Enzo, pies - narrator powieści Garetha Steina "Sztuka ścigania się w deszczu" (tłum. M. L. Kalinowski, wyd. WAB) tak wyjaśnia niemożność opisania z detalami procesu sądowego dotyczącego jego właściciela w następujący sposób: Nie podam szczegółów, bo ich nie znam. Nie było mnie tam, ponieważ jestem psem, a psów nie wpuszcza się do sądu.

A jak wygląda to w polskiej rzeczywistości, czy psy mogą i kiedy mogą pojawić się na sali sądowej?

- Nie, nie spotkałem się z taką sytuacją, aby na sali rozpraw pojawiło się zwierzę. Gdyby przyszła osoba z psem przewodnikiem lub psem asystentem, to oczywiście nie widziałbym przeszkód w takiej sytuacji. W sądzie, w którym pracuję, widziałem niejednokrotnie psa, ale za każdym razem był to pies służbowy policyjny - mówi jeden z sędziów z Krakowa. Przyznaje, że prowadząc jedną z rozpraw zdalnych, widział psa siedzącego na kolanach jednej ze stron. - Piesek był bardzo grzeczny i nie przeszkadzał w prowadzeniu rozprawy. Gdyby pies zaczął szczekać czy w inny sposób rozpraszał uczestników rozprawy, to poprosiłbym o jakąś reakcję. Nie było to jednak konieczne - wspomina.

Czytaj: Sąd będzie musiał wyjaśnić, dlaczego nie wysłuchał w sprawie dziecka >>

Co wynika z przepisów?

Kwestie dotyczące wstępu osób niepełnosprawnych, które korzystają z asysty psów do różnych obiektów i miejsc, zostały uregulowane w szczególności w przepisach ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (t.j. Dz. U. z 2024 r. poz. 44; dalej: ustawa). Jak wynika z art. 20a ust. 1 tej ustawy osoba niepełnosprawna z psem asystującym ma prawo wstępu:

  • do obiektów użyteczności publicznej, w szczególności: budynków i ich otoczenia przeznaczonych na potrzeby administracji publicznej, wymiaru sprawiedliwości, kultury, oświaty, szkolnictwa wyższego, nauki, opieki zdrowotnej, opieki społecznej i socjalnej, obsługi bankowej, handlu, gastronomii, usług, turystyki, sportu, obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym, lotniczym, morskim lub wodnym śródlądowym, świadczenia usług pocztowych lub telekomunikacyjnych oraz innych ogólnodostępnych budynków przeznaczonych do wykonywania podobnych funkcji, w tym także budynków biurowych i socjalnych;
  • do parków narodowych i rezerwatów przyrody;
  • na plaże i kąpieliska.

Z przepisu art. 20a ust. 2 tejże ustawy wynika jednocześnie, że uprawnienie to przysługuje również w środkach transportu kolejowego, drogowego, lotniczego i wodnego oraz w innych środkach komunikacji publicznej.

Wskazane uprawnienia nie zwalniają osoby niepełnosprawnej z odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez psa asystującego (art. 20a ust. 3 ustawy).

Należy jednak pamiętać o wymogach ustawowych. Warunkiem skorzystania z uprawnienia, o którym mowa wyżej, jest wyposażenie psa asystującego w uprząż oraz posiadanie przez osobę niepełnosprawną certyfikatu potwierdzającego status psa asystującego i zaświadczenia o wykonaniu wymaganych szczepień weterynaryjnych. Jednocześnie osoba niepełnosprawna nie jest zobowiązana do zakładania psu asystującemu kagańca oraz prowadzenia go na smyczy.

Warto też dodać, że z przywołanych uprawnień może korzystać trener psa szkolonego na psa asystującego na podstawie zaświadczenia wydanego przez podmiot prowadzący szkolenie psów asystujących. Przepisy art. 20 ust. 4 i 6 stosuje się odpowiednio.

Zwróćmy uwagę, że status psa asystującego potwierdza certyfikat wydawany po odbyciu odpowiedniego szkolenia. Certyfikat wydaje uprawniony do tego podmiot prowadzący szkolenie psów asystujących, wpisany do rejestru podmiotów uprawnionych do wydawania certyfikatów. Wpis do rejestru dokonywany jest na wniosek podmiotu prowadzącego szkolenie psów asystujących. Pełnomocnik zawiadamia podmiot, który złożył wniosek o wpis do rejestru, o wpisie lub odmowie dokonania wpisu do rejestru.

Dla kogo psi certyfikat?

Warto też pamiętać o przepisach rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 1 kwietnia 2010 r. w sprawie wydawania certyfikatów potwierdzających status psa asystującego (Dz. U. Nr 64, poz. 399). W załączniku nr 1 do tego aktu prawnego wyszczególniono rodzaje psów asystujących. Są to:

1. Pies przewodnik osoby niewidomej lub niedowidzącej

2. Pies asystent osoby niepełnosprawnej ruchowo

3. Pies sygnalizujący osoby głuchej i niedosłyszącej

4. Pies sygnalizujący atak choroby (np. epilepsji, chorób serca).

Załącznik ten wyjaśnia też funkcje tych zwierząt.

Psi asystent bez smyczy i kagańca

A jak to wygląda w sądach? Przykładowo Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego w Warszawie zamieścił na swojej stronie dokładne zasady wejścia na teren sądu w towarzystwie psa asystującego.

Zgodnie z nimi trzeba zgłosić obecności psa asystującego w wyznaczonym miejscu. Konieczne jest też posiadanie przez niego certyfikatu, który potwierdza "status psa asystującego i zaświadczenie o wykonaniu wymaganych szczepień weterynaryjnych". Kolejnym warunkiem jest uprząż. Na uprzęży w widocznym miejscu musi być umieszczony napis „pies asystujący”.

Właściciel nie musi prowadzić psa asystującego na smyczy ani zakładać mu kagańca, ale odpowiada za niego i ponosisz pełną odpowiedzialność za szkody wyrządzone na terenie sądu.

Pies na etacie w sądzie?

Choć jest to mało prawdopodobne, według rozmówców Prawo.pl są takie psy, które mogłyby pomagać stronom w przetrwaniu stresujących rozpraw sądowych.

- Uważam, że psy oczywiście odpowiednio przeszkolone tak, by nie zakłócać porządku na salach sądowych, mogłyby pomagać, być świetnym wsparciem dla stron, które mają różnego rodzaju emocjonalne wyzwania przed sobą. To zresztą obserwuje przy kontaktach z klientami, obecność Jagi, psa spokojnego, łagodnego obniża poziom stresu, napięcia i dobrze wpływa na nich w sytuacjach mocno konfliktowych, jakimi są sprawy rodzinne. Pół żartem, pół serio można dodać, że pies odpowiednich gabarytów mógłby też zachęcać do panowania nad emocjami - mówi Aleksandra Ejsmont, radczyni prawna, Kancelaria Radcy Prawnego Aleksandry Ejsmont, opiekunka 10-miesięcznej Jagi.

Zaznacza, że Jaga ma już za sobą pierwsze rozprawy zdalne. - Jak była mały szczenięciem, to uczestniczyła w zdalnej rozprawie apelacyjnej, a to z tego powodu, że nie miałam jej z kim zostawić. Miała zapewnione zabawki, matę węchową. Znudzona rozprawą, poszła jednak spać - opowiada.
W jej ocenie psy mogłyby być pomocne np. przy wysłuchaniu dzieci. - Jaga ma bardzo dobry kontakt z dziećmi, bardzo ją lubią. Przy wysłuchaniu taki pies mógłby wspierać dziecko, obniżać jego stres, powodować, że  wysłuchanie byłoby bardziej przyjazne.  Zresztą widać też pewne zmiany w sądach. Ostatnio, gdy wychodziłam z Sądu Okręgowego w Warszawie okazało, że przy wejściu są miski z wodą dla psów. Na razie tylko dla psów przewodników ale wspaniale, że jest to już zauważalna grupa, która może poruszać się po sądzie. Ale powtarzam - warto to również rozszerzyć na psy, które są wparciem. Zwłaszcza, że otwierają się na nie inne instytucje. Przykładowo na poczcie, w której początkowo upominano mnie, że nie można wchodzić z psem, teraz są już miski z wodą i nikt na nas źle nie patrzy - kwituje radczyni.

Pies Jaga