O tym, że problem z biegłymi jest i to we wszystkich kategoriach spraw, mówi się od dawna. Prawnicy, sędziowie i sami biegli od lat czekają na ustawę, która miałaby sytuację poprawić. Kolejny projekt, pojawił się rok temu, ale po ostrej krytyce środowiska, słuch o nim zaginął. Teraz resort sprawiedliwości powtarza, że trwają prace analityczno-koncepcyjne, a braki w zakresie opinii widać - jak wskazują eksperci - w kolejnym newralgicznym obszarze, czyli przy decydowaniu, czy były skazany może być de facto izolowany bezterminowo w Gostyninie.
Kwestie te reguluje ustawy z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej. O tym czy były skazany może trafić do KOZZD-u decyduje sąd cywilny na wniosek dyrektora zakładu karnego. Podstawą są opinie psychiatryczne, psychologiczne, seksuologiczne. Opinie biegłych są też istotne w momencie weryfikacji przez sąd w Płocku, czy dalszy pobyt jest zasadny. Ta kwestia była jednym z tematów niedawnego seminarium w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, nad którym patronat medialny miało Prawo.pl
Cena promocyjna: 59 zł
|Cena regularna: 59 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Podstawowy dylemat - ryzyko wysokie, czy bardzo wysokie
By sąd mógł zdecydować, czy dana osoba może opuścić zakład karny i np. być pod nadzorem prewencyjnym, czy też powinna zostać skierowana do Gostynina, powinien wiedzieć - zgodnie z przepisami - czy ryzyko ponownego popełnienia czynu jest wysokie czy bardzo wysokie. Szkopuł w tym, że jak mówią biegli, prawdopodobieństwo takie nie jest materialne, jak np. przy udarze mózgu. Co to oznacza? Mogą to - jak mówią - ocenić z pewnym prawdopodobieństwem, ale nie pewnością.
Choć oczywiście - jak wskazują - są sytuacje, które wydają się być ewidentne. Przykład - mężczyzna skazany za gwałty na chłopcach, który, przez cały czas odbywania kary, mimo terapii, próbował takich kontaktów z młodymi współwięźniami.
Czytaj: Sprawców z zaburzeniami trzeba leczyć, a ośrodek w Gostyninie powinien być ostatecznością>>
To jak wyglądają diagnozy psychologiczne osoby stwarzającej zagrożenie dla społeczeństwa na etapie wnioskowania, rozstrzygania przez sąd i pobytu w KOZZD, analizowała dr Maria Gordon, psycholog kliniczny, biegły sądowy. Badała sprawy 10 osób przebywających obecnie w Gostyninie.
Z jej opracowania wynika przede wszystkim to, że po 6 latach obowiązywania ustawy nadal nie wiadomo jakimi kryteriami powinni się kierować opiniujący ustalając wysokie lub bardzo wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego. - Ustawa nie doczekała się przepisów wykonawczych i komentarzy prawniczych. Jej wykonawcy nie otrzymali żadnej pomocy w rozumieniu i interpretowaniu zawartych w niej przepisów - podkreśliła.
Opinie z wadami ... i z archaicznymi określaniami
Analizowane przez ekspertkę opinie miały szereg wad, tylko w jednej był wyczerpujący opis problemów pacjenta wymagających terapii, a w kilku było to bardzo fragmentaryczne. Nie było też informacji o próbach modyfikowania postaw skazanego.
Najczęściej biegli stwierdzali, że „nie można wykluczyć, iż zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo” popełnienia przez diagnozowanego ponownego czynu oraz, że nie można jednoznacznie ocenić charakteru i poziomu takiego ryzyka. Co więcej - opinie nie mają charakteru komplementarnego, nie były nawzajem konsultowane z biegłymi pozostałych specjalności, wypowiadającymi się w sprawie danej osoby. Bywało też, że wydawano je na zasadzie „kopiuj-wklej” – podkreślała autorka badań.
Na ten problem uwagę zwracają też inni eksperci, którzy opiniują w procedurze kierowania do KOZZD. - Jednym z głównych grzechów naszych kolegów biegłych jest to, że w wielu przypadkach nie są przeprowadzane np. badania psychologiczne przed wydaniem takiej opinii. Opiera się więc ona głównie na przeszłości kryminalnej opiniowanego i badaniach specjalistycznych przeprowadzanych przed skazaniem - dodają.
Wskazują również na istotne braki w wiedzy i naukowym doświadczeniu. Jak mówi dr Andrzej Depko, seksuolog, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej, zdarza się, że ktoś został seksuologiem przed 20 laty i na tym etapie jego kariera naukowa utknęła.
- Nic w tym czasie nie robił, nie rozwijał się. Teraz jest biegłym i sądy, z braku innych możliwości, korzystają z wydawanych przez niego opinii. Po czym to widać? Choćby po tym, że w takich opiniach pojawiają się archaiczne pojęcia jak dewiacja seksualna, pedofilia wtórna. Wartość ich jest taka, że można je od razu wyrzucić do śmieci - podkreśla. I przytacza przykład także wprost z opinii wzięty. - Jeden z biegłych pozwolił sobie na uwagę, że po zapoznaniu się z czynem sprawcy Matka Boska uroniła łzy - dodaje.
Czytaj: Dawidziuk: Zasady izolacji w Gostyninie wymagają pilnej zmiany>>
Ma być szybko i tanio - jest byle jak
Kolejny problem, na który zwracają uwagę eksperci to oczekiwania i sądów i prokuratur by opinie wydawane w tego typu sprawach, dotyczących sprawców przestępstw seksualnych były przygotowywane szybko i jak najtaniej. - Robi się swoisty konkurs ofert, a efektem tego jest to, że specjaliści w danej dziedzinie takiej opinii nie chcą przygotowywać. Bo i dlaczego skoro godzina ich pracy to 42 zł, a w gabinecie w tym samym czasie dostaną 90, 100 zł. Biegłych nie ma i nie będzie, jeśli nie zmieni się system ich powoływania, weryfikacji, kwestii związanych z rozwojem i doszkalaniem - dodaje Depko.
Czytaj omówienie w LEX: Bezterminowy pobyt w ośrodku dla groźnych przestępców zgodny z Konstytucją RP >
Prof. Zbigniew Lew-Starowicz dodaje, że sądy w takich sprawach dosłownie „łapią” tych seksuologów, którzy są chętni do opiniowania. Lista nie jest jednak wcale długa, bo do kwestii związanych z ceną i czasem dochodzi też art. 233 Kodeksu karnego, zgodnie z którym biegłemu za przedstawienie fałszywej opinii, ekspertyzy lub tłumaczenia mających służyć za dowód w postępowaniu grozi od roku do lat 10, a jeżeli będzie działać nieumyślnie, narażając na istotną szkodę interes publiczny - do lat trzech.
- Wielu dobrych specjalistów nie chce opiniować. Te opinie, które są wydawane są czasem ogólnikowe. Bo możemy być za nie ukarani. My rekomendujemy wydawanie opinii zespołowych, a nie jednostkowych – dodaje profesor.
Czytaj: Przepisy dotyczące Gostynina wymagają pilnych zmian - alarmują eksperci>>
Gostynin nie dla osób z chorobą psychiczną
Sędziowie wskazują na kolejny problem współwystępowania u danej osoby choroby psychicznej z zaburzeniami preferencji seksualnych. Jak mówi sędzia Urszula Malak z Sądu Okręgowego w Gdańsku, choroba psychiczna powinna wyłączać spod działania działania ustawy o KOZZD, bo KOZZD co do zasady nie jest placówką, w której mogą być osoby psychicznie chore.
- Może być jednak trudno ustalić kryteria tej choroby - mówi i dodaje, że sąd nie wnika w wiedzę specjalistyczną biegłych. - Kierujemy się tym, czy opinia jest zgodna z logiką, doświadczeniem życiowym, wiedzą powszechną itp. A opinie są z reguły bardzo obszerne - wskazuje.
Czytaj omówienie w LEX: Ustawa o izolacji groźnych przestępców nie dotyczy osób chorych psychicznie >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.