Rzecznik dr Adam Bodnar wystąpił do ministra inwestycji i rozwoju o rozważenie zmian legislacyjnych w sprawie zasad odpowiedzialności zawodowej rzeczoznawców majątkowych - tak by ukształtować je zgodnie ze standardami konstytucyjnymi.
Uproszczona i szybka procedura
Jak zauważa RPO, postępowanie z tytułu odpowiedzialności zawodowej rzeczoznawców istotnie różni się od postępowań dyscyplinarnych prowadzonych wśród innych grup zawodowych, jak np. adwokaci, radcowie prawni, notariusze czy lekarze. Nie ma w nim bowiem etapu wstępnego, w którym rzecznik dyscyplinarny bada, czy wszcząć postępowanie dyscyplinarne. Może on np. już na wstępie odrzucić skargę, którą uzna za bezzasadną. Wobec rzeczoznawcy od razu wszczyna się postępowanie – jest on a priori osobą obwinioną. Dopiero potem umożliwia się mu złożenie wyjaśnień. Minister zawiadamia rzeczoznawcę o wszczęciu postępowania i przekazaniu sprawy do KOZ. A podstawą do wszczęcia postępowania, jak i odmowy, jest jedynie skarga. Pismo takie nie zawiera wskazania czy jest to postanowienie czy decyzja, brak w nim informacji, jakie przesłanki decydują o wszczęciu postępowania, a jakie przesądzają o odmowie jego wszczęcia; brak jest również pouczenia.
Komisja oskarża i orzeka
Dopiero zespół KOZ, w reakcji na pismo ministra, opracowuje listę zarzutów, a rzeczoznawca jest zawiadamiany o terminie posiedzenia zespołu KOZ. Po zakończeniu postępowania wyjaśniającego KOZ sporządza protokół, w którym występuje w dwóch rolach: jako prokurator - gdyż stawia zarzuty - oraz jako sąd, ponieważ prowadzi postępowanie dowodowe, dokonuje oceny materiału dowodowego i zasadności zarzutów oraz składa wniosek o karę dyscyplinarną albo o umorzenie postępowania.
Rzeczoznawca może zapoznać się z zarzutami dopiero w trakcie posiedzenia zespołu. Zdaniem RPO budzi to wątpliwości czy rzeczoznawca ma odpowiednio zagwarantowane możliwości przygotowania się do obrony i odparcia zarzutów.
Niedookreślone kryteria zarzutów
Skarżący, na których wniosek Rzecznik podjął interwencję wskazują, że zarzuty są przepisywane z pism skarżących i uznawane za udowodnione bez wyjaśnień. Najczęstszym uzasadnieniem jest odwołanie się do naruszenia zasady „szczególnej staranności”. To pojęcie niedookreślone, co powoduje powstawanie rozbieżności w jego interpretacji pomiędzy poszczególnymi zespołami KOZ.
Pełnomocnik bez udziału w postępowaniu
Wątpliwości RPO wzbudził też fakt, że rzeczoznawca może powołać pełnomocnika, który jednak nie ma prawa do udziału w postępowaniu wyjaśniającym przed zespołem KOZ. Tym samym możliwość skorzystania z pomocy pełnomocnika na tym etapie wydaje się iluzoryczna.
Rzecznik zauważa też, że w przepisach nie ma też żadnych kryteriów co do stosowania kar dyscyplinarnych. W efekcie rodzaj kary ustalany jest według norm przyjętych przez dany zespół KOZ. Najczęściej wymierzaną karą jest pozbawienie uprawnień zawodowych na okres trzech lub sześciu miesięcy. - W związku z tym, że znaczna część rzeczoznawców czerpie dochód jedynie z tej działalności, orzeczenie takiej kary pozbawia ich środków do życia w tym okresie - podkreśla Adam Bodnar.
Czytaj: SN: dyscyplinarka za zdarzenie sprzed lat może naruszać prawo>>