego co usłyszał.

A jeśli chodzi o wykonalność takiej ugody?

Ponieważ porozumienie wypracowują strony, jest ono satysfakcjonujące dla obu stron i wykonalne dobrowolnie w ok. 90 proc. ugód mediacyjnych. Różnica w porównaniu z wyrokami sądów jest więc ogromna. Kluczowa jest występująca w mediacji zasada win-win, czyli jeśli uda się zawrzeć ugodę, nie ma poszkodowanych. I co ważne - bardzo często się zdarza, że przeciwnicy, którzy zawarli ugodę są w stanie kontynuować współpracę na rynku. Po procesie jest to praktycznie niemożliwe. Nie może także umknąć uwadze, że zawarta ugoda mediacyjna, po nadaniu jej klauzuli wykonalności przez sąd, ma moc ugody sądowej.

Czy w takim razie można powiedzieć, że mediacja jest szansą dla radców prawnych na utrzymanie się na rynku?

Tak i to w różnym zakresie. Po pierwsze - jeżeli chodzi o wykorzystanie instytucji mediatora. W tej chwili bardzo intensywnie skupiamy się na zaleceniach Europejskiej Komisji na Rzecz Skutecznego Wymiaru Sprawiedliwości. Szkolimy w tym zakresie radców prawnych i to grono sukcesywnie się powiększa. Tym bardziej, że rodzime przepisy się zmieniają i radcowie prawni zaczynają dostrzegać możliwości i swoją rolę również w tym zakresie. Przykłady z ostatniego czasu. Znowelizowana została ustawa o nieodpłatnej pomocy prawnej, zakładająca objęcie pomocą także instytucji nieodpłatnej mediacji. I tu rola samorządów prawniczych, które podpisują porozumienie ze starostą, określające liczbę godzin i miejsca gdzie ci radcowie będą świadczyli usługi w tym zakresie. Przepisy zmieniają się również w zakresie mediacji administracyjnej choć ich wdrażanie odbywa się oczywiście z oporami, bo często trudno przekonać do zmiany sposobu myślenia wielu z urzędników, którzy latami uważali, że najgorszy wyrok jest lepszy niż najlepsza ugoda. Zmieniły się również - przypomnę - przepisy ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Wyraźnie wskazano, że ugoda nie stanowi naruszenia dyscypliny finansów publicznych. I to jest jeden obszar.

Czytaj: Radcowie widzą konkurencję, ale źle ją rozpoznają>>
 

A drugi? 

Rola radców prawnych, jako pełnomocników w mediacji.  W tym zakresie stawiamy sobie za cel - jako samorząd - promowanie mediacji i wskazywanie radcom prawnym jej zalet. Bo to - jestem przekonany - spowoduje, że będą mogli sprawniej i efektywniej poruszać się po rynku, ku zadowoleniu swoich klientów. Niestety obecnie wciąż pokutuje nadal takie przekonanie, że proces jest klarowniejszym sposobem rozwiązania sporu.  

Załóżmy, że klient przychodzi do radcy  - czy ten, jeśli widzi taką możliwość, powinien mu zaproponować drogę mediacji? 

Tak uważam. Więcej, nawet wspomniana Europejska Komisja na Rzecz Skutecznego Wymiaru Sprawiedliwości, ale wcześniej także Ministerstwo Sprawiedliwości w raporcie dotyczącym diagnozy stanu stosowania mediacji w Polsce, wydały takie zalecenia, czy rekomendacje do rozważenia samorządom prawniczym. Chodzi o to, by wprowadzić do kodeksu etyki zawodowej zapisy, zgodnie z którymi pełnomocnik, przed skierowaniem sprawy do postępowania sądowego, zobowiązany byłby poinformować strony o możliwych, alternatywnych sposobach rozwiązywania sporów. Osobiście uważam, że nawet w sytuacji kiedy nasz kodeks - na chwilę obecną - tego nie uwzględnia, pełnomocnicy powinni tak właśnie się zachowywać. 

Kodeks etyki powinien się w tym zakresie zmienić? 

Moim zdaniem tak. Pytanie, czy tak się stanie. Analizujemy ten obszar w ramach samorządu. To jest jedynie mój głos w tym zakresie, ale uważam, że takie rozwiązanie pomogłoby w zdobywaniu i utrzymaniu klientów, bo byłoby ukierunkowane na uwzględnianiem ich interesów, poprzez przekazywanie wiedzy, że proces nie jest jedynym rozwiązywaniem, że są inne, które w jego sytuacji danego klienta mogą okazać się dużo efektywniejsze. 

 

Przypomnijmy, skierował Pan taką propozycję, dotyczącą stosowania mediacji w sprawach frankowych - do banków i stowarzyszeń wspierających frankowiczów. Jest odzew? 

Mieliśmy kilka zapytań ze strony frankowiczów. Dzwonili, dopytywali w jaki sposób skierować sprawę na drogę mediacji, a my jesteśmy właśnie od tego by tę świadomość podnosić. W mojej ocenie, wszyscy radcowie prawni-pełnomocnicy, którzy będą się zajmowali obsługą spraw frankowiczów, powinni mieć na względzie to, że spór pomiędzy stronami nie powinien być identyfikowany jedynie jako spór sądowy, bo on zaczyna się już na etapie zaistnienia stanu przeciwstawności interesów, kiedy otwiera się pole do wykorzystania mediacji. W przeciwnym wypadku te sprawy utkną w klinczu procesowym na wiele lat, a że należą do gatunku skomplikowanych, przez to również ostateczny werdykt sądowy nie jest przecież pewny. 

Czytaj: Interes klienta to nie tylko proces - rozpoczyna się dyskusja nad radcowską etyką>>

Jakie zmiany są jeszcze potrzebne? 

Sami mediatorzy znają zalety mediacji, choć oczywiście np. umiejętności radców prawnych-mediatorów ciągle doskonalimy w drodze specjalistycznych warsztatów, choćby w zakresie tzw. umiejętności miękkich. W mojej ocenie nieustannie ważne jest ciągłe podnoszenie świadomości wszystkich pozostałych uczestników rynku mediacyjnego, a także poziomu wiedzy na temat mediacji i jej niezaprzeczalnych zalet. Nie tylko samych stron i pełnomocników w mediacji, ale także sędziów, którzy w czasie, gdy sprawa trafi już na wokandę odgrywają kluczową rolę w stworzeniu możliwości wykorzystania tej formy rozstrzygania sporów, kierując strony do mediacji, bądź zniechęcając do tego. Została im przez to stworzona niezmiernie ważna rola do wypełnienia, a wraz ze wzrostem świadomości tego, rośnie szansa na znacznie większe wykorzystanie mediacji, niż to ma miejsce obecnie, a mediacja z pewnością na to zasługuje z korzyścią dla wszystkich.