Komisja sprawiedliwości i praw człowieka przyjęła projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, autorstwa PiS, wraz z autopoprawką. Projekt trafi teraz do drugiego czytania na posiedzenie plenarne Sejmu.
W związku z autopoprawką złożoną w czwartek przez posła PiS Marka Asta, komisja zdecydowała o zmianie tytułu projektu na: "Projekt ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustawy Prawo o ustroju sądów administracyjnych".
Projekt wnieśli i zaraz poprawili
Poprawkę złożył reprezentujący autorów projektu poseł PiS Marek Ast. Jak poinformował, prawdopodobnie jeszcze w czwartek podczas posiedzenia komisji sprawiedliwości odbędzie się pierwsze czytanie tego projektu. Natomiast wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) powiedziała, że Sejm na obecnym posiedzeniu zajmie się projektem nowelizacji ustawy o SN wraz z autopoprawką. Według niej prace nad nowelą mają się skończyć w Sejmie do piątku. Według harmonogramu Sejm ma rozpatrzyć projekt w drugim czytaniu w czwartek o godz. 21.
- Rządowy projekt noweli ustawy o SN to symbol przyznania się do winy przez polityków PiS, to wielka porażka tego rządu - ocenili w czwartek posłowie PO-KO. Ich zdaniem to kolejny dowód na to, że PiS dąży do tego, by w Polsce wyeliminować jakiekolwiek niezależne instytucje.
Projekt pojawia się i znika
Projekt był w czwartek od rana w porządku obrad trwającego tego dnia posiedzenia Sejmu. Potem jednak został z niego usunięty w związku z zastrzeżeniami marszałka Marka Kuchcińskiego, którego zdaniem proponowany przepis o powoływaniu prezesów SN przez prezydenta nawet gdy Zgromadzenie SN nie przedstawi kandydatur, może być sprzeczny z konstytucją. Zastrzeżenie to było znane od wtorku, ale nie poinformowano, dlaczego mimo to projekt znalazł się w porządku czwartkowego posiedzenia.
Czytaj: Marszałek miał wątpliwości, a w Sejmie spór o prace nad kolejnymi zmianami w SN>>
Projekt, który przewiduje już dziewiąty w tej kadencji pakiet zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, pojawił się w ubiegły czwartek na stronie internetowej Sejmu. Jednak w wtorek 23 kwietnia reprezentujący autorów projektu poseł PiS Marek Ast poinformował, że marszałek Sejmu ma wątpliwości co do zgodności z konstytucją przepisu przygotowanego przez posłów PiS projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, dotyczącego zasad powoływania I prezesa SN przez prezydenta.
Według pierwotnego projektu, gdyby Zgromadzeniu Ogólnemu sędziów SN nie udało się wyłonić dla prezydenta pięciu kandydatów na I prezesa SN lun na prezesów kierujących poszczególnymi izbami, to prezydent wybierałby ich spośród wszystkich sędziów tego sądu.
Po uchwaleniu tej nowelizacji nie byłoby już możliwości wnoszenia odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa zawierających wnioski o powołanie przez prezydenta wyłonionych kandydatów na sędziów SN.
Projekt przewidywał też, że decyzje o uchyleniu immunitetów sędziów m.in. sądów powszechnych w pierwszej i drugiej instancji miałaby podejmować Izba Dyscyplinarna SN.
Więcej: Projekt PiS: Nominacje do SN bez odwołania, Izba Dyscyplinarna uchyli immunitet sędziego>>
Nie będzie odwołań od decyzji KRS
W projekcie pozostanie natomiast zmiana dotycząca właściwości sądów w odniesieniu do odwołań od decyzji Krajowej Rady Sądownictwa. Według projektu do właściwości Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego należeć będą sprawy rozpatrywane przez Sąd Najwyższy w związku z odwołaniami od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa. Jak zauważają autorzy projektu, dotychczas jedynie art. 27 § 4 pkt 3 ustawy normował, że Wydział Drugi Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego rozpatruje odwołania od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa, brak zaś było odpowiednika tej normy w przepisie określającym ogólnie kategorie spraw powierzonych Izbie Dyscyplinarnej.
Jak tłumaczył poseł Marek Ast, zmiana wiąże się z dostosowaniem do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził niekonstytucyjność dopuszczenia odwołania do Naczelnego Sądu Administracyjnego w procedurze wyłaniania sędziów SN. - W tej sytuacji projektodawcy proponują w ogóle zrezygnować z procedury odwoławczej w procedurze proponowania prezydentowi kandydatów na sędziów SN - powiedział poseł.