Kwestię tę poruszono podczas niedawnnej konferencji zorganizowanej przez Wyższą Szkołę Wymiaru Sprawiedliwości zatytułowanej „Podsumowanie działań realizowanych w ramach projektu Pilotaż programu wdrażającego ideę sprawiedliwości naprawczej na terenie Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Lublinie”. Podsumowywała projekt w ramach, którego odbyło się 800 dyżurów mediatorów, przeprowadzono 165 mediacji. W badaniach z nim związanych wzięło udział 69 skazanych - w zdecydowanej większości mężczyźni, w dodatku uprzednio już karani. Kary najczęściej do trzech, ale w przypadku 15 proc. uczestników powyżej 5 lat. Co ważne, 67 proc. spośród nich przebywało w zakładach karnych typu półotwartego, 28 proc. zamkniętego i 5 proc. otwartego. Poza nimi również 140 funkcjonariuszy Służby Więziennej i 40 zawodowych kuratorów sądowych, koordynatorzy do spraw mediacji, opiekunowie, mediatorzy i pośrednicy. Wymiernym efektem było to, że 74 proc. spotkań mediacyjnych zakończyło się spisaniem ugód mediacyjnych. W 11 proc. spraw nie doszło do porozumienia między skazanym a pokrzywdzonym, w pozostałych strona pokrzywdzona nie wyraziła zgody na udział w mediacji lub proces mediacyjny nie zakończył się.
Czytaj: Wiceminister Romanowski: Mediacja po wyroku jest wyzwaniem, wartym podjęcia >>
Czytaj też: Postępowanie mediacyjne jako konsensualne zakończenie postępowania karnego >>>
Chęci są, sukces jest, czas na ugodę
Prawnicy i sędziowie są zgodni, że kierunek jest dobry i powinien być rozwijany. Konieczność zmian widzą jednak na kilku etapach. Dr Piotr Sławicki z Katedry Negocjacji i Mediacji KUL wskazuje, że mediacja staje się elementem readaptacji. - Najprostszy przykład. Obecnie art. 162 Kodeksu karnego wykonawczego, jedyny przepis, który dotyczy mediacji w postępowaniu penitencjarnym, jest bardzo ogólny, ale powiązany bezpośrednio z wnioskiem o warunkowe przedterminowe zwolnienie. W mojej ocenie mediacja, czy ugoda w niej zawarta jest istotną przesłanką oceny takiego wniosku, ale też może stanowić istotny element towarzyszący skazanemu w okresie próby - wskazuje i dodaje, że jeśli skazany w tym okresie naruszy porządek prawny, czy w określonym zakresie nie wypełni ugody, to wróci do zakładu. - W ramach funkcjonowania w trakcie warunkowego przedterminowego zwolnienia kurator na bieżąco monitoruje sytuację, dana osoba dalej jest pod wpływem oddziaływania readaptacyjnego, resocjalizacyjnego - zaznaczał.
WZORY DOKUMENTÓW:
- Umowa o mediację - WZÓR >
- Zgoda na mediację - WZÓR >
- Pouczenie o uprawnieniach i obowiązkach podejrzanego w postępowaniu karnym - WZÓR >
- Wniosek o skierowanie sprawy do mediacji - WZÓR >
- Monolog mediatora - WZÓR >
Z kolei dr Grzegorz Skrobotowicz, adiunkt z Katedry Postępowania Karnego KUL, podkreślał wagę realizacji ugody. - Najważniejsze jest to żeby wykonać to na co się umówiliśmy, wolę się umówić na mniej niż deklarować nie wiadomo co, bo potem okazuje się, że z realizacją jest problem. Teraz jestem radcą ale kiedyś byłem komornikiem i widziałam jak to jest z wykonaniem orzeczeń wydawanych przez sądy - różnie i podobnie jest z wykonywaniem ugód mediacyjnych - mówi.
Przypominał, że w art. 107 kodeksu postępowania karnego jest obecnie wskazanie, że ugoda mediacyjna może być zaopatrzona w klauzulę wykonalności, tym samym podlegać wykonaniu. - To był świetny ruch ministerstwa, że udało się ugodę mediacyjną zrównać z tym etapem wykonawczym, że można - niestety przy przy użyciu przymusu państwa, jakim jest komornik sądowy - ją wykonać. Tylko pytanie, czy po to zawieramy ugodę mediacyjną, polubownie, by potem przy udziale komornika sądowego ją wykonywać? - mówił.
I dodawał, że ciągle brakuje regulacji wprost odnoszących się do tego, kto powinien weryfikować, sprawdzać wykonanie takiej ugody w mediacji po wyroku. Wskazał, że w różnych krajach różnie to jest rozwiązane. Przykładowo w Czechach i Słowacji zwiększono uprawnienia kuratorów sądowych. - Którzy w mojej ocenie są w stanie zweryfikować wykonanie zobowiązań mediacyjnych. Bo jeżeli chcemy unikać wtórnej wiktymizacji i chcemy by ugody mediacyjne się rozwijały żeby mediacja na etapie wykonywania kary, faktycznie spełniała swoją funkcję, musi być realizowana. Bo obecnie mamy mechanizm, który umożliwia nam na drodze przymusu egzekucyjnego zrealizowanie ugody, natomiast cały czas pojawia się pytanie co wcześniej, gdy ugoda jest - dodaje.
Czytaj: Chęć osadzonego do mediacji nie wystarczy, ważne też intencje >>
Ważna i treść ugody, i przygotowanie osadzonego
Dr Skrobotowicz przyznaje, że jest zwolennikiem tego by ustalenia mediacyjne, które są wpisywane w ugodę miały krótki termin wykonania. Z kolei major Joanna Turowska, koordynator ds. mediacji w Areszcie Śledczym w Lublinie mówił o jeszcze jednej kwestii - konieczności przygotowania osadzonych do mediacji i weryfikowanie ich intencji. - Takim postulatem, który zrodził się w czasie trwania pilotażu jest to by osadzeni, którzy chcą mediować, mogli uczestniczyć w programach przygotowujących do tej mediacji - wskazywała. Wyjaśniała, że skazanego mogłaby kierować na takie warsztaty albo Służba Więzienna albo sam mediator. Co ważne chodziłoby m.in. o pogłębienie wiedzy o samej mediacji ale też wypracowaniu empatii, umiejętności komunikacji, asertywności. To zresztą była część pilotażu.
- Zajęcia grupowe realizowane były w czasie pandemii przez skype i składały się z kilku modułów, które miały rozwijać właśnie empatię, umiejętności komunikacji, asertywności, ale i edukować czym jest mediacja i do czego służy. Czyli chodziło o elementy potrzebne by ta osoba mogła wziąć udział w mediacji ale, też umożliwiające zweryfikowanie czy to jest ten moment, ten etap pozwalający na mediowanie z pokrzywdzonymi - mówiła funkcjonariuszka. Jak wyjaśniała, chodziło też o pogłębienie świadomej refleksji osadzonych co się stało w ich życiu, czego byli sprawcą.
Sprawdź też: Rogula Cezary (red.), Zemke-Górecka Agnieszka (red.) "Mediacja w praktyce mediatora i pełnomocnik" >>
Major Renata Widz, specjalista Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Lublinie, psycholog, analizowała czy narzędzie powinno być dostępne dla wszystkich osadzonych. - Jeśli to jest pierwszy raz jest łatwiej, jeśli kolejny to jest pytanie na ile - przykładowo - rodzina mu zaufa. Do tego dochodzą problemy z uzależnieniem, czasem już zmiany w układzie nerwowym, czyli ktoś jest mało elastyczny, nie rozumie pewnych rzeczy, dlatego indywidualne podejście jest bardzo ważne. Nie da się wypracować schematu, który będzie skuteczny we wszystkich przypadkach - mówiła.
Dodała, że ważna jest współpraca, również funkcjonariuszy z mediatorami i wypracowanie rozwiązań, które pozwalałyby na wymianę informacji. - Gdyby te mediacje wpisały się w taki proces oddziaływania penitencjarnego, byłaby to symboliczna wisienka na torcie. Bo dla nas jest ważne by ta osoba miała gdzie wrócić, jeśli te relacje z rodziną będą dobre i rodzina przyjmie byłego osadzonego, to są większe szanse, że on na drogę przestępstwa nie wróci - wskazywała. I zaznaczyła, że w części kwestii związanych z realizacją ugody można wdrażać jeszcze w jednostce penitencjarnej - terapia uzależnień czy choćby zatrudnienie.
Problem szerszy
Sędzia Arkadiusz Krupa, z Sądu Rejonowego w Łobzie, przypomina, że jeśli sąd udziela warunkowego przedterminowego zwolnienia, to wiąże się to z okresem próby i dozorem bardzo często kuratora. W tym momencie korzystając z takiego narzędzia kurator mógłby też w jakimś zakresie kontrolować wykonanie takiej ugody. Jeśli będzie to elementem postanowienia sądu. Co więcej może być odwołane przedterminowe zwolnienie, uznając, że ktoś nie wykonuje postanowienia - zaznacza. - W art. 72 par. 1 Kodeksu karnego dotyczącym okresu próby jest punkt 8 zgodnie, z którym sąd może zobowiązać skazanego do innego stosownego postępowania, które może zapobiec popełnieniu ponownie przestępstwa. To jest przepis materialnoprawny odnoszący się do warunkowego zawieszenia wykonanie kary, który stosuje się odpowiednio przy nakładaniu obowiązków w ramach warunkowego przedterminowego zwolnienia. I tu można szukać podstaw do tego aby kurator pilnował realizacji tych obowiązków. Powstaje pytanie czy to uregulowanie wystarczy - zastanawia się.
Zaznacza jednak, że problem jest szerszy. - Nie ma żadnych przepisów, które by w faktyczny sposób pozwalały uzyskać jakieś korzyści przez sprawców, albo dawały możliwość egzekwowania pewnych ich zachowań, które zmierzałyby do owej restytucji. Mamy orzec kary, ta kara może być różnego rodzaju. Nie próbuje się tworzyć żadnych regulacji, które dawałyby z jednej strony możliwość naprawienia szkody przez sprawcę, z drugiej strony uprawnienia do oczekiwania przez niego bonusu, łagodniejszego potraktowania przez wymiar sprawiedliwości, ale dawałaby też sądom, możliwość zakreślenia czasu na wykonanie pewnych powinności. Ja bym oczekiwał żeby przepisy, pozwalały na to by dać karę warunkową, przykładowo mieszaną - izolacyjną i ograniczenia wolności. Ale izolacyjna byłaby wykonywana w drugiej kolejności, bo najpierw skazany miałby naprawić szkodę. Zapomina się o tym aspekcie, sprawiedliwości naprawczej - mówi.
W jego ocenie gdyby stworzyć system wiążący kary nieizolacyjne z karami pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem, to sądy miałyby większą swobodę miarkowania kar.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.