Jednocześnie jej autorzy wskazują, że ich celem nie jest podporządkowywanie sądów innym władzom.
Dukument został przekazany szefom Komisji Europejskiej, podczas spotkania z nimi polskiego premiera. - W czwartek odbyło się w Brukseli spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem oraz wiceszef KE Fransem Timmermansem w trakcie którego szef polskiego rządu przekazał "białą księgę" dotyczącą reform wymiaru sprawiedliwości w Polsce - poinformowały służby prasowe KE.
Czytaj: KE: czas na wyjaśnienia ws praworządności upływa>>
Natomiast szefowie KE przypomnieli polskiemu premierowi, że trzymiesięczny termin dla Polski w sprawie wypełnienia rekomendacji wciąż obowiązuje.
Kancelaria Premiera w czwartek opublikowała skróconą wersję - tzw. kompendium "białej księgi" dot. reform wymiaru sprawiedliwości, w którym wyjaśnia m.in., "dlaczego Polska wymaga reformy sądownictwa" oraz dlaczego "reformy są uzasadnione i proporcjonalne".
Jak istotny powód wskazujący na konieczność zmian autorzy „białej księgi” wskazują istniejące według nich dotychczas „nierównowagą między władzami". - Sędziowie cieszą się szerokim immunitetem (co jest słuszne i pozostanie niezmienione – zastrzegają autorzy opracowania), ale nie ponosili realnej odpowiedzialności za postępowanie niegodne sędziego - czytamy w dokumencie. Do tego, zdaniem jego autorów, w polskim sądownictwie wykształciła się "specyficzna zbiurokratyzowana kultura korporacyjna, prowadząca do powszechnego przekonania, że niektórzy sędziowie przywiązują większą wagę do tego, czy wyrok da się uzasadnić z formalnego punktu widzenia, niż czy rzeczywiście jest sprawiedliwy".
Nie chcemy panować nad sędziami
Autorzy opracowania wielokrotnie zastrzegają w nim, że celem zmian nie jest bezpośrednie kierowanie sądami. - Podporządkowanie sądownictwa innym władzom byłoby wielkim błędem – ale nasze reformy nic takiego nie wprowadzają. Ich głównym celem jest przywrócenie niezbędnej równowagi – przy zapewnieniu wszystkich gwarancji niezawisłości, a nawet ich wzmocnieniu, a zarazem stworzenie mechanizmów zapobiegających patologiom, których nie byli dotąd w stanie naprawić sami sędziowie - przekonuje rząd. - Polscy sędziowie mają bardzo mocne gwarancje niezawisłości - czytamy w "białej księdze".
- Polscy sędziowie cieszą się bardzo szeroką niezawisłością. Reformy dodatkowo ją wzmacniają: obecnie indywidualni sędziowie nie mogą już być przenoszeni bez swojej zgody między wydziałami (dotąd decydował o tym prezes sądu). Wprowadzono też mechanizm losowego przydziału spraw sądowych – co zmniejsza do minimum możliwość manipulowania składem sędziowskim. Zwiększa to niezawisłość sędziów nie tylko wobec administracji sądowej, ale pośrednio także wobec Ministra Sprawiedliwości - czytamy w opracowaniu.
Państwo prawa to niezależne sądy >>
Jest jak w Europie
Ważnym elementem „białej księgi” są próby przekonania jej czytelników, że wprowadzane w Polsce zmiany nie są czymś nadzwyczajnym w kontekście zasad obowiązujących w innych państwach. Rząd stwierdza, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest "zainspirowana dobrymi praktykami innych państw członkowskich". Autorzy opracowania podkreślają, że europejskie standardy są w Polsce przestrzegane i zaznaczają, że o zmiany w sądownictwie apelowało "przez lata również wielu polskich sędziów".
W "białej księdze" zawarto też cytaty z orzeczeń międzynarodowych trybunałów i opinii Komisji Weneckiej – które były dotąd pomijane, choć wynika z nich że polskie reformy odpowiadają europejskim standardom. Komisja Wenecka wielokrotnie wskazywała np., że zbytnie zdominowanie rad sądownictwa przez sędziów może prowadzić do negatywnych zjawisk, przede wszystkim do źle rozumianej zawodowej solidarności i spadku zaufania do sądownictwa – i dlatego należy temu przeciwdziałać.
- Stwierdzenie ryzyka naruszenia praworządności w sytuacji, w której polskie przepisy w dużym stopniu przypominają rozwiązania obecne w systemach prawnych innych państw członkowskich, rodzi niebezpieczeństwo nadużywania tej procedury w przyszłości - czytamy w opracowaniu.
Według rządu, w wyniku przeprowadzanych reform, także Krajowa Rada Sądownictwa stanie się "bardziej zrównoważona".
Natomiast spór dotyczący Trybunału Konstytucyjnego należy, według autorów opracowania uznać za zakończony. - Skład TK jest prawidłowy - czytamy w dokumencie. Według jego autorów nie ma również jakiegokolwiek ryzyka politycznego wpływania na Sąd Najwyższy.
Procedura art. 7 niepotrzebna
KE prowadzi wobec Polski procedurę naruszenia praworządności od 2016 r. w związku z zastrzeżeniami wobec przeprowadzanej przez władze w Warszawie reformy wymiaru sprawiedliwości. W grudniu 2017 r. KE skierowała wniosek do Rady UE o rozpoczęcie procedury z art. 7.1 Traktatu o UE, gdyż - jej zdaniem - w ciągu ostatnich dwóch lat w Polsce przyjęto szereg ustaw, które poważnie zagrażają niezależności sądownictwa i trójpodziałowi władzy.
- Art. 7. może być w pewnych przypadkach uzasadniony, ale nie w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce - podkreśla rząd w kompendium "białej księgi". Rząd zapewnia w tym opracowaniu, że europejskie standardy są przestrzegane w Polsce.
Polski rząd oczekuje zapoznania się i przeanalizowania zaprezentowanych argumentów przez Komisję Europejską, Parlament Europejski i państwa członkowskie. - Dołożymy wszelkich starań, by wątpliwości zostały należycie wyjaśnione. Jesteśmy przekonani, że dalszy dialog przyczyni się do wyjaśnienia wszystkich kontrowersji bez konieczności uciekania się do rozwiązań, które mogą osłabić Unię Europejską - czytamy w "białej księdze".
W części kompendium pt. "Praworządność jako fundament europejskich wartości", autorzy opracowania podkreślaja, że istotne jest wzajemne zrozumienie pomiędzy obiema stronami. Jak ocenił, napięcia między władzami "to natura demokracji". - Tocząca się obecnie intensywna debata publiczna o tym, w jakim kierunku idą reformy, jest najlepszym dowodem, że system demokratyczny w Polsce ma się dobrze i funkcjonuje prawidłowo. Debaty takie toczyły się w przeszłości – i toczyć będą nadal – również w innych krajach Unii - czytamy w kompendium.
- To, czego my teraz oczekujemy, to bardzo głęboka, merytoryczna, poważna analiza "białej księgi" tak, jak my bardzo poważnie i merytorycznie podeszliśmy do tego zestawu rekomendacji KE - mówił w czwartek premier Mateusz Morawiecki w Brukseli po spotkaniu z szefem i wiceszefem Komisji Europejskiej.