Węgry, podobnie jak Polska, nie otrzymały jeszcze unijnych pieniędzy z Funduszu Odbudowy. W ich przypadku powód też jest ten sam - obawy Unii Europejskiej o przestrzeganie zasad praworządności. KE sądzi, że unijne pieniądze są na Węgrzech zagrożone z powodu korupcji. Obawy konkretnie dotyczą tego, że na dotowane inwestycje zostaną rozpisane przetargi, w których bierze udział jeden oferent, zwykle związany z partią Viktora Orbana. A przy braku niezależnych organów kontrolnych i niezależnego sądownictwa, nie będzie możliwe wykrycie i rozliczenie takich praktyk.
Są propozycje zmian w prawie
Dotychczas węgierski rząd bagatelizował zarzuty Unii. Teraz jest jednak gotów współpracować, by otrzymać zablokowane miliardy. Jak podał portal Euractiv.pl, rząd w Budapeszcie, który do minionego poniedziałku musiał odpowiedzieć na zastrzeżenia stawiane przez KE, wyszedł z pewną ofertą. - Przedłożyliśmy już część propozycji zmian w spornych przepisach i złożyliśmy obietnice dotyczące kilku kolejnych zmian, jeśli porozumienie z Komisją zostanie podpisane - przekazał Gergely Gulyas. A minister sprawiedliwości Judit Varga poinformowała że „węgierski rząd przedstawił kompleksowy pakiet środków mających na celu rozwiązanie niektórych obaw Komisji”. Dodała, że odpowiedź Budapesztu poprzedziły intensywne konsultacje z Brukselą.
Czytaj także:
Premier: Na przełomie października i listopada pierwszy wniosek o pieniądze z KPO>>
KE: Ocena zmian w polskich sądach przy pierwszym wniosku o pieniądze z KPO>>