Rząd nie ma szczęścia z "covidowymi restrykcjami", naprawiając jeden błąd, popełnia kolejny. W niedzielę w końcu weszła w życie długo oczekiwana ustawa z 28 października 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 (Dz. U. poz. 2112). Jej publikacje wstrzymywano przez kilka tygodni, bo Sejm niechcący uchwalił wypłatę podwójnych wynagrodzeń dla pracowników medycznych, co mocno uszczupliłoby państwowe finanse.
Czytaj: Jest nowa ustawa o dodatkach dla medyków, a "stara" wchodzi w życie>>
Wymazy zamiast kar administracyjnych
Pomyłkę w końcu skorygowano i obie ustawy opublikowano w Dzienniku Ustaw, nie zwrócono jednak uwagi na to, że do nowelizacji wkradł się inny błąd. W art. 15 pkt 7 wspomnianej ustawy, znowelizowano ustawę o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. poz. 1845), dodając do niej art. 48a dotyczący uprawnień ratowników medycznych. Problem w tym, że taki przepis w ustawie już jest i zawiera bardzo istotne regulacje - mianowicie określa kary administracyjne nakładane przez Sanepid za łamanie obostrzeń, sankcje raczej dotkliwe, bo sięgające 30.000 zł.
Pojawiły się głosy, że taka pomyłka powoduje, że Sanepid traci prawo do nakładania sankcji, bo obowiązuje reguła kolizyjna, według której przepis późniejszy uchyla przepis wcześniejszy. Tak jednak w tym przypadku raczej nie jest, bo zmiana to ewidentna pomyłka ustawodawcy.
Czytaj: Mandat za brak maseczki - podstawy prawna już w ustawie>>
Nie było uchylenia, więc kary są
- Są dwie szkoły, jedna mówi iż nie można było uchwalić nowego art. 48a, bez uchylenia poprzedniej treści, więc nowa regulacja nie może wejść w życie pod tym numerem, więc żeby nowy przepis obowiązywał, trzeba wprowadzić zmianę ustawą i nadać mu właściwy numer - mówi prof. Robert Suwaj z Politechniki Warszawskiej, adwokat w kancelarii Suwaj, Zachariasz Legal. - Druga szkoła próbuje twierdzić, że nowy przepis zastępuje stary, jednak mnie nie przekonuje ta koncepcja z uwagi na to, że intencją ustawodawcy nie było uchylenie przepisu o karach, więc on nadal obowiązuje - uważa.
Podobnego zdania jest prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego, który również podkreśla, że kluczowy w tym przypadku jest zamiar ustawodawcy, a nie było nim uchylenie przepisu wprowadzającego kary. - Jestem zdania, że w tej sytuacji oba przepisy obowiązują - mają to samo oznaczenie w ustawie, ale inny jest ich adres publikacyjny i po tym je rozróżniamy - mówi prof. Piotrowski. - Nie możemy przyznać, że nastąpiła derogacja poprzedniego przepisu na zasadzie lex posterior derogat legi priori, ponieważ intencją ustawodawcy nie było jej dokonanie. Jednocześnie nie możemy przyjąć, że nie obowiązuje przepis tak samo oznaczony - tłumaczy. Oczywiście skorygowanie tego błędu wymaga uchwalenia kolejnej noweli ustawy, ponieważ nie jest to błąd popełniony w druku lub na etapie publikacji, a przy pracach legislacyjnych nad ustawą.
Podobne problemy już były
To nie pierwszy raz, gdy dochodzi do takiej sytuacji. Podobny błąd zawierała zeszłoroczna nowelizacja Kodeksu Karnego - penalizowała ingerencje w prawidłowość wskazań liczników samochodowych, wprowadzając art. art. 306a par. 1 Kodeksu karnego. Jednocześnie inna nowela wprowadzała przepis o tym samym oznaczeniu - art. 306 par. 1 zwiększał sankcje za niektóre przestępstwa (m.in. nadużycie uprawnień, pranie pieniędzy, wyrządzenie szkody majątkowej), gdy w grę wchodziło mienie wielkiej wartości.
- Ewidentnie jest tak, że nie jest zamiarem prawodawcy zastąpienie tamtego przepisu. Ktoś nie zauważył, że taka jednostka redakcyjna została już dodana do Kodeksu karnego, ale jest w trakcie vacatio legis i wprowadzono kolejny przepis z tym samym oznaczeniem. Ale to bardzo istotny błąd legislacyjny - tłumaczyli eksperci pytani o te zmiany. Dodawali, że nawet bez skorygowania błąd nie sprawia, że przepisy nie obowiązują i nie ma sankcji za popełnienie wskazanych w nich czynów.
Więcej: Od soboty kary za cofanie licznika - mimo błędu w noweli kodeksu karnego>>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.