Sprawa ciągnie się od dłuższego czasu. Decyzja o przeniesieniu byłego rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa zapadła już pod koniec lipca - kolegium sądu odmówiło jednak wydania w tej sprawie opinii. Do kwestii tej wrócono w połowie sierpnia ale w tedy zabrakło kworum, by podjąć jakiekolwiek wiążące decyzje. Ostatecznie 27 sierpnia doszło do głosowania nad przeniesieniem sędziego Żurka - wzięło w nim udział jednak zaledwie dwóch sędziów - jeden był za, drugi przeciw, pozostali nie wzięli udziału w głosowaniu. 

Czytaj: RPO pyta o powody przeniesienia sędziego Żurka>>

Żurek: to szykana i zaplanowane działanie

Sędzia Żurek powiedział portalowi Prawo.pl, że o przeniesieniu dowiedział się w poniedziałek rano, po powrocie z urlopu. Tuż po wejściu do sądu. Jak podkreśla w II wydziale orzeka od 13 lat. 

- Trudno się pogodzić z tym, że po tylu latach, trzeba nastawiać się na takie szykany. Jest to ewidentne działanie, zaplanowane wobec mojej osoby - podkreśla. 

W jego ocenie doszło do złamania obowiązujących przepisów. - Decyzja o przesunięciu mnie do wydziału pierwszoinstancyjnego zapadła mimo tego, że mam jeden z najdłuższych staży pracy w wydziale odwoławczym. Do takiej decyzji konieczna jest też opinia kolegium sądu (nie wiąże jednak prezesa). Przypominam, że 27 sierpnia zagłosowało jedynie dwóch sędziów, pozostali nie głosowali - dodaje b. rzecznik KRS.

Czytaj: Kraków: Kontrowersje wokół przeniesienia sędziego Żurka>> 

Próba wywołania efektu mrożącego

W ocenie Żurka, decyzja prezes krakowskiego sądu jest też wymierzone w innych sędziów, którzy nie zgadzają się z podejmowany obecnie przez resort sprawiedliwości działaniami. 

- Dostrzegam w tym chęć pokazania niepokornym sędziom: możemy zrobić z wami co chcemy, nie będziecie mieli się gdzie odwołać - mówi.    

Jak dodał, on sam rozważa, czy odwoływać się do Krajowej Rady Sądownictwie, która - jak ocenia - składa się z sędziów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

- Decyzje wkrótce podejmę. Broni nie składam. W tym momencie mam wyznaczone rozprawy - siedem lub osiem terminów. Przygotowuje się do nich. Powołując się na złamanie przepisów poprosiłem o zmianę decyzji o przeniesieniu mnie do innego wydziału. Nie dostałem dotąd odpowiedzi - zaznacza.