W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" była rzecznik praw obywatelskich i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku odnosi się również do opinii prawnych, w tym także tej przedstawionej przez biuro studiów i analiz Sądu Najwyższego w której napisano, że z artykułu 18 konstytucji wynika, iż "związek osób pozostających we wspólnym pożyciu, zarówno różnej płci, które nie zawarły małżeństwa, jak osób tej samej płci, nie pozostaje pod opieką i ochroną Rzeczpospolitej".
Zdaniem prof. Łętowskiej dyskusja, która się na ten temat publicznie toczy, jest zakłamana. - Ma charakter ideowy, a nie prawny. Politycy usiłujący nie dopuścić do uchwalenia jakiejkolwiek formy związków partnerskich przywołują, często absurdalne, argumenty rzekomo z konstytucji, rzekomo z ustaw lub rzekomo z nauki prawa. Chcą swój sprzeciw ideowy przybrać w szatę prawa. Trzeba tę dyskusję odkłamać. Argumenty ideowe powinny być nazwane po imieniu. Sprzeciwiam się kamuflowaniu ich za pomocą prawa - mówi prof. Ewa Łętowska. Więcej: http://wyborcza.pl>>>
Prof. Ewa Łętowska odnosi się do tego problemu także w wydanej niedawno książce pt. "Rzeźbienie państwa prawa. 20 lat później".