Taką informację podał w środę Reuters, powołując się na słowa wysokiej rangi polskiego urzędnika. Urzędnik ten miał dodać, że celem jest, by decyzja w tej sprawie została podjęta przed szczytem UE, który zaplanowany jest na czwartek.
Polska i Węgry miałyby zrezygnować z zapowiadanego weta w zamian za zgodę Berlina i pozostałych państw UE na przyjęcie deklaracji interpretacyjnej w sprawie rozporządzenia o poszanowaniu praworządności, które miałoby dotyczyć wyłącznie spraw budżetowych.
Informacji tej na razie nie potwierdził rzecznik rządu Piotr Mueller. - Negocjacje budżetowe cały czas trwają. Polska i Węgry wypracowały wspólne ramy negocjacyjne, na ten moment nie ma jeszcze porozumienia w ramach UE - poinformował.
Czytaj: Kanclerz Niemiec: Chcemy uniknąć weta, ale zachować mechanizm praworządności>>
Informację o możliwym porozumieniu potwierdził w środę prezydent Andrzej Duda, który rozmawiał o tym w Pradze z prezydentem Czech Miloszem Zemanem. - Jest w tej chwili zarysowane już wstępne porozumienie. Praca nad nim trwa, to porozumienie jest efektem bardzo wytężonych wysiłków strony polskiej, węgierskiej, ale też i prezydencji niemieckiej - powiedział.
O rozmowach na ten temat wypowiedział się też w środę wiceminister spraw zagranicznych. - Jestem przekonany, że każdy, kto w dobrej wierze spojrzy, o jakich założeniach mówimy, to przyzna, że jest to absolutnie wystarczająca gwarancja obrony polskich interesów - powiedział w środę Paweł Jabłoński. I dodał, że w założeniach jest m.in. mowa o dokumencie zobowiązującym KE, by stosowała przepisy rozporządzenia w sprawie mechanizmu warunkowości tylko w bardzo konkretnym katalogu sytuacji.
Mniej entuzjastycznie o możliwym porozumieniu wypowiedział się Donald Tusk. - Szantaż weta zawiódł, jest nadzieja, że kończy się wreszcie polityka ustępstw wobec tych, którzy podważają fundamenty naszej wspólnoty - podkreślił w środę były szef Rady Europejskiej. Jego zdaniem przygotowywane porozumienie z prezydencją niemiecką nie wyeliminuje mechanizmu praworządności.